Kard. Czerny w Oświęcimiu w 80. rocznicę śmierci Edyty Stein
10 sierpnia 2022 | 10:30 | pb (KAI) | Oświęcim Ⓒ Ⓟ
W 80. rocznicę śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża – Edyty Stein w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka kard. Michael Czerny odprawił Mszę św. w kaplicy klasztoru sióstr karmelitanek w Oświęcimiu. – Nigdy więcej jedni przeciwko drugim! Nigdy więcej wojny! – przypomniał słowa papieży.
W homilii kanadyjski purpurat czeskiego pochodzenia przypomniał, że do Edyty Stein na jej życiowej drodze kobiety, filozofki, wykładowczyni, osoby konsekrowanej w życiu kontemplacyjnym i świętej można odnieść słowa z encykliki Jana Pawła II „Veritatis splendor” o „blasku prawdy, która jaśnieje w głębi ludzkiego ducha”. Poszukiwanie prawdy charakteryzowało całą egzystencję Edyty. Również w latach, gdy uważała się za „ateistkę”, obojętną na sprawy wiary, „jej delikatne sumienie moralne i intelektualna uczciwość doprowadziły ją do odrzucenia relatywizmu i subiektywizmu”.
Purpurat przypomniał, że jej „pierwsze spotkanie z krzyżem” nastąpiło w 1917 roku w domu przyjaciółki Anne Reinach, od niedawna wdowy, która pomimo bólu po stracie męża opowiedziała jej o ich nawróceniu oraz o pokoju i pocieszeniu, jakie otrzymała dzięki życiu w komunii z Chrystusem. Edyta napisała później, że był to moment, w którym zabłysło dla niej światło Chrystusa wiszącego na krzyżu. Po nawróceniu na katolicyzm coraz bardziej pociągał ją charyzmat zakonu karmelitańskiego, „prawdziwego ogrodu życia chrześcijańskiego” (a słowo Karmel oznacza właśnie ogród), ukierunkowanego na pobożność Maryjną i kontemplację oblubieńczej miłości Boga. Gdy w 1938 roku złożyła śluby wieczyste jako karmelitanka, przybrała imię siostry Teresy Benedykty od Krzyża.
W nazistowskich Niemczech jako nie-Aryjka stanowiła zagrożenie dla klasztoru w Kolonii, więc została wysłana do Holandii. Jednak kraj ten nie okazał się bezpieczny. W 1942 roku, kilka dni po tym, jak tamtejsi biskupi wystąpili przeciwko praktykom rasistowskim i antysemickim, została aresztowana wraz z innymi Żydami. Tydzień później zginęła w komorze gazowej w obozie Auschwitz-Birkenau. – Po przekroczeniu jej progu spotkała się twarzą w twarz z Oblubieńcem, przypieczętowując w ten sposób pakt małżeński z Chrystusem ukrzyżowanym, do którego przygotowała się jako mądra dziewica, zachowując olej miłości do Boga – wskazał kard. Czerny.
Opowiedział też historię własnej rodziny z Brna, która dzieliła z Edytą Stein „żydowskie pochodzenie, katolicką wiarę, powołanie do życia zakonnego”. Ponadto Edytę i babcię kardynała ze strony matki, Annę Hayek, które były w podobnym wieku, spotkał ten sam los.
Rodzina matki była katolikami żydowskiego pochodzenia. Babcia Anna, dziadek Hans, wujowie: Georg i Carl Robert zostali internowani w obozie koncentracyjnym w Terezinie, gdzie Hans zmarł. Babcia i wujowie zostali przewiezieni do Auschwitz. Wujów wysłano na roboty, gdzie zostali zamordowani, a babcia zmarła na tyfus w 1945 i nie wiadomo, gdzie jest pochowana.
Matka kardynała, choć była katoliczką, była traktowana jak Żydówka. Przez 20 miesięcy więziono ją w Terezinie i Lipsku. Z kolei jego ojca wysłano do pracy w polu, bo nie chciał się z nią rozwieść. Po wojnie, w 1948 roku wyemigrowali do Kanady z dwuletnim synem Michaelem [który został później jezuitą, a obecnie jest kardynałem – KAI].
Hierarcha podkreślił, że opłakujemy śmierć Edyty, Anny i pozostałych sześciu milionów ofiar zagłady Żydów po to, by nie zapomnieć. A za ich wstawiennictwem modlimy się o pokój na Ukrainie i na świecie. – Niech ci, których historie osobiste i rodzinne są zarówno żydowskie, jak i chrześcijańskie, przyczynią się do niezbędnego dialogu między naszymi wyznaniami, aby żyć jak bracia we wspólnym domu – życzył prefekt Dykasterii.
Rocznica śmierci niemieckiej filozofki i karmelitanki co 10 lat jest obchodzona bardziej uroczyście. W obchodach w 2012 roku uczestniczył ówczesny arcybiskup Kolonii kard. Joachim Meisner. „Edyta Stein wybrała i przyjęła powołanie, jakim było współuczestnictwo w męce Chrystusa” – mówił wówczas w homilii. Podkreślił, że karmelitanka, która zginęła wraz z innymi ofiarami w obozowej komorze gazowej, „została pobłogosławiona krzyżem i stała się wielkim błogosławieństwem dla nas, dla całej Europy i dla całego świata”. „Ale jest coś, co sprawia, że jeszcze dziś moją twarz pokrywa rumieniec. Mianowicie fakt, że wówczas nikt z nas chrześcijan w Niemczech nie stanął z Edytą Stein i jej narodem pod krzyżem. Zostawiliśmy ich pod krzyżem samych. A to nie może się już nigdy, nigdy więcej powtórzyć!” – apelował niemiecki kardynał.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.