Za nami kościelne obchody 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej
16 sierpnia 2020 | 18:01 | lk, mp, maj, azr, kos, it, tk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Od czwartku 13 sierpnia do niedzieli 16 sierpnia w całej Polsce odbywały się uroczystości w 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej, zwycięskiej batalii w wojnie polsko-bolszewickiej. Centralne obchody rocznicowe odbyły się z udziałem najwyższych władz państwa w Ossowie, Radzyminie i Warszawie. Biskupi dziękowali Bogu i Matce Bożej za ocalenie Polski, Europy i świata przed nawałą ateistycznego komunizmu, ale podkreślali też wielki zbiorowy i jednoczący cały naród wysiłek dowódców, żołnierzy i ludności cywilnej sprzed stu lat. Nawoływali też do kontynuowania współcześnie wdzięczności za „Cud nad Wisłą”.
Dług wdzięczności
Mszy św. inaugurującej obchody 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej przewodniczył w czwartek 13 sierpnia w konkatedrze pw. Matki Bożej Zwycięskiej na stołecznym Kamionku metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Do świątyni w ograniczonej z powodu trwającej pandemii liczbie przybyli przedstawiciele władz państwowych, w tym rządu i parlamentu, delegacja władz samorządowych, alumni, osoby życia konsekrowanego, przedstawiciele ruchów i stowarzyszeń katolickich oraz harcerze.
We wstępie do liturgii ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamiński przypomniał okoliczności wyruszenia sto lat temu młodych ochotników polskiej armii i ich kapelana ks. Ignacego Skorupki z kaplicy pw. Bożego Ciała na starym cmentarzu kamionkowskim, gdzie dziś stoi konkatedra pw. Matki Bożej Zwycięskiej, na front walki z bolszewikami.
W homilii kard. Nycz przypomniał słowa Jana Pawła II sprzed 21 lat wypowiedziane w Radzyminie i zwłaszcza w katedrze warszawsko-praskiej: „Urodziłem się w maju 1920 roku w czasie, gdy bolszewicy szli na Warszawę i dlatego noszę niejako od urodzenia w sobie wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli”.
– Właśnie w imię tego długu, wdzięczności za ocalenie Warszawy, Polski, Europy i świata przed nawałą ateistycznego komunizmu tutaj dzisiaj jesteśmy – po to, by ten dług spłacać. Wprawdzie święty papież powiedział, że zostawia ten testament spłacania długu i pamięci młodej, nowej wówczas diecezji warszawsko-praskiej, ale przecież dobrze wiemy, że wszyscy jesteśmy dłużnikami tej bitwy, tej wojny, tego trudu dowódców i żołnierzy, którzy nas wtedy wszystkich ocalili – wyjaśnił metropolita warszawski.
Ten dług wdzięczności – dodał – spłacamy dziś przede wszystkim modlitwą i czynem naszych codziennych dni, jakie podejmujemy dla naszej Ojczyzny w różnych wymiarach naszego życia i powołania. Ten dług spłacamy modlitwą za dowódców i żołnierzy, a także za wspomagającą i współcierpiącą ludność cywilną.
Ten dług jest też spłacany wiernością wartościom, o które walczyli żołnierze Bitwy Warszawskiej i całej wojny z bolszewikami. Chodzi o wolność Ojczyzny, wolność Warszawy, wolność Europy, „ale także sprawiedliwość, wiara, godność każdego człowieka, rodziny i całej społeczności ludzkiej zagrożonej wtedy przez tę okropną ideologię, która przeszła przez Europę” – mówił kardynał.
Kard. Nycz zacytował też słowa papieża przypominające, że Bitwa Warszawska była tak wielkim zwycięstwem polskich wojsk, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane „Cudem nad Wisłą”.
– Mówimy o Cudzie nad Wisłą także dzisiaj. Zostało przecież [to zwycięstwo] poprzedzone żarliwą modlitwą Warszawy i całej Polski. Episkopat Polski zebrany na Jasnej Górze poświęcił cały polski naród Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Matce Bożej Królowej Polski – dodał kardynał. Zaznaczył, że połączenie odwagi i męstwa żołnierzy oraz mądrości dowódców tej bitwy wraz z modlitwą miasta i Polski pozwala zatem mówić o Cudzie nad Wisłą. O samym zwycięstwie trzeba zawsze mówić bez umniejszania roli tychże dowódców i żołnierzy, którym „zawdzięczamy po ludzku to zwycięstwo”.
