Wokół Hagii Sophii – więcej polityki niż religii
16 lipca 2020 | 03:00 | tom (KAI/KNA) | Stambuł/Rzym/Ateny Ⓒ Ⓟ
W sporze o słynną świątynię Hagia Sophia (Mądrości Bożej) w Stambule wielu polityków i przedstawicieli religii nie szuka już polubownego rozwiązania lub uważa je za beznadziejne. Konflikt dotyczący decyzji o ponownym przekształceniu tej dawnej bazyliki bizantyjskiej w meczet wywołał na arenie międzynarodowej wielkie poruszenie.
Na przykład lider włoskiej prawicowej populistycznej opozycyjnej Ligi Północnej Matteo Salvini pomaszerował 13 lipca pod turecki konsulat w Mediolanie z dziesiątkami swoich zwolenników i zażądał: „Ręce precz od Hagii Sophii!”. W Grecji radykałowie wezwali do bojkotu tureckich towarów. A przed świątynią w Stambule muzułmanie z entuzjazmem chwalili prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana, jakby powtórzył osmański podbój metropolii nad Bosforem w 1453 roku.
Tymczasem ambasador Turcji we Włoszech Murat Salim Esenli bronił przekształcenia dawnego soboru w meczet. Jest to „suwerenna decyzja” na podstawie prawnej, powtórzył 14 bm. dyplomata stanowisko Ankary na spotkaniu z dziennikarzami w Rzymie. „Bizantyjski budynek sakralny, który w 1934 r. został zamieniony w muzeum, pozostaje obiektem światowego dziedzictwa kulturowego i nadal może być odwiedzany przez niemuzułmanów” – powiedział Esenli.
Hagia Sophia jest ważnym symbolem zarówno dla chrześcijan, jak i dla wielu muzułmanów, co sprawia, że spór o dawną cesarską świątynię greckiego imperium prawosławnego jest jeszcze bardziej zażarty. Dla prawosławnych imponująca budowla ma podobne znaczenie jak dla katolików watykańska bazylika św. Piotra. Po konsekracji soboru w 537 był on siedzibą Patriarchatu Konstantynopola przez ponad osiem wieków i jest nadal tak traktowany, chociaż władcy osmańscy przekształcili imponujący budynek w meczet po zajęciu miasta 29 maja 1453 roku. Założyciel Republiki Tureckiej Mustafa Kemal Atatürk zamienił dawną świątynię w świeckie muzeum w 1934 r.
Po orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego Erdoğan ogłosił, że Hagia Sophia od 24 lipca ma być ponownie używana jako meczet. Ostre publiczne protesty za granicą przeciwko rededykacji wydają się być mu na rękę. W ten sposób islamsko-konserwatywny prezydent jeszcze bardziej może prezentować się jako silny człowiek i odzyskać przynajmniej część dawnych sympatyków utraconych z powodu wysokiego bezrobocia i kryzysu gospodarczego.
Honorowy zwierzchnik światowego prawosławia, patriarcha Konstantynopola Bartłomiej zachowuje się w tym sporze ostrożnie. Jak dotąd milczy na temat zniesienia przez sąd statusu muzeum i decyzji Erdoğana. Pod koniec czerwca prosił o dalsze istnienie niegdyś największej chrześcijańskiej świątyni jako „muzeum dla wszystkich” i ostrzegał przed przekształceniem jej w meczet. Przypomniał, że Hagia Sophia jest jednym z najważniejszych zabytków architektury cywilizacji ludzkiej i należy nie tylko do jej bezpośrednich właścicieli, ale do „całej ludzkości”.
Teraz patriarcha otrzymuje więcej wsparcia w walce o Hagię Sophię, zwłaszcza ze strony Kościołów prawosławnych, niż to było dotychczas. Zwierzchnik Serbskiego Kościoła Prawosławnego patriarcha Ireneusz wspomniał o „pospiesznym i niepotrzebnym kroku politycznym, który szkodzi zarówno międzynarodowemu wizerunkowi Turcji, jak i stosunkom oraz zaufaniu między chrześcijanami a muzułmanami na świecie”.
