Drukuj Powrót do artykułu

Liturgia Męki Pańskiej w Bydgoszczy

16 kwietnia 2022 | 09:38 | jm | Bydgoszcz Ⓒ Ⓟ

„Kim jest dla mnie Bóg? Sponsorem, dzięki któremu ułożę sobie życie?” – pytał w Katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy ks. kanonik Janusz Konysz. Proboszcz parafii św. Antoniego z Padwy na Czyżkówku wygłosił kazanie podczas Liturgii Męki Pańskiej, której przewodniczył biskup ordynariusz Krzysztof Włodarczyk. – Tajemnica Wielkiego Piątku jest tajemnicą naszego odkupienia. By ją pojąć, trzeba zrozumieć istotę grzechu pierworodnego. Bez tego tajemnica odkupienia może nam wydawać się okrutną, nieludzką, a Bóg nie będzie miłosiernym Ojcem, o którym uczył Jezus, lecz pogańskim, mściwym i małostkowym bóstwem – powiedział.

Kapłan nawiązał do słów: „Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, a w tym co zewnętrzne uznany za człowieka, stał się posłuszny, aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa”. – Posłuszeństwo Chrystusa jest odwróceniem nieposłuszeństwa Adama. Moglibyśmy zapytać: dlaczego Adam okazał się nieposłuszny? Na katechizacji uczyliśmy się, że grzech pierworodny polegał na nieposłuszeństwie Bogu. Tylko dlaczego człowiek, który od Boga otrzymał wszystko: życie, ziemię, rodzinę, miałby być Jemu nieposłuszny?! Nie ma żadnych podstaw, by miał okazać nieposłuszeństwo. Coś musiało się wydarzyć! – dodał.

I tutaj – jak zauważył kaznodzieja – dotykamy istoty grzechu pierworodnego. – Ów fakt nieposłuszeństwa wynikał z utraty zaufania do Boga. Z faktu, że człowiek uwierzył szatanowi, iż Bóg się go lęka: „na pewno nie umrzecie, ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z drzewa ze środku ogrodu, otworzą się wam oczy i tak ja, Bóg będziecie znali dobro i zło”. Czy można być posłusznym komuś, komu się nie ufa?! Czy jeżeli ktoś mi dobrze radzi, a ja mu nie ufam, czyż nie nabieram podejrzeń, co on knuje i robię dokładnie odwrotnie do tego, co mi podpowiada? – pytał ks. kan. Konysz.

Według kapłana, męka i krzyż Jezusa, nie są zemstą Boga, ale jedyną możliwością odwrócenia nieposłuszeństwa Adama. – Bóg nie obciąża tym człowieka, ale bierze to na Siebie w swoim Synu. Zatem, jak my mamy postępować, uczestniczyć w tym krzyżu? Jak w praktyce życia odwrócić w Chrystusie nieposłuszeństwo w posłuszeństwo? Co to znaczy, by umarł stary człowiek, który żył dla grzechu, a narodził się nowy dla Boga? Jak powrócić w Chrystusie do Ojca? – pytał dalej.

W tegorocznym Wielkim Poście – jak przyznał ks. kan. Janusz Konysz – pod wpływem wydarzeń, które dzieją się za wschodnią granicą, na nowo przemówiła do niego przypowieść o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu. – Nawiasem mówiąc, sytuacja ta obnażyła naszą obłudę i niesprawiedliwość. Nagle oburzyliśmy się okrucieństwem wojny, ze względu na to, że dzieje się ona blisko i bezpośrednio nam zagraża. Tak, jakby w odległych zakątkach świata nie była ona równie okrutna – dodał, wracając do przypowieści. – Z reguły koncentrujemy się na postaci marnotrawnego syna, który zabrał połowę majątku, roztrwonił go, a potem się nawrócił, żałował i wrócił do ojca – przypomniał.

Oprócz tych dwóch synów – zdaniem ks. kan. Janusza Konysza – jest jeszcze trzeci. – Ten Syn, który mając zaledwie dwanaście lat, tłumaczy Józefowi i Maryi: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mojego Ojca?” Ten, który opowiada tę przypowieść, by nas skonfrontować, co to znaczy być synem! Obaj synowie, o którym mówi przypowieść; i ten, który był na tyle bezczelny, że zażądał majątku, by go roztrwonić i ten, który nie miał odwagi, by odejść, choć też myślał tylko o sobie, nie traktowali ojca jak ojca, ale jak sponsora. – A my, jak traktujemy Boga? Jak Ojca, czy jak sponsora? O co się modlimy? O zdrowie, pomyślność, załatwienie trudnych spraw, o awans, zdanie egzaminu, dobrą żonę, dobrego męża? – pytał.

A przecież ten trzeci Syn, jak podkreślił moderator diecezjalny Domowego Kościoła, uczył nas, gdy się modlimy: „Ojcze nasz, święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje!” – Staraliśmy się o Królestwo Boże? To był przedmiot naszych modlitw i działań? Czy traktowaliśmy Boga jak sponsora, dzięki, któremu będziemy mogli urządzić sobie życie? Trzeba być w sprawach Ojca, tak jak był aż do oddania życia „na okup za wielu” Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel – zakończył.

Częścią centralną była adoracja krzyża, do której jako pierwszy podszedł sam bp Krzysztof Włodarczyk. Do tej czynności zdjął ornat oraz buty.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.