Homilia abp. Stanisława Gądeckiego – „A cóż piękniejszego nad niebo?” 550-lecie urodzin Mikołaja Kopernika (Frombork – 13.06.2023)
Rok: 2023
Autor: Abp Stanisław Gądecki
Abp Stanisław Gądecki
„A cóż piękniejszego nad niebo?” 550-lecie urodzin Mikołaja Kopernika (Frombork – 13.06.2023)
Pięć i pół wieku temu przyszedł na świat Mikołaj Kopernik, najwybitniejszy polski uczony doby staropolskiej, którego pamięć i dokonania czcimy w tym roku. Urodził się w Toruniu dnia 19 lutego 1473 r. Nie ma pewności co do tego, skąd pochodziła familia Koperników. Większość historyków wskazuje na Górny Śląsk. W pierwszej połowie XV w. jego rodzina przybyła do Krakowa z Nysy, a swoje korzenie miała prawdopodobnie we wsi Lubrza koło Prudnika. Zajmując się handlem miedzią („Kupfer”), zyskali przezwisko Kopernik. Poza tym w Toruniu, Gdańsku, a nawet w stołecznym wtedy Krakowie, mieszczaństwo było często pochodzenia niemieckiego, ale z czasem się polonizowało. Ludność mówiła zarówno po polsku, jak i po niemiecku. Trzeba też pamiętać, że próby jednoznacznego rozstrzygnięcia kwestii: Kopernik był Polakiem czy Niemcem, w odniesieniu do XV czy XVI wieku są anachronizmem. Pojęcie narodu, w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, pojawiła się dopiero w XIX wieku.
Tuż po narodzeniu Mikołaj został ochrzczony w parafialnym kościele Starego Miasta Torunia pod wezwaniem świętych Janów. Swoją edukację rozpoczął najpierw w tamtejszej szkole parafialnej ok. 1480 r., a następnie – po 1488 r. – kontynuował ją w Chełmnie w szkole Braci Wspólnego Życia, gdzie zapewne przebywała wówczas – po śmierci męża – jego matka oraz ciotka Katarzyna Peckaw, benedyktynka.
Dzieciństwo i młodość Mikołaja nie należały do łatwych, bo jego ojciec w ostatnich latach życia popadł w poważne kłopoty finansowe. To spowodowało, że – po jego śmierci w 1483 r. – młodzi Kopernikowie byli zdani na opiekę krewnych. Szczególna rola przypadła tu bratu matki, Łukaszowi Watzenrode. To właśnie on wysłał Mikołaja i Andrzeja Koperników na studia do Krakowa.
1. KRAKÓW
Tam obaj młodzieńcy immatrykulowali się na Akademii Krakowskiej w semestrze zimowym 1491/1492, uiszczając wpisowe, i zostali wciągnięci do Metryki z następującym wpisem: „Nicolaus Nicolai de Thuronia solvit totum” [Mikołaj syn Mikołaja z Torunia zapłacił całość], z późniejszym dopiskiem „Copernicus”, oraz „Andreas Nicolai de Thorun solvit 4 gr” [Andrzej syn Mikołaja z Torunia zapłacił 4 grosze]. To pokazuje, jak tania była nauka w tamtym czasie. W ten sposób bracia rozpoczęli uniwersyteckie studia na Wydziale Sztuk Wyzwolonych.
Studia te – w zakresie nauk matematyczno-przyrodniczych (quadrivium) – odbyli w Akademii (od jesieni 1491 do najprawdopodobniej 1495). Była to epoka największego rozkwitu krakowskiej szkoły astronomicznej. Uzyskali przygotowanie z matematyki, optyki geometrycznej, kosmologii, kosmografii oraz astronomii w zakresie: konstruowania i stosowania tablic astronomicznych oraz posługiwania się instrumentami astronomicznymi. Już w Akademii Krakowskiej Mikołaj zetknął się z krytycznym stosunkiem do zastanych koncepcji kosmologicznych. W kosmologię Klaudiusza Ptolemeusza – opartą na założeniach filozofii Arystotelesa – uderzała wówczas krytyka arystotelizmu, podjęta w XV w. w Krakowie, za XIV-wiecznymi paryskimi nominalistami.
Bracia Kopernikowie opuścili Kraków latem 1495 r., bez uzyskania stopni na Wydziale Sztuk Wyzwolonych. Mikołaj udał się potem na Warmię do swego wuja Łukasza, aby objąć – z jego nadania – wakującą kanonię w kapitule warmińskiej. Przed 8 listopada 1495 r. był już kanonikiem warmińskim, mając tylko niższe święcenia, przy obejmowaniu kanonii bowiem nie było wymogu posiadania wyższych święceń. Uposażenie płynące z posiadanej kanonii dało Mikołajowi materialne zabezpieczenie i umożliwiło mu kontynuowanie studiów w Italii.
