Edward Kajdański – „Michał Boym” z Harbinu
29 września 2020 | 12:03 | Agnieszka Couderq | Gdańsk Ⓒ Ⓟ
Za każdym razem, gdy odchodzi człowiek, wraz z nim odchodzi pewna historia. Historia jego życia i czasu. Jednak są tacy ludzie, którzy umierając, zabierają ze sobą nie tylko swoje własne dzieje, ale ich śmierć zamyka także bezpowrotnie pewną epokę. Epokę Historii pisanej przez duże „H”. Do takich ludzi należał właśnie zmarły 10 września br. w wieku 95 lat Edward Kajdański, „Michał Boym” z Harbinu.
Niewielu Polaków dziś pamięta, iż chińskie miasto Harbin położone w rejonie Mandżurii, nad rzeką Czarnego Smoka, jak Chińczycy nazywają rzekę Amur, zostało założone przez Polaka, inż. Adama Szydłowskiego. To on wyznaczył je w 1898 roku jako punkt końcowy budowanej według swojego projektu i pod swoim nadzorem Kolei Wschodniochińskiej. Dzięki polskiemu udziałowi w jej budowie Harbin na przełomie XIX i XX wieku stał się ważnym ośrodkiem polonijnym w Chinach. Z tego pięknego i fascynującego okresu zostało dziś li tylko trochę pamiątek i garstka ludzi jeszcze tam urodzonych. Edward Kajdański był jednym z ostatnich polskich Harbińczyków.
Urodzony w 1926 roku w rodzinie polskiego inżyniera, młody Edward otrzymał wielokulturowe wykształcenie. W harbińskim Gimnazjum Polskim im. Henryka Sienkiewicza uzyskał biegłą znajomość trzech języków, które były tam obowiązkowe: angielskiego, chińskiego i japońskiego (Mandżuria była wówczas we władaniu Japonii). Po matce odziedziczył korzenie rosyjskie i włoskie. Dodatkowo poznał biegle łacinę.
Jego studia przypadły na dramatyczny czas końca II wojny światowej i początek ogromnych politycznych przemian w Harbinie. W sierpniu 1945 roku do miasta weszła Armia Czerwona. Zaledwie miesiąc później nastąpiła kapitulacja Japończyków. Pomimo wszystkich tych zawirowań, z okresu studiów na Politechnice Harbińskiej oraz w Technikum Medycznym Czerwonego Krzyża Edwardowi Kajdańskiemu pozostała umiejętność rysunku architektonicznego, specjalizacja inżynieryjna oraz pogłębiona znajomość farmakologii. Wszystkie one przydały mu się w kolejnych latach jego długiego życia.
Kolejny raz wielkie wydarzenie historyczne w postaci wybuchu wojny koreańskiej nie pozwoliło mu na uzyskanie dyplomu ukończenia studiów w Chinach. Dyplom wręczono mu już w Polsce, na Politechnice Gdańskiej, wkrótce po jego dotarciu do kraju na pokładzie „Mikołaja Reja” ostatniego statku polskiego, jaki zdążył przepłynąć przez Cieśninę Tajwańską.
Mimo osobistych tragedii jak wczesna śmierć ojca, problemy finansowe rodziny, oraz historyczne turbulencje które wstrząsały jego miejscem narodzin, polski Harbin pozostał dla Edwarda Kajdańskiego do końca jego dni swoistą, jak to sam określił „Atlantydą.” To jej poszukiwaniu poświęcił wiele lat, to dla niej przelał na papier wiele słów. Całe jego życie było rozciągnięte niczym płótno malarskie pomiędzy tymi dwoma biegunami, jakimi dla niego były Chiny i Polska. Na tym płótnie pojawiały się słowa i obrazy, poprzez które dążył do powrotu na swą mityczną szczęśliwą wyspę. Od autobiograficznej książki „Wspomnienia z mojej Atlantydy” poprzez m.in. „Architektura Chin”, „Perłowy trójkąt”, „Korytarz. Burzliwe dzieje Kolei Wschodniochińskiej”, Chiny. Leksykon, czy „Jedwab. Szlakami dżonek i karawan” po takie pozycje jak „Medycyna Chińska w praktyce”, zakres, w obrębie którego poruszało się jego pióro, był równie szeroki jak edukacja, którą uzyskał.
