Abp Budzik: życie Świętej Rodziny nie było idyllą

Receptą na udane życie rodzinne i małżeńskie jest postawienie w jej centrum Boga. Obraz Świętej Rodziny, jaki znamy z Ewangelii pokazuje, że ich życie nie było idyllą. – powiedział abp Stanisław Budzik. Metropolita lubelski przewodniczył uroczystościom odpustowym w parafii pw. Świętej Rodziny na lubelskich Czubach.

W swojej homilii abp Budzik mówił o ludzkim wymiarze życia rodziny Maryi, Józefa i Jezusa. Zauważył, że od swoich narodzin Jezus, budził strach w dyktatorach i sprawujących niesprawiedliwie władzę. – Dlaczego przez wieki reżimy totalitarne tak bardzo boją się Dobrej Nowiny? Główna przyczyna tkwi w obawie przed wyzwalającą mocą Ewangelii. Człowiek, który uwierzył, że Jezus jest drogą, nie pozwoli się sprowadzić na manowce złudnych obietnic budowania raju na ziemi – tłumaczył.

Zdaniem arcybiskupa, tym co pozwalało Maryi i Józefowi przetrwać trudne chwile była stała obecność Jezusa. – Postawić Boga w centrum wszystkich rodzinnych spraw, wsłuchiwać się w Jego słowo, wybrać go na przewodnika życia: to recepta na udane życie rodzinne i małżeńskie. Postawa miłości wybaczającej umacnia się w relacji z Miłosiernym Bogiem, który przebacza nam winy w sakramencie pojednania – wyjaśniał abp Budzik.

Po Eucharystii nastąpiło uroczyste oddanie lubelskiej parafii pod opiekę Świętej Rodziny i odśpiewanie hymnu Te Deum. Wieczorem odbędzie się koncert kolęd w wykonaniu wokalistów Bogusława Morki i Agnieszki Kozłowskiej. Za organami i fortepianem zasiądzie Robert Grudzień, a poezję świąteczną przedstawi aktor Jerzy Zelnik.

Lubelska świątynia ku czci Świętej Rodziny jest wotum dziękczynnym za pontyfikat Jana Pawła II. Powstała w miejscu, w którym Papież Polak 9 czerwca 1987 r. sprawował Eucharystię, w ramach III Pielgrzymki do Polski. O pamiętnej wizycie przypomina stojący na placu kościelnym krzyż, który był elementem papieskiego ołtarza.