Kard. J. Zen ponownie krytykuje watykańską “politykę wschodnią”
19 października 2020 | 13:06 | kg (KAI/Formiche) / hsz | Hongkong Ⓒ Ⓟ
Z kolejną ostrą krytyką działań Stolicy Apostolskiej wobec Kościoła katolickiego w Chinach wystąpił biskup-senior Hongkongu kard. Joseph Zen Ze-kiun. W rozmowie z włoskim portalem Formiche.net ujawnił m.in., że Watykan uznał oficjalnie siedmiu biskupów-”złodziei”, którzy bezprawnie zawłaszczyli władzę w swych diecezjach. Wyraził także pesymizm co do rozwoju stosunków włosko-chińskich.
Po raz kolejny purpurat potępił porozumienie watykańsko-pekińskie z 2018 w sprawie mianowania biskupów w Chinach, które obie strony zamierzają obecnie przedłużyć. Przypomniał, że pełna jego treść nadal pozostaje tajna i nawet on – kardynał – nie zna jej. Dokument ten doprowadził nawet ostatnio do ostrego sporu między Stolicą Apostolską a Stanami Zjednoczonymi. Sekretarz stanu Mike Pompeo na łamach amerykańskiego czasopisma “First Things” próbował przestrzec dyplomację watykańską przed otwieraniem nowego rozdziału w jej stosunkach ze smokiem chińskim.
Ale wywiad z kardynałem rozpoczął się nie od spraw watykańskich, lecz od pytania o “chiński ślad” w pandemii koronawirusa. Zen przyznał, że nie ma dokładnych wiadomości na ten temat, zaznaczył jednak, że niedawno w telewizji brytyjskiej ujawniono nowe dane, wskazujące na sztuczne pochodzenie Covid-19. Przypomniał ponadto artykuł birmańskiego (z Mianmaru) kardynała Charlesa Bo, który na początku kwietnia br. wskazywał jednoznacznie na odpowiedzialność reżymu w Pekinie za wywołanie i szerzenie się wirusa.
W odpowiedzi na pytanie o wykorzystywanie przez wiele krajów obecnego kryzysu zdrowotnego do ograniczania wolności religijnej, kardynał zauważył, iż przywódcy i władze różnych wyznań często są zbyt bierne w obliczu narzucanych im restrykcji. Jego zdaniem można było prowadzić działalność religijną w ograniczonym zakresie, z zachowaniem niezbędnych warunków. Przy okazji nawiązał do stosunków chińsko-włoskich, które bardzo się ożywiły w obecnym czasie pandemii, wyrażając nieufność do władz w Pekinie, przyznając jednocześnie, że “Włosi są optymistami” pod tym względem.
Przechodząc z kolei do kontaktów chińsko-watykańskich i porozumienia z 22 września 2018 w sprawie mianowania biskupów, kardynał przypomniał, że było ono i jest tajne – nawet dla niego, kardynała chińskiego. Zaznaczył, że nie wie, dlaczego tak jest.
Zwrócił uwagę, że złe w tym wszystkim jest to, że w tym czasie Stolica Apostolska uprawomocniła siedmiu “biskupów” nielegalnych, siedmiu “złodziejaszków”, którzy przez wiele lat rzucali wyzwanie papieżowi, przypisując sobie świętą władzę, wynikającą z niegodnych święceń i którzy ośmielili się nawet wyświęcać innych biskupów. A dwaj z nich mają nawet żony i dzieci – dodał rozgoryczony purpurat z Hongkongu. Zauważył, że żaden z nich nie wyraził publicznie skruchy ani wdzięczności papieżowi za okazane im przebaczenie. “Jak papież mógł ich uznać za prawdziwych biskupów i narzucić ich wiernym?” – zapytał retorycznie. Przypomniał, że dwiema spośród siedmiu diecezji, w których działali ci biskupi, kierowali już hierarchowie kanoniczni z tzw. wspólnot podziemnych, ale musieli przekazać swe urzędy tym nowo uznanym. “To nie do pomyślenia!” – nie krył oburzenia kard. Zen.
Za jeszcze gorsze uznał wydane w czerwcu ub.r. przez Watykan Wytyczne duszpasterskie w sprawie rejestracji cywilnej duchowieństwa w Chinach. Jest to, jego zdaniem, dzieło kard. Pietro Parolina [sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej]. W myśl tych przepisów Watykan zachęca wszystkich księży do wyjścia z podziemia i do wstępowania do Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh), kontrolowanego całkowicie przez rząd. “Jest to dobicie [Kościoła podziemnego] i uprawomocnienie Kościoła schizmatyckiego!” – stwierdził z żalem biskup-senior Hongkongu.
Wyraził również stanowczy sprzeciw wobec poglądów, jakoby obecna polityka wschodnia Stolicy Apostolskiej była kontynuacją działań poprzednich papieży. Podkreślił, że Jan Paweł II i Benedykt XVI byli przeciwni tzw. Ostpolitik. Obecną sytuację wiernych i całego Kościoła w Chinach określił jako stanie nad przepaścią, a wspomniane dokumenty oddały rządowi tzw. Kościół oficjalny z biskupami “oportunistami”, pomagając mu wyeliminować Kościół podziemny. “Ale wiara przeżyje w «katakumbach»” – zakończył swą wypowiedź 88-letni purpurat chiński.
Kard. J. Zen Ze-kiun urodził się 13 stycznia 1932 w Szanghaju. Święcenia kapłańskie w Towarzystwie Salezjańskim przyjął 11 lutego 1961 w Rzymie, gdzie wówczas studiował. 13 września 1996 Jan Paweł II mianował go biskupem koadiutorem diecezji Hongkongu (sakrę nominat przyjął 9 grudnia tegoż roku) a rządy w tej diecezji objął we wrześniu 2002, po śmierci poprzedniego biskupa Johna Wu Cheng-chunga. Na konsystorzu 24 marca 2006 Benedykt XVI powołał go do Kolegium Kardynalskiego. 15 kwietnia 2009, w wieku 77 lat ustąpił ze swego stanowiska. Przez cały czas swej posługi kapłańskiej, a tym bardziej biskupiej, wykazywał wielką troskę o losy Kościoła w Chinach i Hongkongu i o przestrzeganie praw człowieka w obu tych jednostek terytorialnych.
Za krytykę watykańskiego podejścia do Chin w lutym br. dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Giovanni Battista Re w lutym br. ostro zaatakował sędziwego purpurata, zarzucając mu wrogość wobec papieża i torpedowanie działalności dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. Gdy kilka tygodni temu kard. Zen przybył do Rzymu, aby przedstawić swój punkt widzenia Franciszkowi, ten go nie przyjął.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.