Drukuj Powrót do artykułu

Boko Haram: chcemy głosić słowa Allaha i zabijać chrześcijan

12 maja 2021 | 10:43 | Łukasz Sośniak SJ/vaticannews | Abudża Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. ?? في عین الله / Unsplash

Pod koniec kwietnia terroryści z Boko Haram przejęli kontrolę nad miastem Geidam w Nigerii i ogłosili w nim utworzenie kalifatu. Rozdawali mieszkańcom pieniądze oraz ulotki z napisem: „ci, którzy się nie nawrócą na islam, zostaną zabici”.

Ulotka, której egzemplarz zdobyli lokalni dziennikarze, zawierała głównie informacje na temat wrogów Boko Haram w Nigerii. Zdaniem ekstremistów są nimi chrześcijanie, a nawet muzułmanie, którzy nie podzielają ich wizji świata. „Tylko ten, kto się nawróci i poprosi o przebaczenie, ocaleje” – czytamy w ulotce. Terroryści podkreślają, że ich głównym celem jest głoszenie słowa Allaha oraz ochrona islamu i własności jego wyznawców.

Dżihadyści zamieścili w Internecie zdjęcia i filmy przedstawiające pojazdy opancerzone odebrane wojsku po zdobyciu Geidam. Widać też na nich, jak ubrani w mundury moro bojówkarze bez przeszkód spacerują po mieście, rozmawiają z mieszkańcami, wręczają im ulotki i rozdają pieniądze. Każda osoba, która zadeklarowała wsparcie dla Boko Haram otrzymała równowartość 40 euro, co stanowi jedną czwartą minimalnej miesięcznej pensji w tym kraju i dla wielu rodzin jest poważnym wsparciem. Jak powiedział Daily Trust jeden z mieszkańców: „wszyscy przyjęli pieniądze, nikt nie chciał drażnić terrorystów i zostać zabity”.

 

Zdaniem nigeryjskiego eksperta od spraw bezpieczeństwa dobre traktowanie miejscowej ludności i rozdawanie pieniędzy, aby wzbudzić przychylność, to nowość w działaniach Boko Haram. „Wojsko jak najszybciej musi odbić miasto. Inaczej może powtórzyć się to, co miało miejsce w rejonie jeziora Czad. Po wejściu ekstremistów większość mieszkańców uciekła, ale część z tych, którzy pozostali, uległa wpływom zbrodniczej ideologii, powiększając szeregi fanatyków” – powiedział Salihu Bakhari.

Miejscowe źródła donoszą, że rząd próbował kilkukrotnie odzyskać miasto jednak wysiłki wojska spełzły na niczym i kosztowały życie kilkunastu cywilów. Armia zaprzestała działań, gdy żołnierze zorientowali się, że terroryści wykorzystują mieszkańców jako żywe tarcze.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.