Potrzeba zmiany mentalności w rozumieniu czym jest wspólnota parafialna
09 grudnia 2021 | 21:16 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Widać niezrozumienie szansy duszpasterskiej, jaką jest synod o synodalności, zarówno przez świeckich, jak i duchownych. Odzwyczailiśmy się, albo w ogóle nie było stylu działania parafii będącej wspólnotą. To jest trudność, która wymaga zmiany mentalności – mówią ks. Matteo Campagnaro i Beata Chojnacka. Koordynatorzy procesu synodalnego w archidiecezji warszawskiej byli gośćmi spotkania z dziennikarzami zorganizowanego w czwartek przez rzecznika Episkopatu Polski ks. Leszka Gęsiaka SJ.
Ks. Matteo Campagnaro poinformował, że archidiecezja warszawska przyjęła trzytorowy tryb prac konsultacyjnych. Pierwszym poziomem są parafie – najbliższa i najbardziej oddolna wspólnota wiernych. Parafie mogą ze specjalnej strony internetowej pobrać informacje pomocne w przeprowadzeniu konsultacji
– Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni tymi spotkaniami. Mieliśmy bowiem pewne obawy, jak to będzie, co pomyślą proboszczowie. Tymczasem wiele parafii pięknie się angażuje w ten proces – powiedział ks. Campagnaro.
Każde spotkanie rozpoczyna się od modlitwy i liturgii słowa, po których następuje część druga polegająca na dzieleniu się przez uczestników spotkania swoim doświadczeniem Kościoła, słuchaniem nawzajem oraz dyskusją nad tematami, które z punktu widzenia danej wspólnoty należy podjąć.
Do V niedzieli Wielkiego Postu parafie powinny przygotować mniej więcej trzystronicową syntezę tych spotkań i przekazać ją dziekanowi danego dekanatu, czyli jednostki organizacyjnej grupującej kilka parafii. Ten z kolei sporządzi syntezę dekanalną (dekanatów w archidiecezji warszawskiej jest 25) i przed Wielkanocą ma dostarczyć go do sekretariatu synodu. Dokumenty dekanalne złożą się na syntezę całej archidiecezji.
Drugim poziomem konsultacji jest poziom ponadparafialny, w którym mogą uczestniczyć środowiska, wspólnoty i ruchy nie należące do danej parafii. Nasza archidiecezja jest pod tym względem specyficzna, tych środowisk jest w niej bardzo dużo, stąd decyzja o stworzeniu miejsca dla zaangażowania w proces synodalny tych środowisk, które siłą rzeczy funkcjonują ponad parafiami – wyjaśnił ks. Campagnaro.
Środowiska te przeprowadzają prace synodalne w swoim gronie i także przekazują syntezę, która wejdzie w skład syntezy archidiecezjalnej. Odbywają też spotkania ogólnodiecezjalne za pośrednictwem wyznaczonych osób kontaktowych. Pierwsze takie spotkanie już się odbyło, drugie zaplanowano na wtorek 14 grudnia.
Zdaniem ks. Campagnaro, wrażenia z pierwszego spotkania są bardzo pozytywne. – Jesteśmy zaskoczeni bogactwem naszego Kościoła lokalnego, od lewa do prawa. Udało się spotkać i porozmawiać ludziom o różnych poglądach i doświadczeniu Kościoła. To było piękne doświadczenie i działanie Ducha Świętego – dodał duchowny.
Trzecim poziomem uczestnictwa w konsultacjach synodalnych w archidiecezji warszawskiej jest strona internetowa. – Wiemy, że są ludzie, którzy nigdy nie przyjdą do Kościoła, nigdy nie przyjdą do parafii, na księdza nie mogą patrzeć, ale mają coś do powiedzenia. Może coś ich boli? Może odeszli z Kościoła, bo nikt ich nie wysłuchał? Chcą jednak coś powiedzieć, choć nie chcą się spotkać. Dlatego stworzyliśmy mechanizm internetowy, za pomocą którego mogą wyrazić swoje zdanie w postaci tekstu, filmiku czy nagrania – wszystko po to, aby ten proces synodalny, jak mówi papież Franciszek, był wsłuchiwaniem się we wszystkich ludzi – powiedział ks. Campagnaro.