Na koniec podkreślił, że Polska wywalczyła to zwycięstwo zjednoczona w swojej różnorodności politycznej, społecznej, narodowej, charakteryzującej młode państwo. „Oficerowie i żołnierze, mieszczanie i chłopi, wykształceni i prości – stawali w obronie Ojczyzny. Kościół cały był z nimi, tworząc zaplecze modlitwy, był dla wszystkich. Symbolem tej jednoczącej roli Kościoła był młody ks. Ignacy Skorupka” – powiedział metropolita.
Po Mszy św. na murze konkatedry została odsłonięta tablica poświęcona ks. Ignacemu Skorupce i żołnierzom Armii Ochotniczej. To właśnie z tej świątyni na linię frontu walk z bolszewikami pod Warszawę wymaszerowali ochotnicy na czele z ks. Skorupką. Następnego dnia po wymarszu bohaterski kapelan 236. pułku piechoty Armii Ochotniczej zginął na polu walki pod Ossowem.
Apel Poległych z udziałem władz państwowych
W piątek 14 sierpnia rano przy grobach żołnierzy poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. modlił się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach biskup polowy Józef Guzdek. Ordynariusz wojskowy zapalił znicz przy jednym z grobów oraz modlił się m.in. przy Pomniku Poległych w 1920 r. Bp Guzdek nawiedził także Cmentarz Powązkowski i modlił się przy grobie ks. mjr. Ignacego Skorupki.
Wieczorem tego dnia podczas Apelu Pamięci na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach prezydent Andrzej Duda przypomniał, że podczas wojny 1920 r. na wezwanie ówczesnego premiera Wincentego Witosa w szeregi armii masowo wstępowali ochotnicy, dzięki którym udało się wystawić przeciwko Rosjanom milionową armię.
Prezydent tłumaczył też, dlaczego świętowanie zwycięstwa polskiego oręża zaczyna się od uroczystości na wojskowym cmentarzu. – Wokół nas są groby zwycięzców. Czy to jest dla nich ważne? Myślę, że tak. Wykonali swój żołnierski obowiązek i odparli wroga – podkreślił. – Tutaj unosi się ten niezwykły duch, duch wolnej Polski, duch siły naszego narodu, duch Polski niezniszczalnej. Bo za taką właśnie niezniszczalną Polskę, wolną, suwerenną, niepodległą, oni wszyscy oddali życie – dodał.
W uroczystym Apelu wzięli udział także premier Mateusz Morawiecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego. Wojska Obrony Terytorialnej wspólnie z żołnierzami innych rodzajów sił zbrojnych oddały hołd swoim bohaterskim poprzednikom, którzy oddali życie za wolną Polskę.
Podziękować Bogu i Maryi za zwycięstwo
Nieco wcześniej, późnym popołudniem sprawowana była Msza św. w Wólce Radzymińskiej, pod pomnikiem 28. Pułku Strzelców Kaniowskich, w miejscu, gdzie po raz pierwszy w trakcie Bitwy Warszawskiej 1920 r. nastąpiło przełamanie frontu sowieckiego, a czerwonoarmistom ukazała się Matka Boża.
we wprowadzeniu do Mszy, mówiąc o obchodach 100-lecia Bitwy Warszawskiej, ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamiński powiedział, że są one organizowane po to, aby „należycie podziękować Bogu i Matce Zbawiciela za wielkie zwycięstwo nie tylko militarne, ale obrony chrześcijaństwa i obrony cywilizacji miłości”.
W homilii pomocniczy biskup warszawsko-praski bp Marek Solarczyk wezwał, aby rocznicowe obchody Bitwy Warszawskiej były wyjątkowym czasem refleksji, a szczególnie kiedy stajemy w obliczu tamtych bohaterów. – Chcemy im powiedzieć: dziękujemy i nie zmarnujemy tego, co żeście nam ofiarowali – zaznaczył. Podkreślił, że symbolem ówczesnych bohaterów jest kpt Stefan Pogonowski i jego żołnierze, którzy właśnie w Wólce Radzimińskiej przed świtem 15 sierpnia podjęli walkę, która sprawiła, że wojska bolszewickie zaczęły się cofać.
