Ks. dr Zbigniew Kobus: Każda wojna rodzi się najpierw w sercu człowieka
06 marca 2022 | 18:52 | wm | Gorzów Wielkopolski Ⓒ Ⓟ
– Każda wojna rodzi się najpierw w sercu człowieka – powiedział wikariusz biskupi diecezji zielonogórsko – gorzowskiej ks. dr Zbigniew Kobus podczas niedzielnej Mszy św. w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie Wielkopolskim, której jest proboszczem.
Od dziś na murach świątyni widnieją wielki obraz Matki Boskiej Cierpliwie Słuchającej z Rokitna oraz olbrzymi baner z napisem: „Módlmy się o pokój. Przy katedrze pod Białym Krzyżem. W każdą niedzielę Wielkiego Postu, godz. 14”.
Kapłan odnosząc się do trwającej wojny na wschodzie stwierdził, że mimo udzielanego różnorodnego wsparcia narodowi ukraińskiemu nie bardzo ludzie wiedzą jak pomóc, może nawet myślą z niedowierzaniem: – Czy to możliwe, by w cywilizowanym świecie jakim jest Europa dokonywała się taka tragedia? – powiedział proboszcz katedry i przypomniał, że w ub. niedzielę zebrano po nabożeństwach na pomoc Ukraińcom ponad 11 tys. zł.
Dalej kapłan powiedział: – Trzeba w dniach Wielkiego Postu podjąć walkę aby tego czasu nie zmarnować, bo to jest czas łaski. Wyjść na Pustynię spotkać się z Bogiem w modlitwie, może przez umartwienie, bo Pustynia stawia wymagania, trzeba podjąć trud aby dokonało się zwycięstwo Boga w naszym życiu, by szatan nas nie próbował.
Dalej mówił ks. Kobus, że w świecie toczy się ciągła walka o dusze ludzkie. – Może świat zapomniał, że istnieje diabeł. A może nie chce tego słyszeć? – zapytał kapłan, uświadamiając, że każda wojna rodzi się najpierw w sercu człowieka. W nim rodzi się chciwość i zazdrość. Wojna toczy się najpierw w rodzinie, potem w społeczeństwie, a w dalszej kolejności między narodami. – Bo nie ma Boga! Bo my ustalamy prawo – zaakcentował duchowny.
Ks. Kobus przypomniał, że ludzie w imię dobrobytu zaprzedają swoje dusze diabłu. Dbają o ciało, troszczą się o jego piękno, urodę, a z tym łączą się różnego rodzaju namiętności. Nie ma w nich ducha Bożego. Człowiek ulega pokusie – mówił duchowny, zwracając uwagę, że na tym diabeł nie poprzestaje. Ludzie chcą być sławni, błyszczeć na arenach, na scenach a nawet w to działanie są dziś wciągane dzieci, żeby wzbudzić w nich pragnienie sukcesu i chęć zdobywania sławy. Ksiądz napominał, zwracając uwagę, że mnóstwo ludzi uległo pokusie odrzucając Boga. Zamiast niedzielnej Mszy św. wybierają tańce, estrady, wystawy czy sport. Wystawiamy Pana Boga na próbę.
Proboszcz gorzowskiej fary stwierdził, że z niepokojem patrzy na lokalną kulturę. Zauważył, że wieczorne życie w centrum miasta toczy się jakby nie było Wielkiego Postu, wszędzie jest gwarno, odbywają się dyskoteki. Nie ma świętego czasu! Ale są alkohol i narkotyki. Diabeł robi swoje, rozgrywa się walka – stanowczo napomniał duchowny, zaznaczając, że potrzebujemy nawrócenia. – Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię…. Pojednajcie się siostry i bracia. Pojednajcie się z Bogiem i z drugim człowiekiem. Zatroszczmy się o naszą wiarę właśnie w tych dniach lęku i niepokoju – mówił kapłan.
– Ci którzy wierzą w Boga są spokojni bo w Jego rękach jest nasz los. Ci, którzy zaufali ślepemu losowi są pełni strachu. Zawierzmy naszą sytuację Panu Bogu, idźmy na Pustynię dla przemiany naszego serca aby przebudzić się do życia w wierze – zaapelował wikariusz biskupi.
O godz. 14 przy Białym Krzyżu – symbolu walki o wolność w latach 80. ub. wieku, na placu katedralnym zgromadziło się ok. 100 osób na wspólnej modlitwie o pokój.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.