Drukuj Powrót do artykułu

Prymas o Benedykcie XVI: uczył, że prawdziwą nadzieją człowieka może być tylko Bóg

31 grudnia 2022 | 16:15 | abp Wojciech Polak, bgk | Gniezno Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. BP KEP

„Benedykt XVI był człowiekiem żywej wiary i nadziei. Uczył i odważnie przypominał, że prawdziwą i wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg. Dawał nam świadectwo o pierwszeństwie miłości Boga poprzez przykład pokornej służby Bogu i ludziom, również w tych ostatnich latach” – napisał Prymas Polski abp Wojciech Polak po śmierci papieża seniora Benedykta XVI.

Publikujemy pełną treść refleksji abp. Wojciecha Polaka. Metropolita gnieźnieński będzie przewodniczyć Mszy św. noworocznej z modlitwą za śp. papieża seniora 1 stycznia 2023 o 12.00 w katedrze gnieźnieńskiej.

W ostatnim dniu roku Pan odwołał do siebie Ojca Świętego Benedykta XVI, papieża seniora. W tym czasie Narodzenia Pańskiego, który był tak drogi zmarłemu papieżowi, stajemy z serdeczną wdzięcznością wobec tego, który przez całe swe życie i pasterskie posługiwanie wskazywał nam na Jezusa Chrystusa. Wraca do nas bogactwo jego myśli i głębia teologicznej refleksji, ale nade wszystko pokora i prostota, z jaką prowadził Kościół oraz świadectwo prawdziwej miłości wobec każdego człowieka. On sam często za świętym Paweł powtarzał, że we wszystkim, co przeżywa – co staje się tak często niełatwym doświadczeniem jego życia i posługiwania – i jego życie jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował nas i samego siebie wydał za nas.

Był człowiekiem żywej wiary. To ona prowadziła go na spotkanie z Jezusem Chrystusem, którego ukazywał i głosił jako jedynego Zbawiciela świata i człowieka. Był dla nas człowiekiem nadziei. Uczył i odważnie przypominał, że prawdziwą i wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg – Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje „aż do końca”, do ostatecznego „wykonało się”. Dawał nam świadectwo o pierwszeństwie miłości Boga poprzez przykład pokornej służby Bogu i ludziom, również w tych ostatnich latach – po ogłoszeniu jakże epokowej decyzji, jaką podjął przechodząc na emeryturę – w zaciszu swego domu, w modlitwie i ofiarowanym za Kościół cierpieniu. Przypominał, że On pierwszy nas ukochał i nadal nas pierwszy kocha; dlatego my również możemy odpowiedzieć miłością. I tej odpowiedzi, wymagającej – jak nam przypominał – zaangażowania rozumu, woli i uczuć, wciąż wytrwale nas uczył. Wyczuwaliśmy jego dyskretną obecność we wspólnocie Kościoła. Obserwowaliśmy, z jakim szacunkiem i z jaką miłością otaczał go papież Franciszek. Widzieliśmy z publikowanych niekiedy zdjęć, że choć fizycznie coraz słabszy, duchem jest wciąż silny, służąc – przez znoszone trudności wieku starczego i cierpienie – Kościołowi.

Także my, Polacy, mamy mu przecież tak wiele do zawdzięczenia. W latach pontyfikatu podziwialiśmy przecież jego wysiłek, by choć krótkim zdaniem wypowiedzianym po polsku, zwracać się do nas. Pielgrzymował do Polski i wraz z nami modlił się w Warszawie, na Jasnej Górze, w Krakowie i Wadowicach. Pewnie na zawsze zostanie w naszej pamięci jego pobyt i modlitwa w Auschwitz i ten Boży znak pięknej tęczy na zachmurzonym niebie. Jakże dziś, w kontekście wojny w Ukrainie i barbarzyńskiego najazdu Rosji, warto przypomnieć, że wówczas, z tego miejsca kaźni i śmierci, on – jak sam mówił – przychodzący tutaj jako syn narodu niemieckiego, wołał do Boga, aby pomógł ludziom opamiętać się i zrozumieć, że przemoc nie buduje pokoju, ale rodzi tylko dalszą przemoc – potęgujące się zniszczenie, które sprawia, że w ostatecznym rozrachunku przegrywają wszyscy. A Gniezno jeszcze raz wypowiada swoją wdzięczność także i za to, że to jego decyzją zostało potwierdzone, że urząd metropolity gnieźnieńskiego złączony jest z posługą prymasa Polski.

W encyklice o chrześcijańskiej nadziei sam przypominał nam, że miłość może dotrzeć aż na tamten świat, że jest możliwe wzajemne obdarowanie, w którym jesteśmy połączeni więzami uczucia poza granicą śmierci. Nasza więc dziś wdzięczność dla niego i nasza modlitwa jest wypełnieniem tych słów i płynie z głębokiej potrzeby serca, dziękując przed Bogiem za niego i za jego życie, za pasterskie posługiwanie Ludowi Bożemu, za miłość do Chrystusa i Kościoła, za wskazywanie nam drogi do Domu Ojca, którą on sam już przeszedł.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.