Akt ten – podkreślił bp Solarczyk – był „swoistym akordem” cudu Maryi, która objawiła się w tym miejscu nad walczącymi żołnierzami i została zauważona przez żołnierzy Armii Czerwonej, wzbudzając w nich trwogę i strach. Widzieli oni Maryję z płaszczem, w którym zbierała wszystkie pociski lecące na Warszawę. „Była ona w otoczeniu rycerzy ze srebrnymi skrzydłami, w których nie sposób nie wyobrazić sobie naszych husarzy” – zaznaczył bp Solarczyk, przypominając, że motto husarzy brzmiało: „Miłość Ojczyzny naszym prawem!”. – Wy teraz jesteście wyjątkowymi kontynuatorami tego właśnie motta – zapewnił zgromadzonych, a przede wszystkim żołnierzy.
Wieczorem ulicami warszawskiej Starówki przeszła procesja, w której mieszkańcy Stolicy nieśli figurę Matki Bożej Łaskawej – patronki Warszawy. Nabożeństwo nawiązywało do wielowiekowej warszawskiej tradycji i była elementem obchodów 100. rocznicy Cudu nad Wisłą.
Procesja z licznym udziałem mieszkańców Warszawy wyruszyła z sanktuarium Matki Bożej Łaskawej przy ul. Świętojańskiej, a jej trasa wiodła wzdłuż dawnych murów warszawskiego Starego Miasta, które istnieją dziś jedynie we fragmentach. Idąc ulicami Starówki, wierni modlili się na różańcu, a wspólną modlitwę animowali muzycy i ewangelizatorzy, współtworzący od lat rzeszowski koncert uwielbienia „Jednego Serca Jednego Ducha”: Jan Budziaszek, Hubert Kowalski i Leopold Twardowski.
„Maryjo, pomódl się teraz z nami i pomóż nam zrozumieć, jaki jest sens tego krzyża, który dziś niesiemy” – modlił się na rozpoczęcie nabożeństwa Jan Budziaszek, który prowadził różańcowe rozważania. Przypomniał w nich m.in. o tym, że najlepsza droga świadczenia o Jezusie w świecie, wiedzie przez Maryję. Modlącym się towarzyszył chór i orkiestra, złożone w większości z młodych muzyków, pod batutą kompozytora i multiinstrumentalisty Huberta Kowalskiego.
Po procesji w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Na początku Mszy św. przypomniał wiernym m.in. o tym, że Cud nad Wisłą był wypełnieniem obietnicy, jaką Matka Boża przekazała w 1872 r. polskiej mistyczce, służebnicy Bożej Wandzie Malczewskiej. Zachęcił też do kontemplowania i naśladowania Maryi.
W homilii jezuita o. Mariusz Bigiel przypominał o historycznym i duchowym znaczeniu Cudu nad Wisłą. – Polacy jako naród kontrrewolucyjny mieli zostać (…) starci z powierzchni ziemi. Bolszewicy aż się palili do tego zadania. (…) Ów zapał rewolucyjny zderzył się w starciu z kunsztem taktycznym Królowej Polski, którą Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 ogłosił we Lwowie hetmanką wojska obojga narodów. Jak zwykle wszystko wydarzyło się zgodnie ze Słowem Bożym, opisującym znaczenie Wniebowzięcia. W 12. rozdziale księgi Apokalipsy, odzwierciedlonej w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na warszawskiej starówce, dowiadujemy się że na niebie ukazał się wielki znak – Niewiasta obleczona w słońce, której mimo nadludzkich wysiłków smok diabelski nie przemógł, czyli nie pokonał” – mówił kaznodzieja.
Podkreślił, że ówczesne wydarzenia o przełomowym znaczeniu dla wojny polsko-bolszewickiej były wyraźnym świadectwem działania Bożej Opatrzności. Zaznaczył, że najbardziej niezwykłe były zdarzenia, jakie miały miejsce podczas starcia pod Wólką Radzymińską, kiedy żołnierze bolszewiccy zaczęli uciekać z pola bitwy, co następnie tłumaczyli tym, że jak relacjonowali: „niespodziewanie ujrzeli na ciemnym niebie ogromną, potężną i pełną mocy kobiecą postać, od której biło światło”.
