Open Doors: przybliżamy twarze i historie prześladowanych chrześcijan
10 listopada 2022 | 11:24 | rk | Żywiec Ⓒ Ⓟ
„Silni w czasie burzy” to nazwa jednego z warsztatów, jakie wspólnie z zaprzyjaźnionymi organizacjami prowadzi w różnych zakątkach globu stowarzyszenie Open Doors – pomagające prześladowanym chrześcijanom. Zdaniem jego przedstawiciela Łukasza Wilczyńskiego, który właśnie wrócił do rodzinnego Żywca ze Sri Lanki, projekt ten w praktyczny sposób przygotowuje ludzi na sytuacje niebezpieczne i uczy, jak reagować i gdzie szukać pomocy, z kim rozmawiać. „Jak opiekować się rodziną, która została bez pracy. Co zrobić, gdy nam zburzą kościół? Gdzie się spotykać na modlitwie, gdy zburzą kościół?” – wylicza przykładowo działacz i wyjaśnia, że takie seminaria to realna pomoc wobec osamotnionych i bezbronnych wyznawców Chrystusa, w krajach, gdzie są mniejszością.
Wilczyński przyznaje, że pojechał na Sri Lankę, bo chciał się spotkać tam z rodzinami, które ucierpiały w wyniku zamachu terrorystycznego sprzed ponad 3 lat. 21 kwietnia 2019 wybuchło sześć bomb – w dwóch kościołach katolickich i w jednym protestanckim, a także w trzech hotelach w stolicy kraju – Kolombo. Zabiły 257 osób. Rannych zostało ponad 500.
Jak podkreśla mężczyzna w rozmowie, pojechał do tego kraju, by wspólnie modlić się i nieść pocieszenie tym, którzy stracili najbliższych w zamachach. „Chciałem zanieść im nasze modlitwy, nadzieję oraz zapewnienie, że nie są osamotnieni w swoim cierpieniu” – dodaje i zaznacza, że ważną częścią wizyty było także uczestnictwo w projektach pokazujących, jak szukać konkretnego wsparcia i pomocy w sytuacji prześladowań.
„Tam, w tak zwanym naszym terenie, są przede wszystkim ludzie, którzy sami kiedyś doświadczyli prześladowań. Poznali te realia i wiedzą, co to znaczy się bać, wiedzą, co to znaczy być blisko śmierci czasami, ale też wiedzą, jak Pan Bóg ich w tym prowadzi. To stanie mocno na ziemi, w modlitwie, wynika po prostu z ich doświadczenia” – tłumaczy.
Jak mówi, organizacja, którą reprezentuje, dba o to, żeby pomoc prześladowanym była mądra. „To nie jest tak, że gdzieś jedziemy, zostawimy pieniądze, porobimy zdjęcia i odjeżdżamy. My chcemy wiedzieć, że jeśli zostawiliśmy pieniądze, to one wydadzą też plony później. Jeśli zainwestowaliśmy w jakiś projekt, to zależy nam, by był on przydatny i ludzie z niego korzystali. Chcemy też wiedzieć, że jeśli ludzie nie potrzebują pieniędzy, zależy im na obecności, to my tam będziemy z nimi. Słuchamy tego, o co proszą. Po prostu tyle – słuchamy próśb Kościoła prześladowanego” – wyjaśnia.
Przyznaje, że wizyta w kościele św. Sebastiana w Negombo na przedmieściach Kolombo bardzo go poruszyła. Zginęło tam w wyniku eksplozji 115 osób. Zobaczył, w którym miejscu stał zamachowiec, usłyszał od świadków relacje o tej tragedii.
„Jeszcze jednym świadkiem tego zamachu jest też figura Chrystusa Zmartwychwstałego, taka niewielka figurka, którą, tak jak u nas w Polsce, nosi się w procesji i później stawia na ołtarzu albo obok ołtarza. Ta figurka z tego zamachu nadal tam jest. Widać na niej ślady krwi. To krew wielu ludzi, którzy blisko niej stali i zginęli. To nie do opisania, czas się zatrzymuje. Patrzę na Jezusa, którego szaty są we krwi Jego wiernych. Wtedy od razu staje przed oczami Apokalipsa i to, co tam jest napisane. Nie rozumiem tego do końca, ale dla mnie to była taka adoracja Jezusa zbroczonego krwią Jego męczenników. To daje dużo siły, żeby pamiętać o Kościele prześladowanym” – stwierdza.
