Homilia abp Wojciecha Polaka w Narodowe Święto Niepodległości | 11 listopada 2022
Rok: 2022
Autor: abp Wojciech Polak
HOMILIA NA MSZY ŚWIĘTEJ
PODCZAS UROCZYSTYCH OBCHODÓW
104. ROCZNICY ODZYSKANIA PRZEZ POLSKĘ NIEPODLEGŁOŚCI
Katedra Gnieźnieńska, 11 listopada 2022
Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia!
1. W 104. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości zebraliśmy się, aby dziękować Panu Bogu za wolną i niepodległą Ojczyznę. Czyż nie jest to rzecz znamienna – przypominał nam błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński – że Bóg, wskrzeszając Ojczyznę naszą, właśnie w tak przełomowych dla świata czasach prowadził nas przez krainę cudów. Bo czyż nie cudem było, że powalonych zostało trzech mocarzów, by mógł powstać związany Łazarz, od tylu lat w grobie leżący? A czyż to nie był cud, że Polska śmiercią blada jeszcze, słaba i odarta, Polska bez broni, bez sprzymierzeńców zwyciężyła sama jedna olbrzyma wschodniego, który przecież wybrał się na zachód nie tylko po nasze ziemie, ale niósł rewolucję wszechświatową? Ale Bóg, który nas cudownie wskrzesił, dodał nam też mocy; chciał, byśmy nabrali zaufania do sił naszych (…) Czy jednak dostrzegliśmy palec Boży w dziejach naszego odrodzenia? Ileż wciąż pychy, wyniosłości, targów, wzajemnego pomiatania i lekceważenia własnych zasług, wydzierania sobie tytułu do chwały? A wśród tego jarmarcznego zgiełku małych wielkości nie zrozumieliśmy cudów Twoich ani nie pamiętaliśmy miłosierdzia Twego. Może więc dziś, w kolejną rocznicę odzyskania niepodległości, trzeba nam wołać o pamięć i o szacunek dla odzyskanej po latach zaborów wolności. Pamiętać o odwadze i wysiłku naszych przodków, a także o wszystkich zmaganiach o wolność, która – jak wiemy – związana była w ciągu naszych dziejów z przelaną krwią w jej obronie i z wysiłkami wielu, by odzyskanej wolności ponownie nie stracić. Uczył nas bowiem święty Jan Paweł II, że wolność jest zawsze darem i zadaniem. Przypominał, że jest ona miarą ludzkiej godności. Wskazywał, że można jej używać dobrze lub źle. Można przez nią budować lub niszczyć. I że wciąż jesteśmy wzywani, w każdym pokoleniu i w każdym czasie, do życia w prawdziwej wolności. Do czynienia dobrego użytku z wolności. Do budowania, a nie do niszczenia. I że w ten osobisty, podstawowy, ludzki wymiar do życia w wolności wpisuje się jeszcze inny wymiar. Jest to wymiar wolności narodu, wymiar wolnej Ojczyzny, której po latach zaborów przywrócona została godność suwerennego państwa. A państwo jest istotnie wtedy suwerenne – jak podkreślał jeszcze wówczas Święty Papież – jeśli sprawiedliwie rządzi społeczeństwem i zarazem służy dobru wspólnemu społeczeństwa i jeśli pozwala narodowi realizować właściwą mu podmiotowość, właściwą mu tożsamość. Nie jest to jednak nigdy i nie może być tożsamość zamkniętej twierdzy, zbudowana z sumy egoistycznych interesów, wciąż podsycana lękami i obawami przed innymi, przed drugimi, oddzielana i obwarowana takim czy innym obronnym murem. Jest to przecież zawsze tożsamość ludzi wolnych, kształtowana i ubogacana we wzajemnych relacjach, zdolna do wyrażenia siebie i tworzenia żywych międzyludzkich więzi. Dlatego – jak uczył nas Jan Paweł II i przypominał nam właśnie tutaj, w Gnieźnie – jakże można liczyć na zbudowanie „wspólnego domu” dla całej Europy, jeśli zabraknie cegieł ludzkich sumień wypalonych w ogniu Ewangelii, połączonych spoiwem solidarnej miłości społecznej, będącej owocem miłości Boga? Budowa wspólnego ojczystego domu nikogo nie wyklucza i nikomu nie odbiera prawa i możliwości istnienia i działania. Każda i każdy ma w nim swoje własne miejsce. Każda i każdy ma prawo i obowiązek go tworzyć. Wszyscy jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni i sobie potrzebni.