„W jednej z najcięższych chwil w historii Polski ujawniło się w pełni działanie Boskiej Opatrzności. Nie ulega wątpliwości, że to Matka Boża Łaskawa zwyciężyła bolszewickich najeźdźców, którzy w popłochu uciekali z bitewnych pól pod Warszawą. Bitwa Warszawska, słusznie zwana Cudem nad Wisłą, była także efektem połączenia modlitwy i materialnych, heroicznych wysiłków polskiego społeczeństwa” – dodał jezuita.
Po homilii abp Gądecki poświęcił buławę hetmańską wykonaną w gdańskiej pracowni Mariusza Drapikowskiego, a ufundowanej przez czcicieli Maryi czczonej w wizerunku Łaskawej Patronki Warszawy. Jak przypomina treść modlitwy wypowiedzianej podczas obrzędu błogosławieństwa, buława ta jest wyrazem wdzięczności Maryi za Jej wierność ślubom Jana Kazimierza, wyrażoną m.in. w zwycięstwie nad bolszewikami w 1920 r.
Pamiętać o Cudzie nad Wisłą
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w sobotę 15 sierpnia, biskup polowy Józef Guzdek przewodniczył w katedrze polowej Mszy św. w intencji Ojczyzny inaugurującej obchody Święta Wojska Polskiego i setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej. Przed rozpoczęciem Eucharystii prezydent Andrzej Duda przekazał proporzec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – symbol zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi RP. Podczas liturgii eucharystycznej bp Guzdek używał kielicha, który ks. Ignacy Skorupka otrzymał od rodziców z okazji święceń kapłańskich.
W homilii bp Guzdek podkreślił, że w stulecie Cudu nad Wisłą „serca wiernych wypełnia pamięć i wdzięczność wobec Zwycięskiej, Wniebowziętej Matki Jezusa”. – Hetmanka Żołnierza Polskiego była z nami, kiedy odnosiliśmy największe zwycięstwa. W pierwszych dniach sierpnia 1920 roku, kiedy bolszewicy zbliżali się do Warszawy, Polacy szturmowali niebo. Przed Jej świętym obrazem na Jasnej Górze, w Warszawie i w wielu świątyniach nasi rodacy modlili się w intencji ocalenia Ojczyzny. I zostali wysłuchani! – powiedział.
Ordynariusz wojskowy przypomniał, że świadkiem tego zwycięstwa był ówczesny nuncjusz apostolski w Polsce, Achille Ratti, który jako późniejszy papież Pius XI nie zapomniał o tych wydarzeniach i upamiętnił „cud nad Wisłą” w kaplicy papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo. – Doskonale rozumiał wagę tego zwycięstwa nie tylko dla Rzeczpospolitej, ale dla całej ówczesnej Europy – powiedział bp Guzdek.
Zdaniem ordynariusza wojskowego, Bitwa Warszawska nie miała jedynie charakteru militarnego, ale Polacy w 1920 roku „powstrzymali narzucaną ogniem i mieczem bolszewicką rewolucję, która miała z korzeniami wyrwać drzewo europejskiej cywilizacji, zbudowanej na fundamencie chrześcijańskich wartości”. – W tamtym czasie Polacy zdawali sobie sprawę z wielkiego zagrożenia dla narodu, dla jego wolności, wiary i kultury, dlatego licznie zgłaszali się jako ochotnicy do Wojska Polskiego – powiedział. Przypomniał, że przez wiele lat komunistycznej dominacji prawda o tym wielkim zwycięstwie była wymazywana.
Przy figurze Matki Bożej w świątyni umieszczone zostały wota od wiernych: hetmańska buława z bursztynu i metali szlachetnych oraz róża ze złota i bursztynu. Wyrażając wdzięczność za przekazane wota ordynariusz wojskowy powiedział, że „są one spontaniczną inicjatywą wiernych” i „gestem, który będzie przypominał wielkie zwycięstwo polskiego oręża w Bitwie Warszawskiej oraz podkreślał rolę Maryi w dziejach naszego narodu”.
Ossów: modlitwa za ocalenie Polski i Europy
W sobotę rano przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w homilii podczas Mszy Świętej sprawowanej na Cmentarzu Bohaterów 1920 roku w Ossowie modlił się za wszystkich poległych w tamtej wojnie sprzed 100 lat, którzy „spoczywają w tej zlanej ich krwią ziemi”. – Dziękujemy im wszystkim za ocalenie naszej ojczyzny, za ocalenie Europy – dodał.
