Płock: 102 lata temu miasta przed bolszewikami broniła także młodzież
16 sierpnia 2022 | 18:15 | eg | Płock Ⓒ Ⓟ
W parafii pw. św. Stanisława Kostki w Płocku uczczono pamięć najmłodszych obrońców miasta w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku – „Orląt Płockich”. Znajduje się tam obelisk z nazwiskami pięciu młodych obrońców miasta. Za odwagę młodzi bohaterowie w 1921 roku zostali odznaczeni przez Naczelnika Państwa Marszałka Józefa Piłsudskiego Krzyżem Walecznych.
Bitwa o Płock miała miejsce w dniach 13-19 sierpnia 1920 roku. Ogromną rolę odegrała w niej ludność cywilna, w tym kobiety i dzieci. Pomoc cywili polegała na budowie prowizorycznych barykad, donoszeniu amunicji, jedzenia, wody, opatrywaniu rannych, a w rejonach zajętych przez nieprzyjaciela – ukrywaniu polskich żołnierzy, za co groziła śmierć.
Wiele domów w rejonie walk zamieniło się w prowizoryczne punkty opatrunkowe. Nie bez znaczenia było także wsparcie psychiczne, jakiego mieszkańcy udzielali walczącym. Żołnierze czuli się pewniej wiedząc, że mogą liczyć na pomoc – było to ważne zwłaszcza w pierwszej fazie walk, kiedy siły obrońców były bardzo słabe. 19 sierpnia 1920 roku bolszewicy opuścili miasto.
10 kwietnia 1921 roku, w uznaniu zasług, miasto Płock zostało odznaczone przez Naczelnika Państwa Marszałka Józefa Piłsudskiego Krzyżem Walecznych. Zanotowano słowa Piłsudskiego: „Za zachowanie męstwa i siły woli w ciężkich i nadzwyczajnych okolicznościach, w jakich znalazło się miasto, za męstwo i waleczność – mianuję miasto Płock – Kawalerem Krzyża Walecznych”. Odznaczenie otrzymało wtedy także kilkudziesięciu oficerów, żołnierze oraz cywile, wśród nich było pięciu kilkunastoletnich chłopców oraz jedna dziewczyna.
W uroczystości wręczenia odznaczeń wzięli wówczas udział Tadeusz Jeziorowski i Józef Kaczmarski. Dwóch pozostałych: Antoni Gradowski i Stefan Zawidzki, zostało uhonorowanych pośmiertnie. Janiny Śmieciuszewskiej i Jana Wichrowskiego nie było na uroczystości – nie występują na żadnym zdjęciu i nie zostali wymienieni w prasowej relacji z ceremonii wręczenia odznaczeń, zamieszczonej w ówczesnym „Kurierze Płockim”.
Płocki historyk Grzegorz Gołębiewski, od wielu lat zajmujący się obroną miasta w wojnie polsko-bolszewickiej, poświęcił młodym bohaterom książkę: „Płockie Orlęta 1920. Najmłodsi obrońcy Płocka odznaczeni Krzyżem Walecznych”.
W 102. rocznicę tamtych wydarzeń w płockiej parafii pw. św. Stanisława Kostki w Płocku uczczono pamięć „Orląt Płockich”. Sprawowano w ich intencji Mszę św., a także złożono kwiaty przy tablicy poświęconej młodym obrońcom, która powstała rok temu z inicjatywy Stowarzyszenia 11 Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych.
Dr Grzegorz Gołębiewski, wiceprezes Towarzystwa Naukowego Płockiego, przybliżył sylwetki młodych ludzi, którzy odważnie bronili miasta przed bolszewikami. 14-letni Antoni Gradowski, zwany Antolkiem, roznosił do okopów żołnierzom amunicję i jedzenie, zginął 18 sierpnia, zamordowany szablami przez kozaków. Wydarzyło się to niedaleko płockiej „Stanisławówki”.
14-letni Stefan Zawidzki również zginął w sierpniu 1920 roku. Nie wiadomo dokładnie, w jakich okolicznościach, jedna z wersji mówi o tym, że zginął na Starym Rynku pocięty szablami, inna że bronił się w bramie na ul. Kościuszki, gdzie ostatecznie zabili go bolszewicy.
12-letni Tadeusz Jeziorowski wprzągł się w rzemienia ckm-u porzuconego przez żołnierzy polskich na barykadzie i próbował go przeciągnąć na ówczesny Plac Floriański. Przed ścigającymi go kozakami uratowali go żołnierze z kolejnej barykady. Gdy dorósł, został pilotem wojskowym. Zginął we wrześniu 1939 roku, lecąc samolotem zestrzelonym przez Niemców w okolicach Łodzi.
14-letni Józef Kaczmarski wziął udział w ataku batalionu zapasowego 6 Pułku Piechoty Legionów w Trzepowie. Ranny (dwa cięcia w głowę, dwa postrzały) uratował się dzięki bolszewickiemu sanitariuszowi. Gdy kozak chciał go dobić, sanitariusz powiedział „to bohater”. Przeżył tę wojnę, ale w czasie II wojny światowej znalazł się w obozie w Starobielsku, został rozstrzelany w 1940 roku w Charkowie.
15-letni Jan Wichrowski, pod silnym ogniem nieprzyjacielskim, na ochotnika zaniósł mjr. Januszowi Mościckiemu pierwszą wiadomość o powstrzymaniu i odparciu żołnierzy bolszewickich na ulicy Kolegialnej. Następnie został wysłany przez ostrzeliwany most do dowódcy artylerii Grupy Dolnej Wisły mjr. dr. Gustawa Przychockiego w Radziwiu, by podać namiary dla polskiej artylerii. Wrócił do miasta o godz. 24.00 służąc jako przewodnik dla 2 kompanii strzelców podhalańskich, która z powodzeniem zaatakowała stanowiska bolszewickich karabinów maszynowych, nękających most. Przeżył wojnę roku 1920, potem uczestniczył w postaniu śląskim. Jego dalsze losy nie są znane.
16-letnia Janina Landsberg-Śmieciuszewska była członkiną Służby Narodowej Kobiet Polskich. Była jedną z organizatorek oporu wobec zajmujących miasto wojsk bolszewickich. Na czele improwizowanego oddziału broniła rejonu Rynku Kanonicznego, a następnie z zimną krwią opatrywała rannych, odpierając zaczepki Kozaków. Przeżyła najazd bolszewicki.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.