Uroczystości z modlitwą ekumeniczną w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej
01 września 2022 | 13:19 | dk, Radio Gdańsk | Gdańsk Ⓒ Ⓟ
Dziś przypada 83. rocznica wybuchu II wojny światowej. Tego dnia 83 lata temu wojska niemieckie przekroczyły o świcie granice Rzeczypospolitej. Jako pierwsze, o godz. 4:45, zaatakowały Westerplatte. Bp Wiesław Lechowicz, biskup polowy Wojska Polskiego, bp Marcin Makula, ewangelicki biskup wojskowy, oraz abp Jerzy Pańkowski, prawosławny ordynariusz wojskowy, modlili się wspólnie pod pomnikiem.
Harcmistrz Artur Lemański ze Związku Harcerstwa Polskiego oraz drużynowy Mateusz Świerzyński ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej odczytali „przesłanie Westerplatte”.
– Niemożliwym jest, by stanąć na Westerplatte i nie widzieć słów „Nigdy więcej wojny”. Słów kierowanych także do harcerskiej młodzieży przez ostatnich Westerplatczyków w czasie, kiedy jeszcze się z nimi tutaj spotykaliśmy na porannych uroczystościach – przypomniał harcmistrz Lemański.
W swoim przemówieniu na uroczystości prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę na fakt, że po raz kolejny od dziesięcioleci Polacy o poranku 1 września spotykają się na Westerplatte.
– My Polacy i nasi goście – bardzo często zwłaszcza w ostatnich latach także i z odległych zakątków świata – spotykamy się po to, by wspomnieć, upamiętnić, oddać hołd pomordowanym i poległym, a także po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku – podkreślił.
Prezydent przypomniał, że 83 lata temu „Niemcy ogarnięte hitlerowską, nazistowską ideologią, w porozumieniu ze swoim ówczesnym sojusznikiem, Związkiem Sowieckim, ogarniętym ideologią komunistyczną, rozpoczęły II wojną światową, napadając bez żadnego ostrzeżenia, bez wypowiedzenia wojny na Polskę”.
Polska – jak mówił – była wtedy odrodzonym państwem, które miało za sobą niecałe 21 lat ponownie niepodległego i suwerennego istnienia.
– Tak, to była absolutnie jedna z najstraszliwszym tragedii w naszych dziejach. Nie tylko dlatego, że odebrała nam wolność. Nie tylko dlatego, że odebrała nam państwo – bo po sowieckim ataku na Polskę i po uściśnięciu sobie dłoni przez sowieckich i niemieckich żołnierzy, polskie państwo zniknęło z mapy po raz, niestety, kolejny w dziejach. Ale także dlatego, że wojna ta pociągnęła za sobą miliony ofiar wśród polskich obywateli i nieprzeliczone, niepowetowane straty dla naszej ojczyzny i dla naszego narodu – podkreślił Duda.
– Ta obrona Westerplatte przeszła do legendy polskiego żołnierza i legendy bohaterstwa żołnierza w ogóle, w aspekcie nie tylko polskim, nie tylko europejskim, ale i światowym, albowiem tutaj właśnie tych 182 żołnierzy, przy ogólnym założeniu strategicznym obrony tej placówki przez niecałe 24 godziny, z uzbrojeniem przewidzianym w zasadzie przed atakiem piechoty, znalazło się pod ogniem artyleryjskim (…), realizowanym przez niemieckie wojska lotnicze, znalazły się pod atakiem sił prawie dwudziestokrotnie silniejszych niż ta jednostka – mówił prezydent.
Podkreślił, że dla każdego Polaka Westerplatte jest symbolem oddania Ojczyźnie, niezłomności i wielkiego ducha, który jest symbolem polskiego żołnierza.
Przypomniał, że polscy żołnierze bronili się przez tydzień. – W Polskę i świat szedł komunikat „Westerplatte broni się nadal”. W wielu miejscach obrona trwała zamieniając się czasem w walkę do samego końca. Komunikat stąd dodawał sił i wiary, że Polska przetrwa – dodał.
– Mamy świetnie przygotowanych, bohaterskich żołnierzy także i dzisiaj. Mamy młodych ludzi, którzy garną się do tego, by odbyć przygotowanie wojskowe, by stanąć do obrony ojczyzny. Trzeba to wykorzystać. Trzeba umożliwić im realizację tych szlachetnych ambicji. To jest nasze wielkie zadanie. Trzeba zapewnić polskiemu żołnierzowi godne uzbrojenie, tak by mógł bronić Ojczyzny sprawnie i bezpiecznie. To jesteśmy winni tym, którzy walczyli o wolna i suwerenną Polskę – powiedział prezydent.
Prezydent podczas uroczystości obchodów rocznicy II wojny światowej mówił o poległych w czasie II wojny światowej polskich żołnierzach, o bohaterach, którzy bronili ojczyzny niezłomnie, do samego końca. – Nie wygrali tamtej bitwy. Wielu z nich miało także poczucie, że w istocie nie wygrali tamtej wojny, bo Polska nie odzyskała po niej w pełni niepodległości i suwerenności, tak, jak o tym marzyli i jak o to walczyli – zauważył.
Andrzej Duda podkreślił, że dziś Polska jest wolna, dzięki zasługom tych, którzy przeżyli i którzy o tę wolność starali się aż do czasu, gdy wróciła oraz dzięki bohaterstwu ich dzieci, następnego pokolenia, „także obecnego dziś tu i wymienionego jako ci, którzy stanowili niepodległościową opozycję”. – Ludzi „Solidarności”, którym dziękowaliśmy w ostatnich dniach, upamiętniając rocznicę Porozumień Sierpniowych – zaznaczył.