Przewodniczący Episkopatu zachęcił do refleksji nad pięcioma sprawami: nad samym dzisiejszym świętem, nad wojną bolszewicko-polską, nad prośbami skierowanymi wówczas do Maryi o pomoc, nad Bitwą Warszawską wreszcie nad szaleństwem każdej wojny.
Przypominając okoliczności Bitwy Warszawskiej, abp Gądecki nawiązał do relacji świadków tamtych dni. Zwrócił uwagę na do dziś niewyjaśnione sytuacje, jak m.in. uderzenie na Wólkę Radzymińską i atak na Ciechanów oraz związane z tym spalenie przez Rosjan własnej radiostacji. Zacytował fragmenty pamiętników kard. Aleksandra Kakowskiego i powiedział: „Bolszewicy wzięci do niewoli opowiadali znowu, że widzieli księdza w komży i z krzyżem w ręku, a nad nim Matkę Boską. Jakżeż mogli strzelać do Matki Boskiej, która szła przeciwko nim. Ten moment kulminacyjny w bitwie pod Warszawą nazwano tego dnia 'cudem nad Wisłą’” – powiedział abp Gądecki, cytując pamiętniki kardynała. – Tak oto – w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – pod Ossowem wojska bolszewickie zostały odparte – dodał.
„Na pamiątkę tamtego zwycięstwa przywrócono – w 1992 roku – święto Wojska Polskiego. Jest to Wasze – drodzy żołnierze, spadkobiercy Bitwy Warszawskiej – święto” – powiedział abp Gądecki. Na zakończenie wskazał na szaleństwo każdej wojny. „Niebezpieczeństwo wojny może zostać wyeliminowane pod warunkiem, że najpierw zostanie ustanowiony pokój we własnym sumieniu każdego obywatela, aby tym skuteczniej mówić o pokoju wewnętrznym i zewnętrznym w polityce państwowej” – stwierdził abp Gądecki.
Po homilii nastąpił obrzęd koronacji wizerunku Matki Bożej Zwycięskiej. Koronacji dokonał abp Stanisław Gądecki. Obrzędowi towarzyszył śpiew pieśni „Z dawna Polski Tyś Królową”. Po Mszy św. abp Gądecki poświęcił też przyniesione przez wiernych zioła i kwiaty.
W Eucharystii wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, Wojska Polskiego oraz korpusu dyplomatycznego.
Po Mszy św. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP odczytał list Prezydenta Andrzej Dudy. „Wszyscy Polacy w kraju i zagranicą przeżywają w tych dniach chwile wielkiej radości i dumy” – napisał prezydent. „Wiktoria warszawska 1920 roku była wspólnym dziełem całego narodu polskiego i na zawsze pozostanie chwalebnym dziedzictwem nas wszystkich” – podkreślił.
Na Cmentarzu Bohaterów 1920 roku w Ossowie odczytany też został Apel Poległych, po czym nastąpiła salwa honorowa i złożenie kwiatów pod pomnikiem gen. Józefa Hallera.
Radzymin: wdzięczność dla wspólnego wysiłku przodków
Popołudniu w Radzyminie uroczystej Mszy św. na Cmentarzu Żołnierzy Polski 1920 roku przewodniczył prymas Polski abp Wojciech Polak.
W słowie poprzedzającym liturgię biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński powiedział, że Eucharystia sprawowana jest na cmentarzu, na którym znajdują się mogiły tych, co tu polegli w obronie Ojczyzny w 1920. „Możemy powiedzieć, że jest to ziemia święta” – pokreślił. Zaznaczył, że Matka Boża Zwycięska jest patronką diecezji warszawsko-praskiej. „Dziś pragniemy wypowiedzieć Bogu i Matce Zbawiciela uwielbienie i dziękczynienie, a bohaterom oddajmy należny szacunek” – dodał.
Prymas Polski przyznał w homilii, że do Radzymina sprowadziła wszystkich „nie tylko sama pamięć o bitwie, ale nade wszystko wdzięczność dla ofiarnego wspólnego wysiłku naszych przodków”. – Tutaj, 100 lat temu – podkreślił – decydowały się nasze losy, wolność nasza i całej Europy.
