Bp Muskus: wszyscy dzielimy odpowiedzialność za ludzi, którzy nie czują się w Kościele jak w domu
24 czerwca 2022 | 22:04 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ
Każdy z nas dzieli odpowiedzialność za ludzi, którzy nie czują się w Kościele jak w domu, a ich więź ze wspólnotą została zerwana czy nadwyrężona – mówił bp Damian Muskus OFM w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Hierarcha przewodniczył Mszy św. odpustowej w parafii NSPJ w Krakowie.
W homilii bp Muskus podkreślał, że Bóg nigdy nie odrzuca pogubionych, ale „jak pasterz bierze w swoje ramiona z czułością”. – Dla Stwórcy nikt nie jest stracony. Każdy, nawet największy grzesznik, wart jest Jego miłości – dodał.
W nawiązaniu do Ewangelii o zagubionej owcy krakowski biskup pomocniczy mówił, że Kościół jako wspólnota nie jest anonimowym tłumem. – Bóg chce być blisko naszych spraw. A bliskość nie jest abstrakcyjna. Budowana jest w relacji z człowiekiem, jest tworzeniem więzi konkretnych osób. Gdy ta więź zostaje nadszarpnięta czy osłabiona, Pan robi wszystko, by ją wzmocnić i naprawić – stwierdził.
Jego zdaniem, w oczach Boga wspólnota jest niepełna, gdy zagubi się choćby jeden z jej członków, dlatego odejścia z Kościoła nigdy nie są wyłącznie sprawą jednego człowieka. – Oczywiście na najgłębszym poziomie jest to kwestia między Bogiem a człowiekiem, ale każdy z nas dzieli odpowiedzialność za ludzi, którzy nie czują się w Kościele jak w domu, a ich więź ze wspólnotą została zerwana czy nadwyrężona – zaznaczył duchowny.
Jak podkreślał, ta odpowiedzialność może wynikać z „niedostatecznego zainteresowania, nieumiejętności słuchania, braku prób zrozumienia”, z postaw sprzecznych z Ewangelią i miłością, z postawy osądzania i wykluczania, braku modlitwy i braterskich relacji. – Po człowieku, który odchodzi, pozostaje pęknięcie i pytania, na które pozostali powinni sobie odpowiedzieć, by wspólnota wciąż stanowiła nierozerwalną całość – dodał kaznodzieja.
Bp Muskus zwrócił uwagę na trzy rzeczy, które są spoiwem łączącym wspólnotę Kościoła: przebaczenie, odpowiedzialność i radość.
– Bez umiejętności przebaczania nie da się zbudować żadnej relacji. Jeśli nie potrafimy przebaczać, nie uda się nam stworzyć wspólnoty, a więc miejsca, które jest nasze, gdzie czujemy się bezpieczni i kochani, miejsca, za które każdy z nas jest odpowiedzialny – nie tylko duszpasterze, nie tylko członkowie parafialnych grup, ale także osoby z tylnych ławek czy stojący w kruchcie kościoła – stwierdził hierarcha.
Dodał, że w klimat żywej wspólnoty wpisana jest też radość, której źródłem jest miłość płynąca z Serca Jezusa. – Głęboka radość to pierwsze uczucie, które powinno się w nas spontanicznie rodzić na widok drugiego człowieka, zwłaszcza tego, z którym dzielimy zarówno codzienne życie, jak i przestrzeń modlitwy – ocenił. – Co to za wspólnota, w której brakuje radości? – pytał retorycznie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.