2. ITALIA
Wówczas to – pod wpływem biskupa Watzenrode – Mikołaj wyjechał w 1496 r. Italii. Udał się do Bolonii, gdzie jego wuj Łukasz Watzenrode był kiedyś – przez dwa lata – profesorem tamtejszego uniwersytetu. Tam Mikołaj podjął studia w zakresie prawa rzymskiego i kanonicznego, zapisując się do Collegium Germanicum i wpisując swoje pochodzenie jako „Germanus”. To potwierdza naoczny świadek, czyli abp Józef Kowalczyk, który widział ten wpis.
W bogatym świecie akademickim Bolonii młody Mikołaj wybrał jako swego mentora astronoma Dominika Marię Novara, z którym mieszkał na via Galliera (albo via San Giuseppe) i pod którego kierownictwem studiował sztukę obserwacji astronomicznych, pracując wspólnie nad weryfikacją błędów Ptolemeusza. Novara wierzył w ruch ziemi, postulując – między innymi – przesunięcie osi obrotu kuli ziemskiej, po spostrzeżeniu, że szerokość geograficzna niektórych miast śródziemnomorskich różniła się od tych, jakie obliczył aleksandryjski astronom Ptolemeusz. Tam właśnie pogłębiał swoje studia nad tradycją pitagorejską, utożsamiającą centrum kosmosu ze Słońcem (były to wówczas poglądy niepoparte dowodami).
Następnie – w połowie 1501 r. – powrócił na Warmię i poprosił kapitułę o możliwość dalszego kontynuowania nauki, obiecując dodatkowo studiowanie medycyny, na co zresztą uzyskał jej zgodę.
Wyjechał więc do Padwy, gdzie przez dwa lata oddawał się zgłębianiu medycyny, ale również tych studiów nie zwieńczył stopniem naukowym. Ponieważ na uniwersytecie w Ferrarze koszty doktoratu były znacząco niższe, dlatego zdecydował się starać właśnie tam o promocję doktorską z prawa kanonicznego. I tak – po złożeniu przewidzianych egzaminów – został wypromowany dnia 31 maja 1503 r. na doktora prawa kanonicznego.
3. WARMIA
Tuż po promocji doktorskiej Kopernik powrócił w roku 1503 do Polski. Następne 40 lat swego życia spędził głównie na Warmii. W latach 1504-1510 (lub 1512) osiadł w Lidzbarku Warmińskim, jako sekretarz i medyk biskupa Watzenrode, pomagając mu w zarządzaniu diecezją, a także służąc jako lekarz.
a. Pierwotny szkic kopernikowej koncepcji heliocentrycznej – z centralnym miejscem Słońca – powstał, jak się przypuszcza, w latach 1508-1509 i został zawarty w niewielkim piśmie „De hypothesibus motuum coelestium a se constitutis commentariolus”, („O hipotezach ruchu sfer niebieskich komentarzyk”). Rozprawa ta zawierała tylko ogólny zarys nowej teorii, ale znajdowało się już w niej sformułowanie, że Ziemia jest jedną z planet krążących wokół Słońca. Wykład ten był rozpowszechniany w wąskim gronie specjalistów już przed 1514 rokiem.
Na soborze laterańskim V, który obradował w latach 1512-1517, zamierzano dokonać reformy kalendarza, dlatego ojcowie soborowi zwrócili się do uczonych, także do Kopernika, o nadesłanie projektów takiej reformy kalendarza juliańskiego. Mikołaj przygotował stosowny projekt i wysłał go do Rzymu w 1516 r. Niestety, projekt ten nie zachował się.
Pierwsze próby reformy kalendarza miały miejsce już za czasów papieża awiniońskiego Klemensa VI (1291-1352), który dnia 25 września 1344 r. rozesłał list do uczonych zajmujących się kalendarzem, pytając ich o sposoby jego poprawienia. Zakończyły się one dopiero reformą papieża Grzegorza XIII. Dnia 24 lutego 1583 r. papież podpisał bullę, którą publicznie ogłoszono przez rozwieszenie 1 marca na drzwiach katedry św. Piotra i w innych miejscach wiecznego miasta.
b. Tymczasem nastąpił ważny zwrot w życiu Kopernika, a mianowicie umarł biskup Watzenrode. Skutkiem tego 37-letni Mikołaj wyprowadził się z Lidzbarka i osiadł przy katedrze we Fromborku. Tam nabył 1514 wieżę w północno-zachodniej części obwarowań, jego drugie – obok zamieszkiwanej kanonii – miejsce pracy i obserwacji astronomicznych. Spośród 60 zarejestrowanych obserwacji, znaczną część przeprowadził właśnie we Fromborku. Astronomią – trzeba o tym pamiętać – zajmował się więc tylko w chwilach wolnych od innej pracy.
