Bp Mering: w opisie Męki Jezusa odnajdźmy siebie pytając, po której stronie jesteśmy
10 kwietnia 2020 | 23:57 | ks.an | Włocławek Ⓒ Ⓟ
„Chcę zaproponować, by odnaleźć w opisie Męki siebie: ja musiałem gdzieś tam być, ja tam jestem – po której stronie?” – pytał bp Wiesław Mering w Wielki Piątek 10 kwietnia w katedrze włocławskiej. Hierarcha przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej, ograniczonej przez pandemię koronawirusa co do przebiegu, jak i ilości jej uczestników, podobnie jak pozostałe celebracje Triduum Paschalnego.
Nie odbyła się tradycyjna procesja z relikwiami drzewa Krzyża Świętego i ich adoracja przez ucałowanie, elementy charakterystyczne dla liturgii we włocławskiej katedrze. W uroczystej modlitwie powszechnej znalazło się dodatkowe okolicznościowe wezwanie o ustanie epidemii oraz za chorych, zmarłych i znajdujących się w sytuacji zagubienia.
Rozpoczynając refleksję po wysłuchaniu opisu Męki Pańskiej według św. Jana bp Mering zauważył, że naszą reakcją, na to, co opisują ewangeliści, często są uczucia. „Współczujemy, pojawiają się nawet łzy. Ale religia to nie są uczucia. To jest dużo więcej. Dzisiaj tę religię pokazała nam w rozmaitych obrazach ten, który miał największą odwagę z Dwunastu, ten, który jako jedyny szedł z Matką, by dodawać Jej otuchy, kiedy stała pod krzyżem, i z którym Jezus nawiązał jeszcze dialog w ostatnich minutach swojego życia”.
Wobec surowej liturgii i pustej katedry hierarcha wspomniał, że zwykle ten opis w katedrze wygląda inaczej, piękniej, „gdy ks. profesor Józef wykonuje ją ze swoim chórem, to jest wielkie przeżycie”. Bez względu na wykonanie, towarzyszy zawsze ta sama refleksja: „to jest opis męki, upokorzenia i śmierci naszego Pana, jednocześnie jest to opis barwnego widowiska życia. Tam jest wszystko w tym opisie: tam jest zdrada, lęk, kalkulacja finansowa, umiejętność przekupienia i gotowość do bycia przekupionym, tam jest miotanie się Piłata, który ugiął się pod argumentami powiedzielibyśmy politycznymi, został zwyciężony przez ludzką małość, chciwość, pazerność. Jest to widowisko życia, bo wszędzie, gdzie żyjemy i jesteśmy, wszędzie spotykamy się z tym samym: z małością, zdradą, kłamstwem, zaparciem, ale też i z tymi ludźmi, którzy wytrwali pod krzyżem Jezusa do końca, którzy mieli odwagę przyznać się do Niego, być z Nim. Dlatego uważam, że jest to barwne widowisko życia, które mimo upływu dwu tysięcy lat w ogóle się nie zmienia. Wszystko, o czym mówi św. Jan, jest naszym udziałem” – argumentował biskup włocławski.
Kaznodzieja zaproponował słuchaczom, by „odnaleźć w tej Pasji, w tym opisie, siebie: ja musiałem gdzieś tam być, ja tam jestem – po której stronie, z kim się utożsamiam, jaki daję znak przynależności do Jezusa? Czy zatem mam prawo wzruszać się, płakać, czy muszę wyjść ze wstydem jak Piotr, któremu zabrakło odwagi? Czy jestem jak Jan stojący pod krzyżem i wdający się w rozmowę z Jezusem? Czy jak Piłat, któremu zabrakło odwagi i determinacji, żeby Jezusowi przyjść z pomocą? Myślę, że to jest najważniejsze pytanie po wysłuchaniu opisu Męki Jezusa” – mówił bp Mering. Pokreślił, że właśnie na to pytanie „dzisiaj, w tak niezwykłych okolicznościach, w tak niezwykłym świecie, który Jezusa prześladuje z największą zaciętością i nienawiścią, jaką można sobie wyobrazić, właśnie na to pytanie dzisiaj, w tych warunkach, w jakich jesteśmy, musimy udzielić sobie odpowiedzi”.
Na zakończenie liturgii Najświętszy Sakrament został krótką drogą przeniesiony do tradycyjnego grobu Pańskiego, gdzie wierni przez kolejne godziny mieli okazję do prywatnej modlitwy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.