Kardynał B. Porras zniesmaczony postawą opozycji w sprawie wyborów
06 września 2020 | 18:48 | Justyna Zuń-Dalloul (KAI Caracas) | Caracas Ⓒ Ⓟ
Nie zachowujmy się jak nastolatki kłócące się, kto ma rację – zaapelował metropolita Méridy, administrator apostolski Caracas kard. Baltazar Porras. Odniósł się w ten sposób do sytuacji w łonie opozycji wenezuelskiej, która jest ostatnio skłócona o to, czy ma iść do wyborów parlamentarnych, zaplanowanych w tym kraju na 6 grudnia br. czy też wstrzymać się z wystawianiem swoich kandydatów.
Najbardziej bodaj znany światowej opinii publicznej Juan Guaidó, który w styczniu 2019 jako ówczesny szef Parlamentu ogłosił się głową państwa, nie uznając wybranego na prezydenta w wyborach majowych z 2018 Nicolasa Maduro, twierdzi obecnie, że do wyborów opozycja nie pójdzie, ponieważ i tak będą one sfałszowane.
Z kolei Hernrique Capriles Radonski, dwukrotny kandydat na prezydenta z ramienia opozycji, który zmierzył się, bez powodzenia, w wyborach najpierw z Hugo Chavezem w 2012 a następnie z Nicolasem Maduro w 2013, uważa że opozycja powinna wziąć udział w głosowaniu, a nie oddawać obozowi rządzącemu miejsca w parlamencie walkowerem. On sam rozpoczął już kampanię wyborczą w porozumieniu z niektórymi środowiskami opozycyjnymi, z czym z kolei nie zgadzają się Guaidó i reszta opozycji.
Sytuacja ta spowodowała ostrą polemikę wewnątrz samej opozycji, dochodzącą nierzadko do wulgarnej, publicznej wymiany zdań w mediach społecznościowych, na co zareagował kard. Porras jako administrator apostolski archidiecezji Caracas. Jego zdaniem sprawy należy załatwiać bez stawiania ich na ostrzu noża. „Odmienność zdań jest czymś normalnym w każdym społeczeństwie, ale niczego się nie osiągnie obelgami i wysyłaniem wiadomości, które nie pomagają nikomu: ani opozycji, ani ludności, ani przezwyciężeniu kryzysu, w którym Wenezuela się znajduje” – stwierdził.
Na antenie Unión Radio kardynał oświadczył, że „Kościół w Wenezueli zabiega o to, aby opozycja rozmawiała nie tylko z tymi, z którymi ma ochotę, ale też z tymi, z którymi musi i powinna, bo istnieje taka konieczność i potrzeba i właśnie dlatego nie może ona obecnie prowadzić dyskusji wyłącznie między sobą i w takim tonie”. Rozmówca rozgłośni zaznaczył, że „opozycja powinna wziąć byka za rogi i zająć się tym, co istotne, chodzi bowiem o dobro zbiorowe, które musi stać ponad wszelkimi różnicami i podziałami. Tylko w ten sposób uda się pokonać głęboki kryzys, którego doświadczamy, a za który odpowiedzialny jest reżim rządzącego krajem od 2013 roku Nicolasa Maduro”. Purpurat wezwał opozycję, aby „nie zachowywała się jak nastolatki i nie kłóciła się o to, kto ma więcej racji”.
Wydaje się, że wypowiedź ta potwierdza i przychyla się do stanowiska Henrique’a Caprilesa Radonskiego, który sprzeciwił się Juanowi Guaidó, twierdząc, że nie pozwoli, aby opozycja nie wystawiła swych kandydatów i tym samym oddała wszystkie miejsca w parlamencie od dwudziestu lat rządzącemu Wenezuelą tzw. obozowi chavezowskiemu z obecnym prezydentem Nicolasem Maduro na czele.
Przypomnieć należy, że ponad dwa tygodnie temu podobne stanowisko zajęła Konferencja Biskupia Wenezueli, wzywając do opozycję do zaprzestania nawoływania do powstrzymania się od udziału w wyborach oraz do wystawienia w nich swych kandydatów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.