Milena Kindziuk: świadectwo Jana Pawła II decydujące w drodze Wojtyłów na ołtarze?
02 maja 2020 | 14:27 | Milena Kindziuk | Kraków Ⓒ Ⓟ
– Jan Paweł II pośrednio stanie się jednym ze świadków rozpoczynającego się niebawem procesu beatyfikacyjnego Emilii i Karola Wojtyłów – pisze w swym komentarzu dla KAI dr Milena Kindziuk, badająca dzieje rodziny Wojtyłów, autorka książki pt. „Emilia i Karol Wojtyłowie. Rodzice św. Jana Pawła II”
Od życia rodziców Jana Pawła minęło wiele dziesięcioleci (matka Emilia zmarła w 1929 r, a ojciec, Karol – w 1941). Żyje już niewiele osób, które ich pamiętają. Mimo wszystko zachowało się o nich wiele cennych świadectw. Wiele z nich udało mi się zebrać, gdy pisałam ich książkową biografię. Te świadectwa będą jeszcze dokładniej zbierane i badane w ramach procesu beatyfikacyjnego.
Jednak najważniejsze będzie, paradoksalnie, świadectwo ich syna. Jan Paweł II pośrednio stanie się jednym ze świadków procesu beatyfikacyjnego Emilii i Karola Wojtyłów. Wiele razy bowiem wypowiadał się o nich publicznie. Wspominał, że jego matka heroicznie znosiła cierpienie, że składała mu ręce do modlitwy i uczyła pierwszego pacierza: „Tajemnicy owej uczyły mnie ręce matki, która – składając małe dziecięce dłonie do pacierza – pokazywała, jak kreśli się krzyż – znak Chrystusa, który jest Synem Boga żywego” – wspominał Papież. Przywoływał w pamięci chwile, kiedy budził się w nocy i widział swego ojca klęczącego na podłodze, przy zapalonej lampie, zatopionego w modlitwie. Papież podkreślał: „Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego życie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem, jak umiał od siebie wymagać, widziałem, jak klękał do modlitwy. Ojciec, który umiał sam od siebie wymagać, w pewnym sensie nie musiał już wymagać od syna. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków. Mojego Ojca uważam za niezwykłego człowieka”.
Jan Paweł II mówił o swych rodzicach z głębokim szacunkiem, pietyzmem, tak jak się mówi o świętych. Czy można więc uznać, że było wolą Jana Pawła II, aby jego rodzice zostali wyniesieni na ołtarze?Kiedy pytałam o to kardynała Stanisława Dziwisza, odpowiedział, że nigdy nie rozmawiał z Papieżem na ten temat wprost, „nie w takich terminach”. Można było jednak wyczuć, że Jan Paweł II jest wewnętrznie przekonany, iż jego rodzice, a także brat Edmund, wiedli życie ludzi świętych. Z pewnością natomiast, Janowi Pawłowi II nie wypadało inicjować procesu beatyfikacyjnego swoich najbliższych. Jednak jego świadectwo stanie się w jakimś stopniu decydujące w tym procesie, a ostatecznie ich świętość potwierdzi sam Bóg, jeśli pozwoli, by za ich przyczyną dokonał się cud, który niezbędny jest do beatyfikacji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.