Łukasz zaczął pracę w Open Doors kilka dni po zamachach na Sri Lance. Jego głównym celem, jak wskazuje, jest pokazanie twarzy i historii osób należących do Kościoła prześladowanego. „Chodzi o to, żeby to nie była abstrakcja. Dlatego ważne jest pokazywanie historii tych osób. 13 listopada jest Dzień Jedności z Kościołem prześladowanym, tydzień później jest Dzień Modlitwy za Kościół prześladowany. Gdy usłyszymy intencję modlitewną, to bym chciał, żeby jak najwięcej osób poznało tych chrześcijan, których ja spotkałem. Dlatego tak chętnie ich słucham, żeby później móc o tym opowiedzieć na tych spotkaniach, na które jeżdżę w Polsce” – tłumaczy. Jego zdaniem, niezwykle istotna jest modlitwa w intencji wyznawców Chrystusa cierpiących w różnych zakątkach świata.
„Prześladowani proszą: módlcie się za nas. Ta modlitwa jest niesłychanie ważna. Ważne jest wsparcie materialne, jeśli nas na nie stać. Jest dużo możliwości wsparcia niefinansowego” – radzi.
Przedstawiciel Open Doors zauważa, że Sri Lanka wciąż nie może otrząsnąć się z zamachów z 2019 r., a raport komisji rządowej, badającej przyczyny tamtego ataku, jest dla wielu chrześcijan niesatysfakcjonujący. Dlatego od czasu do czasu ludzie protestują i domagają się prawdy o tym wydarzeniu, ujawnienia tego, kto naprawdę stał za aktami terroru.
Wilczyński pamięta swą rozmowę z księdzem z parafii św. Sebastiana. Wynikało z niej, że wielu wiernych od tragicznego wydarzenia boi się wchodzić do środka świątyni. Stoją na zewnątrz. Są ludzie, którzy nadal oczekują jakiejś operacji albo muszą zażywać środki przeciwbólowe. Inni wciąż potrzebują pomocy psychologa lub psychiatry.
„Co mnie mocno zbudowało to to, że parafia o tych ludziach pamięta. Mimo że minęły już 3 lata, cały czas księża dbają o to, żeby ci ludzie mieli dobrych lekarzy, żeby mieli pieniądze. Osoby, które tego potrzebują, wysyłają do parafii swoje rachunki za leki, za leczenie. Parafia w miarę możliwości pokrywa te koszty” – opowiada.
Sri Lanka, której większość stanowią buddyści, przeżywa obecnie najgorszy kryzys gospodarczy od czasu uzyskania niepodległości w 1948 r. Niedobór dewiz spowodowany złym zarządzaniem i korupcją doprowadził do wstrzymania importu podstawowych towarów. Z powodu braku paliwa rząd nakazał zamknięcie szkół. Przestało też działać wiele uniwersytetów, urzędów państwowych i przedsiębiorstw.
Na Sri Lance brakuje dosłownie wszystkiego: żywności, paliwa i leków. Na ekonomię niekorzystnie wpływa także wojna na Ukrainie, zaburzając eksport herbaty i import pszenicy oraz ropy i gazu. Pomoc zubożałym mieszkańcom niesie m.in. katolicka agencja CAFOD oraz Caritas.
Open Doors to sieć 25 stowarzyszeń w Europie i Ameryce, które mobilizują ludzi dla sprawy prześladowanych chrześcijan. Pracuje dla niej niemal 1400 osób na całym świecie.
Open Doors wspiera duchowo i materialnie prześladowanych wyznawców Chrystusa, dostarcza im Pismo Święte, chrześcijańską literaturę, prowadzi kursy i projekty samopomocowe, dodaje otuchy więźniom, poprzez wolontariuszy pomaga rodzinom zamordowanych męczenników. Open Doors informuje opinię publiczną o prześladowaniach chrześcijan w XXI wieku, organizuje wykłady i spotkania, wydaje publikacje, zachęca do modlitwy za dotkniętych prześladowaniami oraz nawołuje do konkretnego wsparcia.
Każdego roku Open Doors publikuje Światowy Indeks Prześladowań, w którym ukazuje 50 krajów należących do największych prześladowców wyznawców Jezusa Chrystusa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.