„Czy Kościół w wolnej Polsce jest Kościołem św. Jana Pawła II?” – debata
10 października 2020 | 06:00 | dg / hsz | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Debata „Czy Kościół w wolnej Polsce jest Kościołem św. Jana Pawła II?”, w której uczestniczyli ks. prof. Andrzej Szostek, Paweł Milcarek, s. Małgorzata Chmielewska oraz Michał Szułdrzyński, zwieńczyła konferencję pt. „Kościół św. Jana Pawła II – niepodległość ducha”, która odbywa się w siedzibie Sekretariatu KEP w Warszawie.
Dyskusja prowadzona przez Tomasza Królaka z KAI rozpoczęła się od refleksji o tym, czy i na ile jesteśmy wierni dziedzictwu Jana Pawła II, jakich obszarach Kościół w Polsce jest Kościołem polskiego papieża, a w jakich nie.
S. Małgorzata Chmielewska mówiąc o wierności Kościoła w Polsce dziedzictwu św. Jana Pawła II stwierdziła, że Kościół Jana Pawła II to po prostu Kościół Ewangelii. Powiedziała, że bardzo brakuje jej nie tyle zewnętrznego dbania o strukturę, co właśnie głoszenia Ewangelii.
Oceniła, że Kościół za słabo uwrażliwia katolików na sprawy społeczne w duchu Ewangelii. „Tymczasem jeśli przejrzymy wypowiedzi Jana Pawła II, to widzimy 'katolewaka’ jak z obrazka. On mówił bardzo dużo o problemach najsłabszych, wyczulał na nich” – podkreśliła. Jako przykład braku zaangażowania w kwestie społeczne, zwłaszcza Kościoła hierarchicznego, wskazała niedawny strajk osób niepełnosprawnych w Sejmie.
S. Chmielewska stwierdziła, że niepokojące jest oderwanie „naziemnego personelu Kościoła” od rzeczywistości, od realnych problemów, z którymi borykają się ludzie w różnych dziedzinach, co mają w sercach, a skupienie na kwestiach marginalnych i nie aż tak istotnych dla życia.
– Głoszenie musi być poparte przykładem życia i czynami. Mam wielki ból widząc dysonans – głoszenie miłosierdzia, Chrystusa ubogich, a oficjalne stanowiska biskupów – mówiła s. Chmielewska, wskazując m. in. na niedostrzeżenie konkretnych problemów społecznych w obliczu pandemii, na to, że biskupi nie zachęcają do braterstwa, a jeśli takie watki się pojawiają, to tylko epizodycznie.
Ks. prof. Andrzej Szostek stwierdził, że ze gdyby Jan Paweł II usłyszał pytanie tytułowe debaty, powiedziałby, że Kościół ma być Chrystusa. „Kościół Jana Pawła II to Kościół stale odczytujący Ewangelię i aktualizujący ją do aktualnego czasu, wdrażający ją w aktualny czas i rzeczywistość” – mówił b. rektor KUL podkreślając, że to właśnie jest zadaniem Kościoła w Polsce, jeśli chce się nazywać Kościołem Jana Pawła II.
Wskazując, co według niego w Kościele w Polsce odbiega od wizji, którą żył Jan Paweł II, zwrócił uwagę na cztery kwestie: misję jednania, uczciwe szukanie prawdy, młodzież i klerykalizm.
– Odnoszę wrażenie, że dajemy się wciągać w spory głęboko dzielące Polaków. Ten podział trwa już wiele lat i nie widać perspektyw możliwie rychłego jego przezwyciężenia. Niektóre wypowiedzi naszych hierarchów – niech mi tę uwagę hierarchowie wybaczą – bardziej koncentrują się na wskazaniu wrogów Kościoła i na sprzeciwie wobec nich, niż na szukaniu dróg rozsądnego dialogu – stwierdził marianin. – Swoistym symbolem tego jest smutna kariera pojęcia „tęczowej zarazy”, surowa ocena tzw. ideologii LGBT, niechętny, jeśli nie wręcz wrogi stosunek do uchodźców pomimo wyraźnego nawoływania w tej sprawie do innej postawy ze strony św. Jana Pawła II, jeszcze intensywniejszego nawoływania papieża Franciszka – mówił ks. Szostek.
