Abp Szewczuk przestrzegł przed delegalizacją rosyjskiego prawosławia na Ukrainie
20 stycznia 2023 | 18:23 | pb (KAI/Il sismografo) | Kijów Ⓒ Ⓟ
Przed planowaną przez władze Ukrainy delegalizacją rosyjskiego prawosławia w tym kraju przestrzegł zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskup większy Światosław Szewczuk. Jego zdaniem sprowadziłoby to promoskiewskich wiernych do podziemia i jedynie utrwaliło obecność Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie.
Dziś rząd Ukrainy przedstawił w parlamencie projekt ustawy zakazującej działalności Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, podlegającego Patriarchatowi Moskiewskiemu. Inicjatorem projektu jest premier Denis Szmychal. Zawarty jest w im zapis zabraniający działalności organizacji religijnych z główną siedzibą zagranicą, w państwie prowadzącym agresję zbrojną przeciwko Ukrainie.
W wywiadzie dla gazety internetowej „Ukraińska Prawda” abp Szewczuk przypomniał, że kiedyś zakazano działalności grekokatolikom. – Przeżyliśmy w podziemiu. Co więcej, sam fakt, że byliśmy Kościołem męczeńskim, który nie stał się Kościołem współpracującym z władzami sowieckimi, ocalił nasz autorytet moralny. Ważne jest, aby zrozumieć, że zdelegalizowanie Kościoła nie oznacza końca jego istnienia. Bo Kościół nie jest tylko strukturą religijną ani organizacją, która ma statut, zwierzchnika, ośrodek religijny. Kościół to lud, który ma także konstytucyjne prawa. I dopóki będą na Ukrainie osoby zorientowane na moskiewskie prawosławie, dopóty ten Kościół będzie istniał. Nawet jeśli według prawa państwowego będzie nielegalny. A jeśli zostanie zakazany, damy temu Kościołowi palmę męczeństwa”. Hierarcha ujawnił, że jednemu z parlamentarzystów powiedział: „Jeśli chcecie utrwalić Patriarchat Moskiewski na Ukrainie, zakażcie go”.
Jednocześnie wskazał na obowiązek troski o bezpieczeństwo narodowe. Dlatego, „jeśli są zdrajcy, czy to katolicy, protestanci, żydzi, muzułmanie czy prawosławni, niebezpieczni dla państwa, szczególnie w czasie stanu wojny, powinni zostać zidentyfikowani”, i przy zachowaniu wszelkich przepisów prawnych, należy wobec nich podjąć odpowiednie kroki. Nie powinni być jednak „prześladowani z powodu przynależności do jakiejś struktury kościelnej”, a jedynie „z powodu zbrodni przeciwko naszemu krajowi”. Za konieczne abp Szewczuk uznał to, by nie ograniczać niczyjej wolności religijnej, aby „sąsiad z północy, który dziś nas zabija, nie mógł wykorzystywać żadnego Kościoła do swych geopolitycznych celów”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.