Rektor seminarium w Płocku: problemy trzeba przekuć w szansę
26 grudnia 2020 | 18:25 | eg | Płock Ⓒ Ⓟ
– Bóg potrafi ocalić to, co jest ważne, pod warunkiem, że tak jak św. Józef wykorzystamy twórczą odwagę, by problemy przekuć w szansę, zawsze pokładając ufność w Opatrzności – napisał ks. prał. dr Marek Jarosz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, w liście, który jest dziś czytamy w kościołach diecezji płockiej.
Ks. rektor Marek Jarosz przypomniał zapowiedź proroka Izajasza o narodzinach Jezusa: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło” (Iz 9, 1). Historyczny moment, w którym prorok je wypowiedział, był trudny dla Narodu Wybranego. W jego życiu politycznym, społecznym i religijnym ujawniły się wtedy liczne grzechy. Mimo to Izajasz pisząc pod Bożym natchnieniem, dostrzegł światło nadziei. Prorokował, że ludzie prawi i bojący się Boga nie będą więcej gorzko płakać i Pan rychło okaże im łaskę (por. Iz 30,19).
„Prorocki sprzeciw Izajasza wobec wszechogarniającego zła wzbudził do tego stopnia niechęć wobec proroka, że podobnie jak dzisiejszy patron – św. Szczepan, poniósł śmierć męczeńską. Jednak mimo ceny, jaką Izajasz musiał zapłacić, dla wielu na zawsze pozostanie człowiekiem nadziei. Wiele pokoleń Narodu Wybranego będzie odtąd żyło jego proroctwem nadziei, że nad mieszkańcami kraju mroków zabłyśnie jeszcze światło. Byli wśród nich także Maryja i św. Józef z Nazaretu. Nadzieja ta spełniła się za panowania cezara Augusta, kiedy podczas spisu ludności udali się oni do Betlejem. Wtedy narodził się «Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan» (Łk 2, 11)” – przypomniał autor listu.
Spełniona obietnica Boga bynajmniej nie zamknęła na zawsze okres trosk i niepokojów. Liturgia słowa drugiego dnia oktawy Bożego Narodzenia budzi z letargu i błędnego przekonania o definitywnym końcu wszelkiego zła. Włączając ludzi do uczestniczenia w sądzie, jaki dokonał się na pierwszym wyznawcy Chrystusa – św. Szczepanie, uzmysławia, że „walka dobra ze złem nadal się toczy”, a każdy może stanąć pośrodku placu „na którym będzie sądzony z powodu Jezusa wśród gniewu serca i zgrzytania zębami wielu”.
„Nie zamilkły areny świata! Historia się powtarza! W ostatnim czasie jesteśmy świadkami wielu trudnych doświadczeń – lęku z powodu wszechogarniającej pandemii i ostrego sporu o godność nienarodzonego dziecka. Wydarzenia te prowokują nas do szukania odpowiedzi na pytanie: gdzie jest w tym wszystkim obiecany Zbawiciel i Książe Pokoju? Czy stanie w naszej obronie?” – zapytał ks. Jarosz.
Wyjaśnił, że odpowiedzi udziela list apostolski papieża Franciszka „Patris corde” – „Ojcowskim sercem”, wydany z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego. Ojciec święty wskazuje w nim opiekuna Jezusa jako wzór świętości, który swoją postawą uczy, że historia zbawienia, podobnie jak nasze życie i dzieje świata, wypełnia się „w nadziei, wbrew nadziei” (Rz 4,18). Naucza, że w naszym życiu zachodzą wydarzenia, których znaczenia się nie rozumie. Reakcją jest wtedy rozczarowanie i bunt – „Życie duchowe, ukazane nam przez Józefa, nie jest drogą, która wyjaśnia, ale drogą, która akceptuje”.
Rektor podkreślił, że Bóg potrafi ocalić to, co jest ważne, pod warunkiem, że „tak jak św. Józef wykorzystamy twórczą odwagę, by problemy przekuć w szansę, zawsze pokładając ufność w Opatrzności”.
Zaznaczył, że Boża nadzieja rodzi się w miejscach, które trudno człowiekowi przewidzieć i przez osoby, które niekiedy trudno o to podejrzewać. Pośród chaosu świata i zwątpienia w młode pokolenie Bóg dał nowego błogosławionego – piętnastoletniego Carla Acutisa. Chłopiec ten udowodnił, że mali mogą zadziwić wielkich tego świata, a najnowsze zdobycze technologiczne stać się miejscem ewangelizacji i zgłębiania chrześcijańskiego życia. Jego postać dowodzi, że życie w zjednoczeniu z Bogiem niesie z sobą znacznie więcej szans, niż powodów do zwątpienia i braku nadziei. Okazał się być człowiekiem „nadziei wbrew nadziei”.
Stwierdził też, że od kilku lat w Ojczyźnie i diecezji obserwuje się spadek powołań do kapłaństwa. Fakt ten rodzi wiele obaw i niepokoju. Jednak swoistym paradoksem i powodem do zastanowienia jest to, że mimo to do seminaryjnych drzwi pukają młodzi ludzie. Są oni „ludźmi nadziei wbrew nadziei”.
„Umieją z odwagą przyznać się do Chrystusa, choć wiele ich to kosztuje. Nie są rozumiani ani podziwiani przez rówieśników, niekiedy nawet przez własne rodziny. Zdają sobie sprawę, że co raz mniej jest tych, którzy na nich czekają, a ich zadaniem nie będzie pełnienie wielkiej misji religijnych liderów, ale raczej cicha obecność pośród zwykłych ludzi. Zapewne towarzyszy im wiele niepokoju, ale tak jak w życiu św. Józefa Pan Bóg chce działać przez ich lęki i ułomności. Muszą tylko spełnić jeden warunek – oddać Bogu ster własnego życia, nawet podczas największych życiowych burz” – napisał rektor.
Poprosił również o modlitwę o powołania do służby kapłańskiej, podziękował za różne formy wsparcia wspólnoty seminaryjnej, duchowe i materialne. Życzył wszystkim za wstawiennictwem św. Józefa, św. Szczepana i błogosławionego Carla, aby „Bóg darzył pragnieniem nieustannego szukania Bożej Dzieciny w codzienności i dawania świadectwa nadziei wbrew nadziei” wszędzie tam, gdzie Boża Opatrzność postawi ludzi.
List ks. Marka Jarosza, rektora płockiego, seminarium jest czytany w kościołach diecezji płockiej w święto św. Szczepana, pierwszego męczennika.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.