Zaznaczył, że nie chodzi o to, by zgadzać się z poglądami i nawoływaniami osób będących daleko od Kościoła, ale by „podjąć próbę nawiązania z nimi dialogu, zrozumienia ich postaw, o wysiłek ukazania także im, a może zwłaszcza im porywającej dobrej nowiny o ofercie zbawienia otwartej przez Chrystusa odkupiciela człowieka”.
– Tego języka mi w oficjalnych dokumentach Kościoła w Polsce, w homiliach wielu dostojników bardzo brak. Język tych dokumentów jest często niezrozumiały dla zwykłego człowieka, operujący utartymi pobożnymi sloganami, okraszonymi czcigodnymi cytatami z nauczania Jana Pawła II, ale doprawdy trudno w nich dostrzec życzliwą postawę także wobec tych, którzy są od Kościoła daleko – oceniał duchowny. – Trudno poprzez te teksty dać się porwać wizji Ewangelii Chrystusa, który przecież, ku zgorszeniu faryzeuszy przebywał z celnikami, jawnogrzesznikami, a nawet ostrzegał faryzeuszy, że to oni wyprzedzą ich, faryzeuszy, na drodze do Królestwa Niebieskiego – stwierdził etyk.
Omawiając kwestię uczciwego szukania prawdy zwrócił uwagę również na konieczność szczerej i pokornej gotowości przyznania się do własnych win: „Ewangelia Chrystusa to Ewangelia wzywająca co nawrócenia, nawrócenia wszystkich, włącznie z tymi, którzy uważają się za wierne sługi Kościoła”. Jako przykład podał wrogi stosunek do Żydów wielu hierarchów, kapłanów i wiernych lub obojętność na ich los podczas II wojny światowej. Podczas gdy Jan Paweł II przepraszał za antysemityzm, polscy biskupi jeszcze tego nie zrobili.
– Wolimy przypominać piękne przykłady ofiarnej pomocy Żydom, jakie rzeczywiście miały miejsce w czasie II wojny światowej. Przykłady pełnej poświęcenia i ofiary wielu sióstr zakonnych, księży, wielu świeckich członków Kościoła, szczycimy się tym, że najliczniejsze świadectwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata zebrane w Jerozolimie pochodzą z Polski. To piękne świadectwa, ale nie zapominajmy, że w Polsce właśnie było najwięcej Żydów. I nie próbujmy tym pięknym świadectwem zasłonić mniej szlachetnych postaw, które także miały miejsce w Polsce wówczas a od których nie jestem pewien czy dziś jesteśmy wolni. Co jakiś czas zdarzają się ekscesy dowodzące, że antysemityzm w Polsce nie przeszedł definitywnie do historii. Czy i o tym nie powinni przypominać nam nasi kościelni przywódcy? – pytał prelegent.
Wskazał również na przypadki pedofilii wśród księży i zachowania ich przełożonych, próbujących te fakty ukryć, uchronić winnych przed wymiarem sprawiedliwości, z zapomnieniem o wielkiej krzywdzie, jakiej doznały ofiary tych skandalicznych czynów.
„Tych, którzy o tym głośno mówią, skłonni jesteśmy traktować jako wrogów Kościoła, którzy usiłują go zniszczyć, pomniejszając autorytet księży, negując ich szczerą pobożność i ofiarną służbę Kościołowi. Owszem nie wolno wpadać ze skrajności w skrajność, trzeba pamiętać o wielkiej i pięknej posłudze duszpasterskiej wielu księży, ale prawdy trzeba dociekać uczciwie i do końca” – zaznaczył, przywołując postawę św. Jana Pawła II.
Omawiając kwestię młodzieży przypomniał świetny kontakt i wyczucie, jakie miał Jan Paweł II i wskazał na aktualny kryzys młodych opuszczających Kościół na wielką skalę.