2. Drodzy Siostry i Bracia w Chrystusie! Odczytana nam dziś, w Święto Niepodległości, Ewangelia ostrzega nas więc przed beztroską i dbałością tylko o samych siebie. Papież Franciszek powie nam wprost, że taka beztroska, która zwraca się wyłącznie ku dbałości o samego siebie, mówi nam mniej więcej tak: wszystko w porządku, nie przejmuję się innymi. Przywołane przez Jezusa biblijne przykłady – pierwszy z czasów Noego, a drugi z dziejów Lota – ukazują, że i pod pozorem normalnego, na zewnątrz nieomal zwykłego życia, kryć się może jednak zepsucie. Istotnie, jedzenie i picie, branie żon i mężów to przecież rzeczy bardzo normalne i nie wydają się być przykładami żadnego zepsucia. Na czym więc polega niegodziwość – pyta w swym komentarzu do usłyszanej przed chwilą Ewangelii papież Franciszek i sam zaraz nam odpowiada, że przywołując te tragiczne i dramatyczne w swej istocie biblijne wydarzenia, Jezus podkreśla, że człowiek, ograniczając się do korzystania z życia, traci także świadomość zepsucia, co poniża jego godność i zatruwa sens życia i podejmowanych wysiłków (…) Wszystko ma swoją cenę, wszystko się kupuje – tłumaczy wskazany w tej Ewangelii przez Jezusa mechanizm sam papież – wszystko się sprzedaje, opinie, poglądy, akt sprawiedliwości (…) jak gdyby niegodziwość była normalnym elementem ludzkiego dobrobytu. Właśnie wtedy wkrada się w ludzkie życie, w życie całego społeczeństwa obojętność, cynizm i swoista beztroska, która nie dostrzega dramatycznych konsekwencji podejmowanych działań. Wszystkie jednak działania mają przecież nie tylko swój skutek indywidualny, ale i społeczny. Troszcząc się tylko o siebie, starając się tylko siebie zabezpieczyć i obronić, w istocie narażamy się wciąż na stratę. Ofiarując zaś swoje życie, dosłownie – jak nam dziś wskazuje Jezus Chrystus – tracąc je w służbie dla innych, prawdziwie je zyskujemy. Kościół poucza nas, że przecież nie ma nic lepszego dla konstruowania prawdziwie humanitarnego życia społecznego i politycznego niż zachowanie wewnętrznego poczucia sprawiedliwości i życzliwości oraz służenia dobru wspólnemu. Dlatego – jak nam przypomina Błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński – chcąc dobrze służyć swej Ojczyźnie, trzeba zwalczyć w sobie szkodliwego ducha interesu, a wykształcić wrażliwość na dobro wspólne, trudniejsze bodaj do osiągnięcia, ale jedynie słuszne i społecznie korzystne. Gdy człowiek wyjdzie z otoki egoizmu, wtedy otworzą mu się oczy i przestaniemy myśleć o tym, czy nam jest dobrze, a przejmiemy się pytaniem: czy moim współbraciom jest dobrze, czy nasze życie jest godne człowieka i co w tym życiu dałoby się poprawić. Gdyż prawdziwa miłość, jak uczy nas dziś Bóg słowami św. Jana Apostoła, polega na tym, byśmy postępowali według Jego przykazań.
3. Moi Drodzy! Wiemy, że przychodzi nam w tym roku świętować kolejną rocznicę naszej niepodległości w jakże szczególnych warunkach. Tak blisko nas, za naszą wschodnią granicą, kolejne już miesiące trwa wojna. Rosyjski okupant zabija ludzi i niszczy kraj naszych sąsiadów. Wobec uciekających z Ukrainy przed zniszczeniem i śmiercią otworzyliśmy nasze serca i domy. Naszą otwartością i gościnnością, pomocą i wsparciem staraliśmy się przezwyciężyć ich obawy i lęk, dodając i niosąc naszym Siostrom i Braciom z Ukrainy ducha nadziei i ufności. Dziś, gdy mijają kolejne dni i miesiące, gdy nie widać końca rosyjskiej inwazji, trzeba nam wszystkim wytrwałości w tych działaniach. Trzeba też pomocy i wsparcia i ze strony państwa, i ze strony Europy. Ale trzeba też wzajemnej solidarności. Widzimy przecież, że skutki rosyjskiej napaści na Ukrainę, w tak zglobalizowanym świecie, dotykają dosłownie nas wszystkich. Miarą wielkości więc każdego dojrzałego społeczeństwa jest dobrze zorganizowana troska o najsłabszych, o potrzebujących dziś naszej pomocy i wsparcia. Troska o dobro wspólne nie przejawia się bowiem jedynie w zabiegach o samą stabilność gospodarczą państwa, ale wychodzić musi ku tym, którzy sami nie są i nie będą w stanie podołać pojawiającym się życiowym wyzwaniom. Nie uczynimy tego jednak i nie podołamy temu, gdy w naszym życiu społecznym dominować będzie krótkowzroczna perspektywa i partyjne wyrachowanie obliczone na zdobycie wyborców i wyeliminowanie politycznych przeciwników. Trzeba wysiłku nas wszystkich i rzetelności w działaniu. Tylko wspólny wysiłek – przypomina nam dokument W trosce o człowiek i dobro wspólne – podjęty w imię lepszej przyszłości całego narodu, może przynieść oczekiwane efekty. Patriotyzm stanowi ogromną moc jednoczącą naród oraz doskonali życie wspólnotowe. Jest sposobem wyjścia z egoizmu jednostkowego lub grupowego w kierunku dobra wspólnego całej społeczności.
4. Umiłowani! Odzyskiwanie przez Polskę niepodległości było procesem. Niewątpliwie przełomową datą, którą dziś świętujemy, był 11 listopada 1918 roku i przekazanie w tym dniu Józefowi Piłsudskiemu władzy nad polskim wojskiem. Trzeba było jednak dalszych zmagań i tu w Wielkopolsce i na Kujawach, a także w kolejnych powstaniach na Śląsku, aby – jak mówił Kardynał August Hlond – dzięki zrządzeniu Opatrzności Bożej Polska zbudziła się z długiego a przykrego snu do nowego życia. Dziękując dziś razem za to przebudzenie i za życie, prośmy, by Pan pomnażał nasze siły w cierpliwym budowaniu i zagospodarowywaniu wspólnej wolności, aby dał nam odpowiedzialność i odwagę wobec wyzwań, które napotykamy, aby udzielił nam roztropności i otwartości w podejmowanych decyzjach i działaniach, abyśmy prawdziwie mieli na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich, abyśmy z wdzięcznością budowali nasz wspólny dom, Polskę.