Kard. G. Versaldi: obecna pandemia jest tragicznym znakiem czasu
27 marca 2020 | 11:45 | kg (KAI/OR) | Watykan Ⓒ Ⓟ
Dziś, pośród palących działań sanitarnych i humanitarnych, bardziej niż kiedykolwiek przedtem potrzebny jest proroczy głos Kościoła, aby nadać znaczenie chrześcijańskie temu, co się dzieje. Wskazał na to na łamach watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano” prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego kard. Giuseppe Versaldi. Podkreślił przy tym, że obecna pandemia koronawirusa jest tragicznym znakiem czasu, jaki daje nam Objawienie.
Zdaniem autora niezwykle cenne są wszelkie inicjatywy w zakresie pomocy charytatywnej i błaganie Boga o przezwyciężenie kryzysu, ale jeszcze głębsze są pytania ludzi, nie tylko wierzących, o przyczyny tej tragedii. Odpowiedź na nie wypływa wprost z Objawienia, które jest światłem, pozwalającym odczytywać dzieje ludzkości, pokrywające się z historią zbawienia – uważa kardynał-prefekt.
Zwrócił uwagę, że skoro dla wielu jest oczywiste, iż obecna plaga nie może być rodzajem zemsty Boga obrażanego przez nasze grzechy, to tym bardziej jest prawdą, że istnieje niepodważalna więź między złem moralnym i fizycznym. Wypływa stąd pierwszy oczywisty wniosek, że jeśli Bóg stworzył świat jako „rzecz bardzo dobrą”, to żadnego zła, jakie niestety znajdujemy w historii ludzkiej, a więc także tej pandemii, nie można przypisywać Bogu, a tym bardziej uważać, że On tego pragnął.
To człowiek na początku stworzenia świata swym wolnym wyborem zepsuł dobre dzieło Boga, aby nie ufać Temu, który powierzył mu strzeżenie stworzenia, a on poszedł za własnym planem alternatywnym. Tak oto rajskie drzewo stworzenia zostało zaszczepione wirusem grzechu ze wszystkimi skutkami zła, których uwieńczeniem jest śmierć – znak klęski ludzkiego pragnienia nieśmiertelności.
Owa więź grzechu i zła fizycznego nie oznacza w żadnym wypadku, że ten, kto cierpi, osobiście odpowiada moralnie za to, co się wydarzyło, ale niewątpliwie każdy człowiek jest ofiarą słabości, jaka weszła w upadłą naturę ludzką. Nie ma więc subiektywnego związku między złem moralnym i fizycznym, istnieje natomiast pewna więź obiektywna: gdy człowiek wybrał swobodnie zniszczenie dobrego dzieła Boga, to rozpoczął się proces rozkładu zgodnie z prawami zepsutej natury. A Bóg przyzwala na ten proces, gdyż szanuje wolność swych stworzeń, choć zarazem nie jest biernym widzem. Sam to obiecał na początku tragedii ludzkiej, gdy po grzechu Adama i Ewy zapowiedział odkupienie i ostateczne zwycięstwo dobra nad złem – przypomniał autor artykułu.
I ta obietnica wypełniła się w Chrystusie, Słowie wcielonym dla naszego zbawienia, który wziąwszy na siebie nasze grzechy aż do złożenia własnego życia na krzyżu, pokazał potęgę miłości Boga swoim zmartwychwstaniem, zwyciężając śmierć i grzech. Tak oto każde stworzenie, wierzące w Chrystusa, które nawraca się ze swych grzechów, ma swój udział w Jego zwycięstwie i zmienia znaczenie cierpienia i samej śmierci, która staje się bramą wejścia do tego życia wiecznego, do którego dąży każde serce ludzkie – podkreślił kard. Versaldi.
Zaznaczył, że wyjaśnia to również obecną tragedię. Według autora najlepszym obrazem postawy Boga w tej sytuacji jest Jezus rozmyślający i płaczący nad Jerozolimą, która Go odrzuciła. „Tak właśnie ludzie wierzący winni postrzegać Boga w tych tragicznych chwilach: Boga, który płacze wraz z nami, gdyż ludzkość odrzuciła Jego plan a straszne prawa przyrody szaleją przeciw ludziom, pokonując wszelki postęp naukowy wyborem, który karze najsłabszych” – ostrzegł purpurat kurialny. Dodał jednak, że tak jak wtedy uczynił Jezus, także dziś Bóg zaprasza nas do przyłączenia się do Niego, aby pokonać zło u jego korzeni, którymi są nasze grzechy, szczególnie odrzucenie wiary w Boga lub, co gorsza, przeciwstawianie się naszej wierze w Niego.
Mamy więc „sprzyjający okres” wielkopostny, który nieprzypadkowo nadchodzi właśnie po to, aby wezwać nas do nawrócenia, modlitwy i pokuty. Przywróćmy ściślejszą komunię z Bogiem nie tyle po to, by przekonać Go do pomagania nam (On tego nie oczekuje), ile raczej samych siebie do walki z każdym złem, a więc do zaszczepienia się zastrzykiem miłości zwyciężającej świat. Może się to stać okazją do rozwiązania nie tylko tej pandemii, ale także wielu innych złych rzeczy mniej alarmujących i szerzących się, które jednak nękają wielu ubogich na całym świecie, niezależnie od koronawirusa.
Na zakończenie kardynał wyraził przekonanie, że mnożące się modlitwy zanoszone są obecnie do Boga zgodnie z wypróbowaną i skuteczną tradycją chrześcijańska, z prośbą nie tyle o Jego cudowne interwencje (choć słusznie można Go o to prosić), ile raczej o światło i moc od Boga miłosiernego dla wszystkich, a zwłaszcza odpowiedzialnych za porządek społeczny oraz pracowników naukowych i służby zdrowia. Dzięki temu mogliby oni odkryć i wykorzystać wszelkie narzędzia niezbędne do skutecznego leczenia ludzi dotkniętych złem i zapobiegać mu, aby ludzie ci mogli w ten sposób powrócić do życia, ale już nie takiego, jak przedtem, lecz lepszego, z większym poczuciem swych ograniczeń i ze świadomością wielkich możliwości, danych nam przez Boga dla życia społecznego, naznaczonego logiką miłości w sprawiedliwości i pokoju – zakończył swój artykuł prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.