Wskazując na klerykalizm w Kościele w Polsce przytoczył sytuację Kościołów na Zachodzie. „Odpowiadamy czasem, że Kościół w Polsce ma wciąż więcej wiernych niż tamte Kościoły, więc nie warto brać od nich przykładu. Ale nie w tym rzecz. Poważne traktowanie rad parafialnych, dopuszczenie świeckich katolików w sprawach organizacji pracy w parafii, do kwestii finansowych i rozwiązania ich, do różnych akcji charytatywnych, działań duszpasterskich itd., daje szanse pełniejszego włączenia ich w życie Kościoła, wykształcenia ich, wykorzystania ich osobistych talentów społecznego zaangażowania” – mówił ks. Szostek. Przywołał przykłady wspólnot doceniających rolę świeckich, jednak wskazał na konieczność szerszego otwarcia na laikat parafii i diecezji.
Dr Paweł Milcarek stwierdził, że nie ma takiej konieczności, żebyśmy byli Kościołem Jana Pawła II. Zauważył, że gdy mówimy „nasz papież”, ludzie w Polsce myślą o Wojtyle, tymczasem naszym papieżem jest aktualny biskup Rzymu.– Mamy tę trudność, że każdy z nas ma swoje ulubione wybory cytatów, dla kogoś papież jest tak naprawdę papieżem Asyżu, ekumenizmu, cywilizacji życia, jeszcze innych rzeczy. Czy jest szansa, by coś łączyło te pamięci, ten potężny zakres zaangażowań papieża? – pytał historyk.
Wskazał, że warto zobaczyć, jak Kościół powszechny pamięta Jana Pawła II, a widać to np. w liturgii poświęconej polskiemu papieżowi. Wyraził żal, że w Polsce większy nacisk położony został na różne gesty i pomniki, a pominięto potencjał np. Katechizmu Kościoła Katolickiego jako ważnego owocu pontyfikatu Jana Pawła II. Wskazał też na wagę Kodeksu Prawa Kanonicznego i wielkich papieskich encyklik, które wciąż w polskim Kościele wymagają aktualizującej refleksji.
Michał Szułdrzyński zaczął wypowiedź od motta – Wszyscy się powołują się na Jana Pawła II, ale czy rzeczywiście on by się pod wszystkimi podpisał? Stwierdził, że nauczanie polskiego papieża się w Polsce nie przyjęło, nawet wśród ponad 33% wiernych uczęszczających regularnie do kościoła.
Jako pierwszą dziedzinę, w której widać duży brak, wskazał rodzinę i jej aktualny poważny kryzys. Przytoczył niepokojące statystyki dotyczące rozwodów i zauważył, że polski Kościół instytucjonalny nie ma propozycji na skuteczne, systemowe poradzenie sobie z tym problemem. „Moim zdaniem kryzys rodziny to jest poważniejsze zagrożenie dla Kościoła niż gender, LGBT i neomarksizm – z nimi Kościół potrafi walczyć – a walczyć o trwałe, dojrzałe małżeństwa?” – pytał.
Drugą omawianą kwestią był patriotyzm. Według publicysty jagiellońska wizja Jana Pawła II, zakładająca otwartość, wielokulturowość, różni się od tej, którą na ustach mają aktualnie środowiska najgłośniej o patriotyzm się upominające. „Wizja polski jako przedmurza słowiańskiego chrześcijaństwa, broniącego przed tęczową zarazą jest popularna, a z mojego odczytania Jana Pawła II, wynika ze taki model to nie jego myśl” – stwierdził red. Szułdrzyński.
Omawiając politykę stwierdził, że katolickością jest zestaw cech metapolitycznych, a nie poszczególne kwestie bieżącej polityki. Zaznaczył, że katolikowi nie można podsuwać konkretnej partii i z drugiej strony – zarzucać niekatolickości ze względu na jakiś inny polityczny wybór. „Niepokojące jest gdy, Kościół szuka wrogów, oddziela się od świata, a nie szuka tego co łączy, dialogu” – powiedział.
Na pytanie o przyczyny kryzysu dialogu s. Chmielewska stwierdziła, że brak dialogu wynika z lęku. „Budowanie jedności na leku wobec wspólnego wroga może się udać, ale na krótką metę i jest absolutnie antyewangeliczne” – zaznaczyła podkreślając, że Jan Paweł II miał odwagę wyjścia ponad podziały, by jednoczyć – „bardzo nam tego brakuje w polskim Kościele” – wyznała.
