Syryjski franciszkanin: po śmierci jest zawsze życie
09 kwietnia 2020 | 19:15 | Beata Zajączkowska/vaticannews.va / hsz | Idlib Ⓒ Ⓟ
Nawet na terenach wciąż kontrolowanych przez islamskich dżihadystów syryjscy chrześcijanie przygotowują się do Wielkanocy. „Panuje ogromny głód, brakuje pądu i wody, mimo to wierzymy, że będzie to dla nas ostatni wojenny Wielki Post” – mówi Radiu Watykańskiemu o. Hanna Jallouf. Wraz z drugim franciszkaninem pracuje on w regionie Idlibu, na terenie znajdującym się w rękach rebeliantów ze związanego z Al-Kaidą ugrupowania Dżabhat al-Nusra.
Na tym terenie mieszka trzysta katolickich rodzin. Wciąż pozostają otwarte dwa kościoły – w Knaye i Yakubiyah. „Wprowadziliśmy zalecenia Watykanu, nie będzie wielkoczwartkowego obmycia nóg, czy adoracji krzyża przez ucałowanie, ale liturgie będziemy normalnie sprawować” – mówi o. Jallouf. Syryjski franciszkanin wskazuje, że w czasie Wielkiego Postu modlono się szczególnie o dar pokoju, wierząc w paschalne przesłanie przypominające o tym, że po śmierci jest zawsze życie.
„Ludzie są wykończeni dziesięcioma latami wojny. Są przeraźliwie biedni. Brakuje dosłownie wszystkiego. Za niewielki kawałek chleba trzeba zapłacić aż dolara, a nie ma pracy i dochodów. Nie ma z czego kupić paliwa, by ogrzać swe domy – mówi papieskiej rozgłośni o. Jallouf. – W naszej okolicy wciąż trwają walki, mimo że do 14 kwietnia obowiązuje zawieszenie broni między Rosją i Turcją. Ponieważ znajdujemy się na syryjsko-tureckim pograniczu są tu tysiące uchodźców. Wsparcie niosą organizacje humanitarne, niestety duża część pomocy jest rozkradana i sprzedawana na czarnym rynku. Ponieważ islamiści kontrolują ten teren i drogi są zamknięte epidemia do nas wciąż nie dotarła. Byłaby to prawdziwa masakra ponieważ nie mamy tu szpitali i lekarzy mogących stawić czoło takiemu zagrożeniu”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.