Kulminacją tych wszystkich, wydawałoby się rozrzuconych zainteresowań, stała się postać ojca Michała Boyma (1612-1659), polskiego misjonarza, jezuity, uczonego i dyplomaty, który w latach 1651-1656 jako ambasador ostatniego cesarza dynastii Ming w Watykanie, odegrał historyczną rolę w budowaniu relacji między Chinami a Zachodem, stając się jednocześnie jednym z ojców zachodniej wiedzy o Państwie Środka.
Okazją do poznania sylwetki tej wybitnej, acz w Polsce nadal zbyt mało znanej postaci, było pełnienie przez Edwarda Kajdańskiego w latach 1979 – 1982 obowiązków konsula w Kantonie, w prowincji ściśle związanej z działalnością wielkiego jezuity. Gdy powrócił do kraju w 1982 r. skierowany na przymusową emeryturę, Edward Kajdański poświęcił się całkowicie badaniu i odkrywaniu dla rodaków niezwykłej historii Michała Boyma, któremu Europa zawdzięcza pierwszy szczegółowy opis chińskiej medycyny i farmakologii, pierwszy kompleksowy atlas Cesarstwa Chińskiego z zaznaczeniem najważniejszych źródeł kopalnianych, pierwszy w druku słownik języka chińskiego oraz szereg innych niezwykle cennych opisów ówczesnych Chin i ich historii.
W swych badaniach naukowych i książkach poświęconych Boymowi Edward Kajdański, używając wszystkich swych talentów i umiejętności zdobytych wcześniej, szczegółowo przeanalizował biografię jezuity, w tym przebieg jego niezwykłej posługi na dworze cesarza Yongli oraz niebezpiecznej podróży, jaką podjął, by reprezentować katolicki dwór Yongli’ego w Watykanie. Dzięki zdolnościom rysunkowym, przy użyciu zdobytych przez siebie wielkim kosztem mikrofilmów, własnoręcznie skopiował kruche i delikatne karty atlasu Boyma wraz z zawartymi tam rysunkami, znakami chińskimi i pismem łacińskim. Podobnie odtworzył niedostępne wówczas w Polsce rysunki Boyma z jego dzieła Flora Sinensis, którymi jezuita zilustrował opisy nieznanych wówczas w Europie azjatyckich roślin.
Edwardowi Kajdańskiemu zawdzięczamy większość pozycji o Boymie wydanych w Polsce, m.in. polskie przekłady z łaciny selekcji tekstów Boyma, który ukazały się w kraju jako „Opisanie świata Michała Boyma” oraz „Księga chińskich receptur”, a także jedyne dwie pozycje poświęcone biografii duchownego. Dzięki talentowi rysowniczemu pana Edwarda „Księga chińskich receptur” uzyskała ponad sześćdziesiąt ilustracji, których oryginały rysowane ręką Boyma nieszczęśliwie zaginęły w mrokach dziejów. Takich własnych rysunków Edward Kajdański stworzył kilkaset. Był bowiem także wielkim artystą, który zgłębił tajniki tradycyjnego chińskiego malarstwa.
Porównując sylwetkę Edwarda Kajdańskiego z postacią Michała Boyma nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż pomimo dzielących ich wieków, był on współczesnym wcieleniem wielkiego misjonarza. Posiadali te same umiejętności i zamiłowania, czyniące ich swoistymi postaciami renesansu. Obydwaj poświęcili życie budowaniu pomostów wzajemnego zrozumienia pomiędzy kulturami zachodu i Chin. Obydwaj także spotkali się w wielkim szacunkiem ze strony Chińczyków, pozostając stosunkowo nieznanymi w ich własnej ojczyźnie. Podobieństwo jest do tego stopnia widoczne, iż sami Chińczycy nazwali Edwarda Kajdańskiego „współczesnym Michałem Boymem”.
Dla piszącej te słowa, polskiej sinolog, obaj pozostają źródłem nieustannego podziwu i natchnienia. Choć dziś są nieobecni między nami, trzeba wierzyć, że dobry Bóg pozwolił im spotkać się na ich wspólnej Atlantydzie, by tam mogli do woli dzielić się swymi pasjami i miłością do swych dwóch krajów, matczynego i przybranego, Polski i Chin.
Nam pozostaje kontynuowanie ich dzieła.
Agnieszka 秀秀 Couderq
***
Agnieszka Couderq jest sinologiem i założyła Fundację “Michał Boym” na rzecz Wymiany Kulturowej www.michalboym.pl, która współpracuje ze Stowarzyszeniem Sinicum im. Michała Boyma.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.