Beata Chojnacka powiedziała, że po pierwszym spotkaniu ogólnodiecezjalnym daje się zauważyć dużą różnorodność doświadczenia Kościoła. Spotkały się na nim osoby realnie zaangażowane w konkretnych wspólnotach i mające wewnętrzne spojrzenie na Kościół, rozumiejące jego funkcjonowanie i biorące odpowiedzialność za niego. Były jednak także osoby z doświadczeniem kontaktu z Kościołem jako instytucją, bez doświadczenia żywej wspólnoty, a ponadto nierzadko mające poczucie zranienia lub odrzucenia.
Spotkanie przebiegło natomiast w atmosferze szacunku i wysłuchania każdej wypowiedzi. – Co w świetle ogólnopolskich debat w naszym kraju wydaje mi się wielkim niemalże cywilizacyjnym osiągnięciem spotkania człowieka z człowiekiem – dodała Beata Chojnacka.
Zdaniem ks. Campagnaro, jednym z problemów w przeprowadzaniu procesu synodalnego na poziomie parafialnym jest niezrozumienie samych założeń synodu. – Jesteśmy przyzwyczajeni do synodów poświęconych konkretnemu tematowi: o rodzinie, o Amazonii, o biskupach itd. Papież Franciszek natomiast chciał synodu o synodalności, czyli aby rozmowa dotyczyła jakości naszej rozmowy. Mamy rozmawiać o tym, jak rozmawiamy – dlatego trudno to zrozumieć. Od parafii usłyszałem, że mają konkretne problemy: wywóz śmieci z cmentarza, brak mszy wieczornych, jakość liturgii. To są realne, ważne sprawy, którymi parafia żyje, ale jednocześnie jest niezrozumienie tej nowości, którą nam proponuje Franciszek – powiedział duchowny. – Papież chciał, aby wydarzenie synodu przestało być nim wyłącznie, a stało się procesem – dodał.
Drugą dostrzegalną trudnością jest opór wyrażany przez niektórych świeckich i duchownych, zdaniem których synod o synodalności zostanie przeprowadzony na podobieństwo Drogi Synodalnej w Niemczech i doprowadzi do głębokich zmian doktrynalnych, polegających np. protestantyzacji Kościoła katolickiego. – To jest niezrozumienie tego, że papież nie chce synodu doktrynalno-prawnego. On chce nam dać szansę duszpasterską – powiedział ks. Campagnaro.
– Nasze pierwsze spotkanie diecezjalne pokazało tę szansę. Mieliśmy obawy, że trzeba będzie się bić. Przyszły środowiska bardzo prawicowe i bardzo lewicowe. Tymczasem udało nam się wykorzystać ową szansę duszpasterską, zobaczyć żywy Kościół w jego różnorodności, który potrafi być jednością, zgromadzeniem w imię Trójcy Świętej – zaznaczył kapłan.
Jak dodał, jeżeli proboszcz i osoby kontaktowe w danej wspólnocie nie rozumieją tego mechanizmu, to trudno będzie realizować synodalność zgodnie z założeniami wskazanymi przez Ojca Świętego.
Beata Chojnacka dodała, że to niezrozumienie szansy duszpasterskiej widać na poziomie Kościoła w Polsce. To niezrozumienie widzę zarówno po stronie księży w parafiach, jak i po stronie nas, świeckich. Dlatego, że żyjemy w układzie, gdzie już jest ustalone, kto za co w Kościele jest odpowiedzialny. Za organizację życia w parafii odpowiedzialny jest proboszcz z pozostałymi księżmi. Pomagają mu osoby świeckie postrzegane jako bardziej zaangażowane. Większość natomiast przychodzi jako ci, którzy są odbiorcami tego wszystkiego, co zostało przygotowane, i najczęściej tylko uczestnikami niedzielnej Mszy świętej lub podczas świąt – wskazywała Beata Chojnacka.