Prezydent podkreślił, że „II wojna światowa, położyła się cieniem dla Polaków na dziesięciolecia. – Cieniem, którego pozostałości są do dziś, bo kto wie, jak dziś wyglądałaby dziś Polska i ile by nas tu mieszkało, na tej ziemi, gdybyśmy nie zostali w 1939 roku zdradziecko napadnięci przez Niemców idących ramię w ramię z Sowietami, przez nazistów i sowieckich komunistów, (…) przez ich zdradzieckie, podłe braterstwo broni – powiedział.
– Kto wie, jakie byłoby dziś nasze państwo, gdyby nie zginęło wówczas 6 mln obywateli, w tym 3 mln obywateli polskich narodowości żydowskiej, którzy zostali po prostu bestialsko pomordowani w obozach koncentracyjnych, w miejscach często masowej zagłady, gdyby nie stali się ofiarami Holokaustu. Gdyby nie wszyscy inni obywatele polscy, którzy zostali pomordowani i którzy polegli na wszystkich frontach II wojny światowej, walcząc o to, by nazistów pokonać – kontynuował.
Jak podkreślił, Polska później straciła jeszcze kolejne 5 mln obywateli, którzy „albo pozostali poza granicami tej Polski, zmienionymi przez II wojnę światową, albo też po prostu nie wrócili już do Polski, bo uważali właśnie, że nie jest ona wolna, nie jest suwerenna”. Prezydent podkreślił, że „do dziś w wielu miejscach nie udało się odbudować Polski tak pięknej, jak była ona przed II wojną światową”. Wymienił w tym kontekście m.in. Warszawę, symbol niezłomności, którą – jak mówił – „Hitler chciał wymazać z mapy jako stolicę Polski, czyniąc zarazem z nas, Polaków, niewolników”.
– Tego samego pragnęli zresztą wtedy rosyjscy Sowieci, również mszcząc się za swój blamaż z 1920 roku i klęskę, jaką wówczas ponieśli w wojnie z Polską. Świadectwem tej zemsty był okrutny, straszliwy mord przekraczający wszelkie normy prawa międzynarodowego na polskich oficerach, znany jako zbrodnia katyńska, było okrucieństwo, z jakim traktowali oni polskich obywateli, wywożąc ich na Wschód i mordując, jak działo się to w czasie obławy augustowskiej – powiedział prezydent.
Następnie kapitan Patryk Koroś z Dowództwa Garnizonu Warszawa odczytał uroczysty Apel Pamięci. Po nim oddano dwanaście salw armatnich.
Wicepremier Błaszczak, gospodarz uroczystości na Westerplatte, podkreślił, że 83 lata temu Niemcy rozpoczęły II wojną światową, najtragiczniejszą i najbardziej krwawą w historii ludzkości.
– Kiedy Polska odpierała wroga na zachodzie, 17 września ze wschodu zaatakowała nas Armia Czerwona. Przymierze zła spod znaku swastyki oraz sierpa i młota zostało przypieczętowane – powiedział szef MON.
W czwartek – jak mówił Błaszczak – „szczególnie czcimy tych, którzy jako pierwsi dali odpór nawale niemieckiej, bohaterów Westerplatte”.
Wicepremier powitał na uroczystości prezydenta Andrzeja Dudę, posłów, senatorów, przedstawicieli rządu, kombatantów, przedstawicieli opozycji niepodległościowej, duchownych, samorządowców, harcerzy, a także żołnierzy Wojska Polskiego i żołnierzy wojsk sojuszniczych.
– Obecność żołnierzy sojuszniczych jest bardzo ważnym przykładem właśnie naszej solidarności sojuszniczej i wspólnego dbania o bezpieczeństwo państw Sojuszu Północnoatlantyckiego – podkreślił.
Wicepremier Błaszczak zauważył, że przez dekady wielu zastanawiało się, jak Niemcy, cywilizowany kraj, mogły dokonać tyle okrucieństw, jak Europa mogła na to pozwolić i nie reagować, gdy był jeszcze czas.
– Powtarzano, że podobny koszmar i zbrodnicza beztroska nie mogą się już powtórzyć. Niestety dziś na Ukrainie toczy się kolejna straszna wojna. Rosja w barbarzyński sposób zabija tysiące ludzi, rujnuje miasta i wsie – powiedział.
Szef MON podkreślił, że „dziś odrodziło się imperialne zło, historia powtarza się, a część Europy nadal nie wyciąga wniosków z tragedii wojny”.
– Kiedyś Europa nie chciała umierać za Gdańsk. Dziś wielu nie chce pojąć, że obrona Ukrainy to najważniejsza inwestycja w nasze własne bezpieczeństwo. My w Polsce – i nasi sojusznicy – to rozumiemy – zaznaczył wicepremier.
Błaszczak zapewnił, że podejmie ogromny wysiłek, aby wzmocnić bezpieczeństwo Polski. – Polska jest bezpieczna siłą swojego wojska i siłą sojuszy, których jesteśmy częścią – powiedział.
Wicepremier zwrócił się z apelem, aby pamiętano o ofierze, jaką polscy bohaterzy złożyli w tamtych latach na ołtarzu wolności własnej i Europy. – Westerplatte to dla Polaków wzór odwagi i patriotyzmu, a dla świata przestroga przed despotyzmem, imperializmem i politycznym asekuranctwem. Pamiętać to nasz obowiązek – podkreślił.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.