Szwajcarska parafia wspiera lubelską Caritas
15 marca 2022 | 17:56 | Ks. Robert Biel | Zermatt Ⓒ Ⓟ
„Cieszymy się, że mogliśmy się też włączyć w tę wielką akcję pomocy podejmowaną przez Caritas w Lublinie. Nie sposób stać z boku i przyglądać się” – mówi Pienin Zurbriggen, jeden z najbardziej znanych alpejskich sportowców. W parafii St. Mauritius w słynnym kurorcie alpejskim Zermatt odbyła się zbiórka funduszy na rzecz wsparcia uchodźców z Ukrainy przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Zebrano 32 tys. euro (ponad 160 tys. zł.).
Ks. Robert Biel: Miałeś może okazję poznać osobiście kogoś z Polaków?
Pirmin Zurbriggen: Nie mogę w tym miejscu wymieć niestety zbyt wiele nazwisk. Chciałbym wspomnieć dwie osoby. Najważniejszym Polakiem jakiego miałem zaszczyt osobiście spotkać, to Święty Jan Paweł II. Miałem okazję spotkać się z nim podczas jego pielgrzymki do Szwajcarii, kiedy był w Sitten. Bardzo się ucieszyłem, że mogłem Go spotkać, bo wiedziałem, że był też zapalonym narciarzem i chętnie chodził po górach. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem Jego osoby i Jego posługi. Na pamiątkę tego spotkania dostałem od niego papieski różaniec. W czasie mojej kariery poznałem też innego Polaka – startowałem w początkach mojej kariery razem z jednym braci Bachledów.
Z tego co sobie przypominam, będąc kiedyś na zawodach w Polsce miałeś ciekawy epizod…
– Tak, rzeczywiście uczestniczyłem kiedyś w początkach kariery w zawodach pucharu Europy. Były to dawne czasy, kiedy jeszcze kibice pojawiali się w hotelu. Po treningu zwróciłem uwagę na pewną małą dziewczynkę, która towarzyszyła mi niemal krok w krok. Mówiła coś po polsku i pokazywała w kierunku głowy… Nie wiedziałem o co chodzi, ale po kilku próbach porozumienia zrozumiałem, że chodziło jej o moją sportową czapkę… Nie zastanawiając się zbytnio zdjąłem moją czapkę i dałem jej… Do dzisiaj pamiętam radość w jej oczach… Następnego dnia czekał na mnie w hotelu pewien nieznany człowiek. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu chciał mi wręczyć jakieś pudełko. Z tego co zrozumiałem, był on ojcem tej dziewczynki, którą spotkałem dzień wcześnie. Byłem trochę zakłopotany, kiedy rozpakowałem w pokoju ten prezent. Jak się okazało, był tam komplet kryształowych kieliszków… Od tego czasu Polska kojarzy mi się ludzką życzliwością…
To zaiste dobre skojarzenia, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że Polska ma na Zachodzie teraz niezbyt dobrą prasę, szczególnie w związku z kryzysem na granicy białoruskiej…
– Tak, słyszałem o tych oskarżeniach pod adresem Polski. Obecna sytuacja pokazuje jednak, jak bardzo były one niesprawiedliwe. Wszyscy jesteśmy tutaj pod wielkim wrażeniem tego, co robią Polacy. Tej wielkiej życzliwości i ofiarności, z jaką przyjmowani są u Was uchodźcy. Trudno w to uwierzyć, że tak wielu uchodźców zostało przyjętych przez polskie rodziny. Słyszeliśmy o akcji pomocowej w Lublinie. Jesteśmy pełni uznania dla tak szlachetnej postawy Polaków. Możecie być wzorem dla nas wszystkich.
Jak rozmawialiśmy kilka dni temu wspomniałeś o tym, że podziwiasz Polaków też za to, że ich pomoc i otwartość na potrzebujących jest zakorzeniona w głębokiej wierze i modlitwie…
– Myślę, że tak wielka gotowość do pomocy musi mieć swoje zakorzenienie w wierze. Gdy widzę jak Polacy się modlą, jak bardzo pokładają swoją ufność w Bogu, to przestaje mnie zdumiewać, że tak serdecznie podejmujecie uchodźców. Jedno wynika z drugiego… Tak wielkie zaangażowanie i pomoc, konkretna miłość bliźniego musi mieć swoje źródło w wierze. Modlitwa i wynikająca z niej konkretna pomoc to, coś znacznie więcej niż tylko zapalenie świeczki czy udział w różnego rodzaju demonstracjach czy protestach ulicznych.
Rakiety spadają coraz bliżej Polski, ale mimo wszystko jest to daleko od Szwajcarii, ponad 2000 kilometrów od Zermatt. Co ta wojna oznacza dla Was Szwajcarów?
– Nie jesteśmy wprawdzie bezpośrednio zagrożeni przez działania wojenne, ale ten nastrój tragedii ludzkiej, której przyczyną jest wojna, udziela się nam wszystkim. Jesteśmy zatroskani losem uciekinierów, w szczególny sposób cierpieniem dzieci. Obok takiego cierpienia nie da się przejść obojętnie… Nawet nadzieja na bliski koniec pandemii, nie sprawia już tak wielkiej radości, kiedy widzi się tragedię tak wielu ludzi.
Dlatego cieszymy się, że mogliśmy się też włączyć w tę wielką akcję pomocy podejmowaną przez Caritas w Lublinie. Nie sposób stać z boku i przyglądać się. Cieszę się, że akcja pomocowa zorganizowana przez fundację Cordare w naszej parafii przyniosła tak duży sukces. Kwota jaką udało się zebrać na pomoc uchodźcom robi wrażenie, ale jest przede wszystkim wyrazem uznania dla Waszej akcji pomocowej i chęcią pomocy pomagającym.
Zermatt ma zatem też powód do dumy, że parafia tak hojnie włączyła się w ten nurt pomocy ofiarom wojny.
***
Pirmin Zurbriggen – medalista olimpijski, multimedalista mistrzostw świata i czterokrotny zdobywca Pucharu Świata oraz wielokrotny zdobywca Małej Kryształowej Kuli za zwycięstwa w klasyfikacjach zjazdu, giganta, supergiganta i kombinacji. Jeden z niewielu alpejczyków, którzy wygrywali zawody w pięciu różnych konkurencjach: zjeździe, slalomie, slalomie gigancie, supergigancie oraz kombinacji. W Szwajcarii został uhonorowany tytułem Alpejczyk XX wieku. Po zakończeniu kariery podjął działalność hotelarską. Jest mężem, ojcem piątki dzieci i dziadkiem.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.