Prezydent Syrii chce przy pomocy Rosji zbudować replikę Hagii Sofii
30 lipca 2020 | 13:00 | kg (KAI/riforma.it) | Damaszek/Moskwa Ⓒ Ⓟ
Prezydent Syrii Baszar Asad zapowiedział 27 lipca, że w jego kraju mogłaby powstać nowa Hagia Sofia – replika tej ze Stambułu, która od 24 bm. ponownie jest meczetem, mimo ostrych sprzeciwów chrześcijan i rządów wielu państw. Według władz syryjskich przyszła świątynia zostałaby wzniesiona w prowincji Hama w środkowo-zachodniej części kraju przy materialnym i finansowym wsparciu Rosji.
Największymi krytykami władz tureckich w sprawie przywrócenia do kultu dawnej świątyni chrześcijańskiej, później muzułmańskiej, a w 1934 zamienionej na muzeum, byli dotychczas chrześcijanie różnych wyznań, zwłaszcza prawosławni, oraz rządy Grecji i Rosji. Ale także niektóre kraje o większości islamskiej, np. Iran czy Arabia Saudyjska wyrażały niezadowolenie z decyzji prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğan. Czyniły to głównie ze względów politycznych, obawiając się wzrostu siły i wpływów Ankary w regionie bliskowschodnim. Obecnie dołączyła do tego grona Syria, pogrążona od 2011 w krwawej wojnie domowej, ale z udziałem sił zagranicznych, przede wszystkim właśnie Turcji, która od prawie 4 lat jest zaangażowana wojskowo w walkach w tym kraju.
Głównym, jeśli nie jedynym sojusznikiem Damaszku w obecnej sytuacji jest Moskwa, toteż właśnie w porozumieniu z nią reżym Asada wystąpił ze wspomnianą propozycją budowy repliki świątyni ze Stambułu. Dziennik libański „al-Modon” podał, powołując się na władze syryjskie, że „Hagia Sofia w miniaturze” powstanie w miejscowości as-Suqaylabiyah koło Hamy, w której do dziś przeważają prawosławni. Działkę tę podarował władzom centralnym Nabeul al-Abdullah, dowodzący miejscową milicją lojalną wobec rządu w Damaszku, za aprobatą prawosławnego metropolity Hamy Mikołaja (Nicolasa) Baalbakiego.
Z kolei w rozmowie z palestyńskim dziennikarzem Abdel Bari Atwanem z gazety „Rai al-Jum” rosyjski parlamentarzysta Witalij Miłonow stwierdził, że Syria nadaje się idealnie jako miejsce budowy nowej bazyliki Mądrości Bożej, gdyż „w odróżnieniu od Turcji jest krajem, pokazującym jasno możliwość pokojowego i pozytywnego dialogu międzyreligijnego”. Taki właśnie wizerunek swego kraju chce uzyskać od wielu lat rząd Asada (pełniącego swój urząd już 20 lat), a jeszcze bardziej od wybuchu wojny w 2011 r. Powoływał się na to sam prezydent, podkreślając ważność „pokojowego dialogu” między głównymi wyznaniami religijnymi w Syrii.
Mimo wspomnianego konfliktu zbrojnego, który spowodował dotychczas śmierć ponad pół miliona osób i zmusił miliony mieszkańców kraju do porzucenia swych domostw, czyniąc z nich wewnętrznych uchodźców i uciekinierów, Asad niezmiennie jawi się jako obrońca i protektor chrześcijan w swym kraju. Ale oprócz czynnika wizerunkowego decyzja o budowie kopii świątyni jest też wyzwaniem rzuconym Turcji, z którą północny front wojenny pozostaje wprawdzie zamrożony, ale daleki od pokojowego.
Dla Rosji natomiast zaangażowanie się w ten projekt, nie mający żadnego znaczenia strategicznego i który zmusi ją do rokowań z Turcją, aby zminimalizować ewentualny konflikt dyplomatyczny, ma wymiar przede wszystkim praktyczny. Otóż poparcie idei budowy „miejsca dialogu religijnego” jest pożyteczne dla Moskwy, aby usprawiedliwić jej obecność wojskową w Syrii obroną wspólnot chrześcijańskich. Poza tym w ostatnich lat coraz widoczniejsze jest wykorzystywanie przez Rosję czynnika religijnego w jej polityce zagranicznej i silnych więzi Kremla z Patriarchatem Moskiewskim.
Istotnie Rosja gra kartą cywilizacji chrześcijańskiej w swej polityce zagranicznej już od czasu podboju chanatów środkowoazjatyckich w drugiej połowie XIX w., gdy uzasadniała w ten sposób przed światem chęć podporządkowania sobie Taszkientu i Kokandu, aby następnie rozszerzyć swe panowanie na Bucharę i Chiwę (wszystko to są ziemie dzisiejszego Uzbekistanu), dochodząc do posiadłości brytyjskich na terenie dzisiejszych Indii i Pakistanu.
W ostatnim czasie prezydent Rosji Władimir Putin mówił o tym przy wielu okazjach, np. podczas poświęcenia i otwarcia wielkiej świątyni rosyjskich sił zbrojnych 22 czerwca pod Moskwą, w 79. rocznicę napaści Niemiec hitlerowskich na ZSRR. W listopadzie ub.r. spotkał się na Kremlu z delegacją Autonomii Palestyńskiej, której towarzyszył prawosławny patriarcha jerozolimski Teofil III. Putin obiecał mu ochronę chrześcijan na Bliskim Wschodzie i własności Kościoła prawosławnego w Jerozolimie. W lutym br. podczas wizyty w Palestynie spotkał się w Betlejem, a nie w Ramallahu – stolicy palestyńskiej – z prezydentem Abu Mazenem, chcąc podkreślić w ten sposób znaczenie miejscowych chrześcijan i pokazać własne podejście do problemu bliskowschodniego, odmienne od planu amerykańskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.