Siostra oceniła, że w polskim Kościele jest problem z traktowaniem drugiego człowieka jak brata, a raczej występuje szukanie w nim wroga. „Budowanie jedności na bazie jednego wroga zakłada zawsze przemoc” – stwierdziła. Innym zauważonym problemem jest „powiązanie ludzi Kościoła z grupa rządzącą, polityką. -Jan Paweł II nigdy nie wiązał się z żadną polityczną opcją” – powiedziała.
Ks. Szostek wskazał, że do warunków dialogu należy między innymi przekonanie, że rozmówca ma dobrą wolę, a po drugie pokorne przekonanie, że mogę czegoś nie wiedzieć.
Stwierdził, że czasem potrzebna jest walka, np. o sprawiedliwość. Papież Jan Paweł II miał ideę walki bez przemocy. „Papież podkreśla, że to walka o tych, którzy są naprzeciwko mnie, a nie przeciwko nim, o prawdę, o rozwiązanie najważniejszych kwestii” – mówił marianin. „Nie wystarczy tradycyjnie pojęty dialog, czasem potrzebna jest walka, ale walka, która jest szukaniem człowieka, a nie pokonaniem go” – zaznaczył przypominając, że powinna ona odbywać się bez przemocy.
Paweł Milcarek powiedział, że walka bywa elementem i sposobem dialogu. „Wyśrubowane teoretyczne warunki dialogu spełniają się rzadko, a zwłaszcza w dialogu nie uniwersyteckim a społecznym nie zawsze łatwo założyć, że mamy do czynienia z kimś, kto ma dobrą wolę. Ale zawsze przyjąć należy, że ma się do czynienia z człowiekiem, który ma ludzką naturę, logos-rozum, do którego należy kierować swoje postulaty i wyjaśnienia” – mówił naczelny „Christianitas”.
– Trudnością jest nie to, że nie realizuje się dialog, a to, że Kościół słabo dba o jakość swojego przekazu w dwóch wymiarach, które nie mogą istnieć oddzielnie. Jeden to wyrazistość, stanowczość, przeświadczenie o tym, co mam do powiedzenia. I równocześnie poza ta wyrazistością jest niezbędna umiejętność adresowania nauki do ludzi, których się traktuje jako ludzi, którzy może nie przyjmują, nie rozumieją, ale mogą – bo są po ludzku zdolni, możemy do tego aspirować.
Milcarek stwierdził też, że dziś biskupi pasterzami są tylko ze względu na funkcję, ale dla wiernych nie mają już autorytetu pasterza.
Michał Szułdrzyński wyraził opinię, że przemiany społeczne i technologiczne będą coraz bardziej uniemożliwiały prowadzenie dialogu, który wymaga spotkania, tożsamości ze wspólnotą. „Te przemiany sprawiają, że realne relacje przenosi się to do mediów społecznościowych, a one są antydialogiczne. Przede wszystkim są biznesem, a nie platformą do dialogu” – zauważył. Wskazał, że im bardziej realne więzi się przenoszą do sieci, tym bardziej nasz obraz świata jest podzielony.
Omawiając relacje Kościół i polityki Szułdrzyński relację Zjednoczonej Prawicy i Kościoła nazwał bizantynizmem. „Władza wykorzystuje tu Kościół do umacniania swojego mandatu” – stwierdził, wskazując, że ryzykiem i konsekwencją tego jest radykalizacja dialogu.
„Jest w interesie rządzących przedstawianie polityki jako gry o najwyższą stawkę. Ale przedstawianie każdego sporu politycznego jako walki dobra ze złem, fundamentalnego, cywilizacyjnego – jest politykom to na rękę a dla jest Kościoła zabójcze” – zauważył, nazywając dzisiejszy system polityczny w Polsce dla Kościoła toksycznym i niebezpiecznym.
***
Konferencja „Jan Paweł II – niepodległość ducha” odbyła się w gmachu Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie. Organizatorem była Fundacja na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej wraz z Katolicką Agencją Informacyjną.
Wydarzenie zostało dofinansowana ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA.
Konferencję objął honorowym patronatem Prezydent RP Andrzej Duda.
Patronat medialny objęła Telewizja Polska, Polskie Radio, Gość Niedzielny” oraz „Idziemy”.
Wydarzenie można obejrzeć w internecie na kanale KAI na YouTube.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.