Patriarcha Porfiriusz spędził poranek wielkanocny z bezdomnymi i z chorymi dziećmi

Zwierzchnik Serbskiego Kościoła Prawosławnego (SKP) patriarcha Porfiriusz spędził poranek wielkanocny 2 maja z grupą bezdomnych na terenie kościelnej stołówki w Belgradzie a następnie odwiedził dzieci leczone w stołecznej Klinice Uniwersyteckiej „Tiršova”.

Najpierw na dziedzińcu kościelnej organizacji dobroczynnej na patriarchę czekało przy stole 20 osób, w większości bezdomnych. „Bóg nas kocha i okazał dziś nieskończoną miłość całej ludzkości. Nic nie usprawiedliwia małoduszności, jakiejkolwiek rezygnacji z życia, wszyscy przeżywamy wzloty i upadki… I ten dzisiejszy dzień pokazuje, że nie tylko nie straciliśmy nadziei, ale że jesteśmy pełni entuzjazmu i wiary w to, że możemy być ludźmi radosnymi. Niech radość będzie naszym celem. Następnym razem, gdy się spotkamy, zaśpiewamy serbskie pieśni ludowe, mogą też być i zagraniczne” – powiedział Patriarcha.

Następnie rozmawiał z nimi o ich życiu, pytał, jak to się stało, że znaleźli się na ulicy, ale także o to, jak można im pomóc, by mieli „pokój i łazienkę”.

„Bardzo się cieszę, że przyszedł do nas patriarcha Porfiriusz” – powiedziała agencji Tanjug wolontariuszka Dragica Atanasković, matka dziesięciorga dorosłych dzieci, której, jak powiedziała, niedawno spłonął dom. Oznajmiła, że wydali dziś 900 posiłków, a jedzenie dociera do nich do pięciu punktów z podmiejskiej dzielnicy Zemun Polje. „Ze względu na pandemię, pakujemy je w worki. Mamy ludzi, żyjących na ulicy – około 150 i oni są dla nas priorytetem, a łącznie wydajemy około 2000 posiłków dziennie” – oświadczyła Atanasković.

Po spotkaniu i rozmowie z ludźmi z marginesu społecznego zwierzchnik SKP udał się do kliniki dziecięcej “Тiršova”. “Zobaczyliśmy, że człowiek może się znaleźć się na pograniczu między życiem a śmiercią, nawet w tym niewinnym wieku. Orędzie wielkanocne mówi nam, ludziom, aby miłości nie ograniczać do samych siebie, nie stawiać siebie jako jedynej ważnej wartości na świecie, ale mówi nam o poczuciu, że są inni i że istniejemy tylko w miarę tego, jak jesteśmy gotowi ofiarować się za innych, wtedy jesteśmy Chrystusowi i wtedy rozumiemy tajemnicę Zmartwychwstania Chrystusa” – powiedział patriarcha dziennikarzom po odwiedzinach szpitala.

Zauważył, że właśnie w takim miejscu najlepiej widać tę najgłębszą z tajemnic, iż miłość oznacza oddanie wszystkiego, czym się dysponuje, w imię radości, życia i piękna drugiej osoby. Przyznał, że z jednej strony był „głęboko poruszony spotkaniem z dziećmi, które niezasłużenie cierpią z powodu najcięższych chorób, ale z drugiej zafascynowała mnie miłość, poświęcenie i oddanie wszystkich pracujących w tym szpitalu, aby oddać im całą swoją wiedzę i wszystko, co mają”.

„Jesteśmy tutaj przekonani, że miłość ma sens, że zmartwychwstały Chrystus nie na próżno zmartwychwstał, że pokazał, iż dobro i najwyższa ofiara dla bliźniego są czymś, co prowadzi do odrodzenia, na drogę zmartwychwstania. Bardzo ważne jest w takich miejscach spojrzeć na siebie i na innych i na ile jesteśmy gotowi działać wyłącznie dla dobra nas wszystkich” – powiedział zwierzchnik SKP. Swoją wypowiedź zakończył świątecznym pozdrowieniem: „Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!”.

Za przybycie i rozmowy z małymi chorymi podziękował mu dyrektor kliniki dr Siniša Dučić. „W imieniu pacjentów i ich rodziców chciałbym podziękować patriarsze serbskiemu za poświęcenie czasu na odwiedzenie ich. Zrobił nam wielki zaszczyt. Wasza Świątobliwość mógł zobaczyć, jak zareagowały dzieci, gdy pojawił się patriarcha, jak zareagowali rodzice, nic lepszego nie mogło nas spotkać” – powiedział szef placówki.