„Myślimy o tej sile ducha, która nie dała się stłamsić i przestraszyć w obliczu szalejącej nawały wroga. Myślimy o solidarnej miłości i bohaterstwie naszych przodków, którzy, przełamując waśnie, wzajemne uprzedzenia i podziały, zdolni byli razem stanąć w obliczu zagrożenia” – mówił abp Polak.
W ślad za swym poprzednikiem, ówczesnym prymasem Edmundem Dalborem przyznał, że tym, co ocaliło niepodległość Polski 100 lat temu, „było świadectwo jedności i mobilizacji całego narodu” oraz przezwyciężenie istniejących podziałów.
Szukając wskazań na dziś, płynących z tamtego zwycięstwa, które stało się możliwe dzięki przezwyciężeniu istniejących podziałów, zaapelował o miłość społeczną w dzisiejszej Polsce. Nawiązał w ten sposób do katalogu zasad, o które apelował prymas Wyszyński w programie 10 przykazań społecznej krucjaty miłości: „Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje, nie czyń rozdźwięku między ludźmi, ale jednocz sercem i słowem. Nie wyciskaj łez, lecz uspokajaj i czyń dobro. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co ty jesteś winien innym” – przypomniał metropolita gnieźnieński.
„Ci, którzy tu spoczywają i nad mogiłami których w stulecie Bitwy Warszawskiej dziś stajemy, pragną nam powiedzieć, że taka była ich miłość Ojczyzny, społeczna miłość, zdolna ocalić jej wolność i niepodległość” – podkreślił prymas Polski.
Nawiązał też do Matki Bożej Łaskawej, patronki Warszawy, dzięki opiece której – zaznaczył – Warszawa nigdy nie jest osamotniona. Podkreślił, że i „dziś wznosimy ku niej wzrok i wołamy o pomoc, podobnie jak czynili to w 1920 r. polscy biskupi wraz z całym społeczeństwem”, prosząc o ocalenie niepodległej Ojczyzny.
Przed błogosławieństwem Prymas poświęcił kwiaty i zioła, jakie przynieśli wierni, zgodnie z tradycją święcenia zbóż w uroczystość Wniebowzięcia NMP, zwanej świętem Matki Bożej Zielnej. Na zakończenie wszyscy zgromadzeni zaintonowali: „Boże coś Polskę”.
Po zakończeniu Mszy św. rozpoczął się Apel Poległych z udziałem Kompanii Honorowej Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Zostały też złożone wieńce na mogiłach bohaterów Bitwy Warszawskiej 1920 r.
Na uroczystości obecni byli przedstawiciele organizacji kombatanckich, potomkowie bohaterów z 1920 r., reprezentacje wojska i harcerzy, parlamentarzyści, wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł i marszałek województwa Adam Struzik, lokalni samorządowcy, biskupi warszawsko-prascy, duchowieństwo i liczni wierni.
Starcie cywilizacji
W niedzielę 16 sierpnia bp Romuald Kamiński przewodniczył w parafii pw. św. Jana Pawła II w Radzyminie uroczystej Eucharystii, podczas której dziękowano za odniesione w 1920 r. zwycięstwo oraz modlono się za poległych. W czasie Mszy św. ordynariusz warszawsko – praski poświęcił znajdującą się na terenie parafii figurę Matki Bożej Łaskawej, patronki Warszawy i Strażniczki Polski.
W homilii mówił m.in. o historii wizerunku Matki Bożej Łaskawej – Patronki Warszawy, o dramatycznych okolicznościach wojny polsko – bolszewickiej, listach Episkopatu Polski do Ojca Świętego, biskupów i rodaków z prośbą o modlitwę, a także o akcie zawierzenia kraju Najświętszemu Sercu oraz o wielkiej duchowej mobilizacji Polaków. Nawiązując do literatury i relacji świadków tych wydarzeń, przypomniał znaczenie starcia z 1920 r. jako starcia cywilizacji oraz roli Polski jako przedmurza cywilizacji łacińskiej.