Około 1530 r. Kopernik ukończył swoje opus vitae – „De revolutionibus” („O obrotach”), ale zwlekał z jego publikacją. Wieści o jego odkryciu rozchodziły się w kręgach astronomów europejskich. W 1536 r. kardynał Nikolaus Schönberg napisał z Rzymu list do Kopernika, w którym usilnie namawiał go, aby jak najszybciej udostępnił swoje odkrycie.
W maju 1539 r. przyjechał do Fromborka profesor matematyki uniwersytetu w Wittenberdze Georg Joachim von Lauchen, lepiej znany pod zlatynizowanym nazwiskiem Rheticus (w spolszczonej formie: Retyk). Kopernik nie tylko udostępnił mu rękopis swego dzieła, ale także prowadził z gościem dyskusje na temat nowego systemu świata. Za jego zgodą Retyk opracował krótkie streszczenie nauki Kopernika i w 1540 r. wydał w Gdańsku książeczkę w formie listu do matematyka norymberskiego Johanna Schonera. Dość długi tytuł tej książki cytuje się zwykle w skrócie jako „Narratio prima” (czyli „Opowieść pierwsza”). Była to pierwsza wydana drukiem relacja o teorii Kopernika.
Na druk całości dzieła – do którego Kopernik wprowadził jeszcze pewne poprawki i uzupełnienia – zgodził się on dzięki temu, że Retyk przywiózł mu greckie wydanie „Almagestu” Ptolemeusza, wydrukowane w 1538 r. Było ono wolne od błędów, jakie znalazły się w łacińskim tłumaczeniu tej księgi z arabskiego, wydanym w 1515 r. Na jesieni 1541 r. Retyk pojechał do Norymbergi z rękopisem dzieła Kopernika i tam przekazał je wydawcy – Andreasowi Osianderowi. Dzieło Kopernika nosiło pierwotnie tytuł „De revolutionibus”, czyli „O obrotach”. Osiander – prawdopodobnie bojąc się wymowy tego dzieła – nie tylko zmienił tytuł na „De revolutionibus orbium coelestium”, czyli „O obrotach sfer niebieskich”, ale usunął także przedmowę Kopernika, zastępując ją swoim tekstem, w którym przedstawiał teorię Kopernika wyłącznie jako matematyczną hipotezę, nie mającą związku z rzeczywistym systemem świata. Ostatecznie dzieło zostało wydrukowane przed 21 marca 1543 r. Kopernik poprzedził je listem dedykacyjnym do papieża Pawła III i własną przedmową.
W poprzedzającym dzieło liście dedykacyjnym do papieża, Mikołaj Kopernik wyjaśniał powody, jakie skłoniły go do stworzenia teorii heliocentrycznej. Pisał, iż zadaniem ludzi uczonych jest najpierw „dochodzić prawdy we wszystkich rzeczach, o ile tego rozumowi ludzkiemu dozwolił Stwórca”. „Dlatego to pragnę – tłumaczył – aby Twoja Świątobliwość dobrze o tym wiedziała, że do powzięcia myśli o innej zasadzie obliczania ruchów sfer świata nie skłoniło mnie nic innego, jak tylko spostrzeżenie, że matematycy w swych badaniach nad nimi są sami ze sobą w sprzeczności. Przede wszystkim bowiem, co do ruchu Słońca i Księżyca, mają tyle wątpliwości, że nie potrafią nawet oznaczyć i obliczyć wielkości roku zwrotnikowego. Następnie przy ustalaniu ruchów zarówno tych dwu, jaki pozostałych pięciu planet nie posługują się tymi samymi założeniami i przesłankami, ani też tymi sami dowodami przy objaśnieniu dostrzegalnych obrotów i ruchów. (…) Nie zdołali też odkryć albo z nich wyprowadzić rzeczy najważniejszej, mianowicie układu wszechświata i ustalonego porządku jego części…” (przekład M. Brożek).
