Wielkopiątkowe obchody kalwaryjskie na Górze św. Anny
07 kwietnia 2023 | 16:18 | kda | Góra Świętej Anny Ⓒ Ⓟ
Pątnicy przybyli bardzo licznie w Wielki Piątek rano na Kalwarię na Górze św. Anny. Pobożne wędrowanie po kalwaryjskich dróżkach rozpoczęło się w kaplicy Wieczernika. Na zakończenie obchodów ich uczestnicy wzięli udział w liturgii wielkopiątkowej w kościele Krzyża Świętego.
– Wędrujemy od Wieczernika – na początku z modlitwą różańcową – przez miejsca związane z wydarzeniami Wielkiego Czwartku: Ogród Oliwny i Kaplicę Pojmania, potok Cedron, Bramę Wschodnią Jerozolimy do kaplic upamiętniających spotkania Pana Jezusa z Annaszem, Kajfaszem i Herodem – mówi o. Jonasz Pyka, gwardian klasztoru Franciszkanów na Górze św. Anny. – Śpiewamy kalwaryjskie pieśni i odmawiamy modlitwy. Zaś od Kaplicy Gradusów i Piłata odprawiamy tradycyjną drogę krzyżową. Na jej zakończenie odbywa się nabożeństwo przeniesione z Jerozolimy, a upamiętniające zdjęcie ciała Pana Jezusa z krzyża. W łączności z drogą krzyżową odprawiamy na koniec liturgię Wielkiego Piątku.
Ojciec gwardian przyznał, że franciszkanie myślą w przyszłości o obchodach dwudniowych rozpoczynających się w Wielki Czwartek. Byłby to powrót do tradycji. Takie dwudniowe obchody w trakcie Triduum Paschalnego celebrowano jeszcze w pierwszych latach po wojnie.
Kazania kalwaryjskie wygłosili franciszkanie, o. Francesco, duszpasterz młodzieży na Górze św. Anny oraz o. Arnold, diecezjalny egzorcysta.
Pątnicy modlili się w różnych intencjach. Wielu z nich deklarowało modlitewną pamięć o biskupie opolskim Andrzeju Czai, który w poprzednich latach co roku uczestniczył w Wielki Piątek w obchodach kalwaryjskich. Tym razem choroba (biskup ordynariusz czeka na przeszczep wątroby) nie pozwoliła mu na obecność.
Z Jemielnicy przyjechali na obchody państwo Sylwia i Krystian Jelito wraz z dorosłymi córkami Anetą i Pauliną.
– Przyjeżdżamy tu w Wielki Piątek na obchody dłużej niż od 15 lat – przyznaje pan Krystian. – Po to, żeby wzmocnić wiarę i – jak to się zwykło mówić – doładować akumulatory.
– Pogoda nam niestraszna (Góra św. Anny powitała pątników dokuczliwym chłodem i śniegiem) – dodają Aneta i Paulina. – Skoro to są obchody Wielkiego Piątku i włączamy się w cierpienia Pana Jezusa, to w jakimś sensie im trudniej, tym lepiej. Pogoda „sprawdza”, czy wytrwamy. Nie zawsze jest łatwo. Jesteśmy nauczone z domu w tym dniu postu o chlebie i wodzie. Człowiek czuje się w tej drodze trochę słabszy.
– Jak co roku zostaniemy na ceremoniach Wielkiego Piątku – podkreśla pani Sylwia. – Pierwszy raz trafiliśmy tu zachęceni przez koleżankę i tak już zostało. Będziemy prosić o zdrowie, o zachowanie wiary, o zakończenie wojny w Ukrainie, błogosławieństwo dla całej naszej rodziny. Będziemy też za otrzymane łaski dziękować.
– Te obchody są w naszym domu tradycją – mówią Krystyna i Andrzej Cholewa z Rudzińca. – Przyjeżdżamy na nie jako małżeństwo co najmniej od 25 lat. Ta kalwaria, po której dzisiaj chodzimy, jest namiastką tamtej Kalwarii, po której szedł Jezus. Żeby zyskać, trzeba stracić. Jest nam zimno, oddajemy swój czas, ale zyskujemy dobra duchowe. Są takie osoby chore, za które codziennie się modlimy. Zabieramy je tu dziś ze sobą. Także całą ojczyznę.
Pomysłodawcą budowy kalwarii na Górze św. Anny był Jerzy Adam de Gaschin. Wykorzystując naturalne położenie terenu, wizualnie przypominające okolice Jerozolimy, postanowił ufundować Kalwarię z kaplicami Drogi Krzyżowej. Za wzór posłużyła mu Kalwaria Zebrzydowska. Budowa trwała od 1700 do 1709 r. W 1709 r. ukończono budowę trzech wielkich kaplic i 30 mniejszych. Pracami budowlanymi kierował włoski architekt Domenico Signo, osiadły w Opolu. Franciszkanie zadecydowali o przyjęciu kalwarii – w tym czasie rozbudowanej o kolejnych 10 kaplic – i otoczeniu pątników opieką duszpasterską dopiero w 1764 r. W obchodach brali udział pątnicy z całego Śląska. Dwa lata później był gotowy schemat nabożeństw kalwaryjskich, który obowiązuje do dziś.
Pod koniec wieku XIX pobożne wędrowanie po kalwaryjskich dróżkach rozkwitło na nowo. W roku 1871 na Podwyższenie Krzyża Świętego przybyło 300 tysięcy pielgrzymów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.