Jej zdaniem, w momencie pojawienia się zaproszenia do dyskusji nad funkcjonowaniem parafii nie pojawia się zatem zbyt wielu chętnych. – Jest to 30-40 osób, bo odzwyczailiśmy się, albo w ogóle nie było takiego stylu funkcjonowania parafii będącej wspólnotą współodpowiedzialności, do którego właśnie ten synod ma nas zaprosić. Wszyscy mamy i możemy mieć wpływ na to, jak parafia działa i jak komunikuje swoje potrzeby, tak aby czuć się w niej jako domownicy, a jednocześnie gotowi usłyszeć od księży, czego oni potrzebują. To jest trudność, która wymaga zmiany mentalności, rozumienia Kościoła i wspólnoty parafialnej – zaznaczyła Beata Chojnacka.
Według niej, trwające spotkania synodalne pokazują te trudności. Daje o sobie znać „specyficznie polskie rozumienie Kościoła, które odziedziczyliśmy po naszych wielkich pasterzach jak kard. Stefan Wyszyński i niejednokrotnie jeszcze za taką formą Kościoła tęsknimy”. – To wybrzmiewa zwłaszcza w wypowiedziach starszych osób – dodała.
Ks. Campagnaro przyznał, że w wielu parafiach archidiecezji warszawskiej sprawnie działają rady duszpasterskie, co wpływa na dobre komunikowanie problemów wspólnoty, ale i na aktywne uczestnictwo w spotkaniach synodalnych. – Tam, gdzie rada duszpasterska nie działa, albo ma fikcyjny charakter, uaktywnia się np. przed wizytacją biskupa, wtedy jest trudniej. To jest monarchiczny styl prowadzenia parafii, na zasadzie: „ja wiem najlepiej jak jest, więc po co się spotykać” – ubolewał ks. Campagnaro.
Beata Chojnacka zauważyła, że osobami kontaktowymi w wielu parafiach na potrzeby prac synodu są osoby starsze lub w bardzo podeszłym wieku. Z tego powodu przeprowadzenie procesu synodalnego będzie utrudnione, ponieważ osoby te będą mieć problem z organizacją spotkań. Ale jest też szereg parafii, gdzie oprócz rad parafialnych wyznaczono np. osoby młodsze i na co dzień pracującej w korporacji – one wiedziały, co i jak zorganizować, tam był pomysł, inicjatywa i możliwość działania, którą dał im proboszcz – wskazała koordynatorka.
Podczas spotkania rzecznik KEP przypomniał także zasady dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wieku i przymiotów kandydatów do posługi stałego lektoratu i akolitatu, nie będących kandydatami do święceń, który wchodzi w życie 12 grudnia.
Zgodnie z jego treścią, w Polsce biskupi będą mogli udzielać posług stałego lektoratu i akolitatu kandydatom i kandydatkom, którzy ukończyli 25. rok życia. Wymaga się od kandydatów i kandydatek, aby odznaczali się wzorowym życiem moralnym, apostolskim oddaniem, bezinteresownością, szczerą pobożnością i gorliwym życiem sakramentalnym, szczególnym umiłowaniem Pisma Świętego i Eucharystii oraz duchem posłuszeństwa Kościołowi.
Muszą oni posiadać także odpowiednie przymioty intelektualne, wystarczającą wiedzę o tej posłudze w Kościele, wyróżniać się solidnością w pracy oraz umiejętnością współpracy z innymi. Winni cieszyć się dobrą opinią i być akceptowani przez wiernych wspólnoty, do której należą i w której będą wypełniać powierzone im zadania. Do pełnienia swych zadań powinni być przygotowani przez odpowiednią formację.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.