Rosyjski Kościół Prawosławny – największa liczebnie, z ponad 100 milionami wiernych, wspólnota tego wyznania na świecie – również w pełni popiera Konstantynopol w tej sprawie, choć jesienią 2018 r. zerwał z Patriarchatem Ekumenicznym wspólnotę eucharystyczną z powodu ostrego sporu o Ukrainę, zabraniając tym samym swoim wiernym uczestnictwa w nabożeństwach z udziałem duchownych konstantynopolskich.
Teraz wszystkie Kościoły prawosławne wspólnie walczą przeciwko przekształceniu dawnej świątyni chrześcijańskiej w meczet. „Zagrożenie dla Hagii Sophii jest zagrożeniem dla całej cywilizacji chrześcijańskiej, to znaczy dla naszej duchowości i historii” – podkreślił już na początku lipca patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl. Z kolei Kreml był bardziej dyplomatyczny, uważając, że jest to wewnętrzna sprawa Turcji. Prezydent Władimir Putin poruszył ten temat w rozmowie telefonicznej z Erdoğanem 13 bm., zwracając uwagę na „poważne publiczne oburzenie w Rosji na tę decyzję”, oświadczył Kreml. Szef państwa tureckiego zapewnił swego rozmówcę, że każdy może nadal odwiedzać to miejsce i że „bezpieczeństwo przedmiotów świętych dla chrześcijan zostało zagwarantowane”.
Nie wiadomo jeszcze, jak rząd turecki poradzi sobie z unikatowymi mozaikami i freskami w Hagii Sophii. W przeciwieństwie do chrześcijaństwa islam zabrania publicznego ukazywania postaci ludzkich i zwierzęcych. Kiedy po raz pierwszy świątynia została przekształcona w meczet w 1453 r., chrześcijańskie symbole zostały otynkowane gipsem. Jak poinformował Erdoğan tynk usunięto w latach 30. XX wieku a symbole chrześcijańskie pokryto „lakierem ochronnym”.
Teraz mozaiki podobno mają być przykryte świetlnymi efektami lub zasłonami. Dyskutowana jest także wystawa dzieł sztuki w innych miejscach. Według mediów Erdoğan tymczasem zlecił w czerwcu wykonanie dywanu o powierzchni 14 000 metrów kwadratowych i podobno sam za niego zapłacił. Muzułmanie wkrótce będą na nim klękać pięć razy podczas codziennych modlitw.
Tymczasem rząd i opozycja w Grecji prześcigają się nawzajem w protestach przeciwko przemianie Hagii Sophii w meczet. Proste taktyki partyjne mające na celu zdobycie aprobaty społecznej wzbudzają wątpliwości wśród krytycznych obserwatorów. Również w innych krajach toczy się spór o słynny zabytek architektury. W tym konflikcie oczywiście chodzi bardziej o politykę niż religię. Tymczasem wygląda na to, że kości zostały rzucone nad Bosforem.
„Myślę o Hagii Sophii i jestem bardzo zasmucony” – powiedział Franciszek w improwizowanym dodatku do pozdrowień, jakie skierował do uczestników niedzielnej modlitwy „Anioł Pański” 12 bm. na Placu św. Piotra w Watykanie. Na razie jednak Stolica Apostolska nie zajęła oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Z kolei Światowa Rada Kościołów poprosił Erdoğana o ponowne rozważenie tej decyzji w celu promowania wzajemnego zrozumienia, szacunku, dialogu i współpracy oraz uniknięcia starych wrogości, wykluczeń i podziałów.
Hagię Sophię odwiedziło czterech papieży. Pierwszym był św. Paweł VI, który podczas krótkiej wizyty w 1967 r. ukląkł i przez chwilę się modlił w tym największym kościele świata. Później byli tam św. Jan Paweł II (1979), który zwiedzając muzeum modlił się na różańcu, Benedykt XVI (2006) napisał w księdze pamiątkowej: „W naszej różnorodności odnajdujemy się w wierze w jednego Boga. Niech Bóg nas oświeci i pozwoli znaleźć nam drogę miłości i pokoju” oraz Franciszek (2014).
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.