Bp Libera: erem był dla mnie okresem wysiłku
06 stycznia 2020 | 16:45 | eg / hsz | Płock Ⓒ Ⓟ
Pobyt w eremie kamedulskim był dla mnie ważnym i cennym czasem, darem od Boga, powrotem do pierwotnej miłości, ale też okresem wymagającym wysiłku – powiedział bp Piotr Libera podczas spotkania ze wspólnotą Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku. Było to pierwsze spotkanie z seminarzystami po jego półrocznym pobycie w eremie kamedulskim pod Krakowem.
Bp Piotr Libera spotkał się ze społecznością płockiego seminarium w Opactwie Pobenedyktyńskim w Płocku. Odpowiadał na pytania kleryków, dotyczące pobytu w eremie, duchowości kamedulskiej czy przeżywania świąt Bożego Narodzenia.Hierarcha przyznał, że zamieszkując przez pół roku w miejscu, w którym od ponad 400 lat trwa nieustanna modlitwa, „wszedł w wielki strumień modlitwy”. Stwierdził, że modlitwa, która zajmuje kamedułom wiele godzin, jest najważniejszą czynnością w ich życiu. Często bywają więc „sam na sam z Bogiem”, kochają Pismo św. Kameduli, m.in. odmawiają brewiarz w wersji monastycznej, Litanię Loretańską z wezwaniem do Matki Bożej Królowej Pustelników, modlitwę zawierzenia św. Romualdowi – założycielowi zakonu.
Zwrócił też uwagę na surowość życia kamedulskiego: niemal nie opuszczają oni eremu, zaledwie cztery razy w roku mają organizowane wyjazdy rekreacyjne (np. w góry), z telefonu stacjonarnego mogą korzystać jedynie za zgodą przełożonego, obowiązuje ich punktualność, a gdy pomylą się podczas śpiewu psalmów – przyklękają na znak przeprosin. Ich dzień rozpoczyna się o godz. 3.30, a kończy około 19.45. Przede wszystkim się modlą, poza tym kilka godzin dziennie spędzają pracując fizycznie, na przykład w ogrodzie czy bibliotece.
Odniósł się także do tego, co jedzą zakonnicy: ich posiłki, to „parmanentny piątek”, ponieważ kameduli w ogóle nie jedzą mięsa. Posiłki są skromne, przygotowywane na miejscu.
Klerycy zapytali także o wartość ciszy w eremie kamedulskim. Bp Libera stwierdził, że ich tryb życia i funkcjonowanie, to „przeciwstawienie się dyktaturze hałasu”. Żyją w ciszy i milczeniu. Jeśli ktoś ma chaos w sercu, nie będzie w stanie długo wytrzymać w eremie. Może tam przebywać jedynie ktoś, kto czuje się dobrze sam ze sobą, kto jest wewnętrznie pogodzony z samotnością i z samym sobą. Mówi się przecież, że „cisza jest drugim imieniem Boga”.
– Do ścisłego eremu wchodzi się przez bramę z napisem „Silentium”. Nad nią znajduje się nisza z figurką serca Jezusa. Ta cisza, to cisza serca – przez serce Jezusa do serca człowieczego. Cisza, to rzecz dla kapłana zasadnicza, ponieważ nasza dusza pełna jest różnych głosów. Tam zrozumiałem, co to znaczy że jestem duchownym: staram się być specjalistą od spraw ducha. W ciszy przychodzą też do głowy ważne myśli – zaznaczył biskup płocki.
Zastanawiał się, co jest istotą ich charyzmatu i doszedł do wniosku, że autentyczny pustelnik to taki, który „potrafi zająć swój umysł Bogiem”. Rozwija się i buduje jedność z Bogiem, gdy swoje życie koncentruje ma słowie Bożym, Eucharystii, modlitwie. Kamedułom towarzyszy aura modlitwy, skupienia duchowego, oni do tego stopniowo dorastają, a finałem może być rekluzja.
W przededniu rocznicy sakry biskupiej (6 stycznia) bp Libera przyjął także życzenia od wspólnoty seminaryjnej.
W spotkaniu w Opactwie Pobenedyktyńskim w Płocku uczestniczył rektor seminarium ks. prał. dr Marek Jarosz, prorektor ks. Andrzej Pieńdyk, moderatorzy, ojcowie duchowni oraz klerycy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.