Na zakończenie opowiedział o okolicznościach powstania statui Matki Bożej Łaskawej przy sanktuarium św. Jana Pawła II, wymieniając osoby, które się do tego przyczyniły. Podkreślił też, że figura powstała „z potrzeby serca diecezjan”. Po homilii biskupi odsłonili i poświęcili statuę. Odlana jest ona ze spiżu. Maryja w koronie na głowie trzyma w rękach połamane strzały nieprzyjaciela.terskiej śmierci ks. Ignacego Skorupki, która okazała się punktem zwrotnym starcia pod Ossowem oraz o świadectwach żołnierzy Armii Czerwonej opowiadających o widzeniach Matki Bożej.
Na zakończenie Mszy św. bp Kamiński odmówił akt zwierzenia Matce Bożej Łaskawej Warszawy i całej Ojczyzny. Głos zabrał też m.in. Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. „Pamięć o wydarzeniach sprzed 100 lat buduje morale dzisiejszego wojska polskiego” – podkreślił. „Wielkie rocznice są fundamentem pod budowę wielkich rzeczy. Dziś budujemy silną Polskę również w wymiarze duchowym” – dodał, wyrażając nadzieję, że uda się stawić czoła zagrażającej dziś ideologii neobolszewickiej.
Prezes IPN dr Jarosław Szarek podkreślił, że zwycięstwo w 1920 r. było m.in. możliwe dlatego, że większość Polaków zjednoczyła się wokół rzeczy najistotniejszych – wokół obrony niepodległości i ładu moralnego, który od dziesięciu wieków jest fundamentem naszego życia.
Modlitwy z okazji 100. rocznicy „Cudu nad Wisłą” odbywały się w sobotę i niedzielę w kościołach w całej Polsce. Na Jasnej Górze w nawiązaniu do aktu polskich biskupów z 1920 r., podczas głównej sumy odpustowej złożone zostało zawierzenie Sercu Jezusa i Maryi. Tak było 27 lipca 1920 r., przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej ofiarowano zagrożoną najazdem bolszewickim Polskę. Następnego dnia oddano Rzeczpospolitą pieczy Królowej Korony Polskiej.
Podczas Mszy św. celebrowanej na szczycie Jasnej Górze akcie zawierzenia abp Wacław Depo podziękował za ofiarną miłość Jezusa, która w tajemnicy ukrzyżowania i zmartwychwstania stała się miłością zwycięską. Przypomniał, że „w setną rocznicę Cudu nad Wisłą, który w sierpniu 1920 r. za przyczyną Najświętszej Maryi Panny ocalił naszą Ojczyznę i cywilizację europejską od bolszewickiego panowania, my – pasterze Kościoła w Polsce podobnie jak nasi poprzednicy przybywamy na Jasną Górę”.
Zaznaczył, że to „na Jasnej Górze, uświadamiamy sobie wyraźniej, odpowiedzialność za chrześcijańskie dziedzictwo polskiej ziemi, potrzebę wspólnej troski wszystkich warstw społecznych, nie tylko za materialne, także za duchowe dobro naszej Ojczyzny”.
Centralne obchody 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej zakończą się w poniedziałek 17 sierpnia w Mińsku Mazowiecki. Uroczystej Mszy św. przed obrazem Matki Bożej Anielskiej w kościele Narodzenia NMP przewodniczyć będzie nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio. Podczas Eucharystii szczególnie wspominana będzie postać jednego z dowódców polskich wojsk w wojnie polsko-bolszewickiej, Generalnego Inspektora Armii Ochotniczej gen. Józefa Hallera.
Bitwa Warszawska – decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej – rozegrała się w dniach 13-25 sierpnia 1920 r. na przedpolach Warszawy. Jest określana mianem „cudu nad Wisłą” i uznawana za jedną z najważniejszych bitew w historii świata. Bitwa zadecydowała o zachowaniu przez Polskę dopiero co zdobytej niepodległości i zatrzymała rozprzestrzenienie się rewolucji bolszewickiej na Europę Zachodnią.
Wojska Polskie działały pod wodzą marszałka Józefa Piłsudskiego. W wyniku walk po stronie polskiej zginęło ok. 4,5 tys. żołnierzy, a 22 tys. zostało rannych zaś 10 tys. zaginęło. Zgodnie z szacunkami straty bolszewickie wyniosły 25 tys. poległych lub ciężko rannych. 60 tys. trafiło do polskiej niewoli a 45 tys. zostało internowanych przez Niemców.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.