Kopernik wiedział, że będzie narażony na krytyki z powodu swego odkrycia: „Dostatecznie jasno, Ojcze Święty, zdaję sobie sprawę z tego, że znajdą się ludzie, którzy gdy tylko posłyszą, iż w moich księgach o obrotach sfer wszechświata przypisuję jakieś ruchy kuli ziemskiej zaraz podniosą krzyk, że należy mnie wraz z takim przekonaniem potępić”. Uczony dzielił się z Pawłem III swoimi obawami, a na koniec oddał swe dzieło pod ocenę papieża i uczonych. „Ażeby zaś, tak uczeni jak nieuczeni zarówno poznali, że nie uchylam się od czyjegokolwiek bądź sądu, wolałem raczej Waszej Świątobliwości aniżeli komu innemu przypisać pracę moją, dlatego, że i w tym tu odległym zakątku ziemi, w którym zostaję, Wasza Świątobliwość tak znamienitością dostojeństwa, jak zamiłowaniem wszelkich nauk, a nawet matematycznych wielce słyniesz, a przeto jesteś w stanie powagą swoją i niemylnym sądem złośliwe powściągnąć języki, chociaż, jak przysłowie niesie: nie ma lekarstwa przeciwko żądłom oszczerców” (Do Jego Świątobliwości Pawła III papieża, „Mikołaja Kopernika przedmowa do dzieła: o obrotach sfer niebieskich”).
Sama zaś „Księga pierwsza O obrotach sfer niebieskich” jest wyrazem głębokiej wiary Kopernika, który wyznaje: „A cóż piękniejszego nad niebo – które przecież ogarnia wszystko, co piękne? (…) Któż bowiem zgłębiając te rzeczy i widząc, jak wszystko w nich ustanowione jest w największym ładzie i boską kierowane wolą, nie wzniesie się na wyżyny cnoty przez pilne rozważanie i stałą jakby zażyłość z nimi i nie będzie podziwiał Stwórcy wszechrzeczy, w którym mieści się całe szczęście i wszelkie dobro?” (Mikołaj Kopernik, „O obrotach”, Księga pierwsza).
Wszelkie nauki – jego zdaniem – mają znaczenie, jeśli ostatecznie prowadzą do rozwoju cnót: „A skoro zadaniem wszystkich nauk szlachetnych jest odciągać człowieka od zła i kierować jego umysł ku większej doskonałości, to ta nauka, oprócz niepojętej rozkoszy umysłu, sprawić to może w pełniejszej mierze niż inne. Któż bowiem zgłębiając te rzeczy i widząc, jak wszystko w nich ustanowione jest w najlepszym ładzie i Boską kierowane wolą, nie wzniesie się na wyżyny cnoty przez pilne ich rozważanie i stałą jakby zażyłość z nimi i nie będzie podziwiał Stwórcy wszechrzeczy, w którym się mieści całe szczęście i wszelkie dobro?” (Mikołaj Kopernik, „O obrotach”, księga pierwsza).
„Żeby się jednak nie wydawało, jakobym pod osłoną tej trudności chciał ukryć własną nieudolność, spróbuję z pomocą Boga, bez którego niczego zdziałać nie możemy, szerzej te rzeczy zbadać, zwłaszcza że o tyle więcej mam materiału, na którym mogę się oprzeć w tym wykładzie, o ile dłuższy czas dzieli mnie od poprzedników i twórców tej nauki, z których odkryciami będę mógł porównywać i moje świeżo poczynione odkrycia. Zresztą wyznaję otwarcie, że wiele rzeczy podam tu inaczej aniżeli moi poprzednicy, jakkolwiek na podstawie ich dorobku, jako że oni pierwsi utorowali drogę do badań nad tymi zagadnieniami” (Mikołaj Kopernik, „O obrotach”. Księga pierwsza).
c. W końcowym efekcie Kopernika krytykowali nie tylko przedstawiciele katolicyzmu, ale także myśliciele protestanccy: Luter w „Rozmowie przy stole” i Melanchton w „Initia doctrinae physicae”; nawet Tycho Brahe, choć wielbiciel Polaka, nie skąpił swoich zastrzeżeń co do tego dzieła.
Kościół katolicki, który początkowo nie zajmował wobec niego oficjalnego stanowiska, później – po soborze trydenckim (1545-63) – dojrzał w nim zagrożenie dla biblijnej wizji świata. W 1616 „De revolutionibus”… zostało umieszczone w „Index librorum prohibitorum”, skąd zostało usunięte w 1758 r., ponieważ dowodem ruchu orbitalnego Ziemi, a zatem słuszności teorii Kopernika, stało się dopiero odkrycie 1728 r. aberracji rocznej przez angielskiego astronoma J. Bradleya, zaś bezpośrednim dowodem ruchu obrotowego Ziemi był wynik doświadczenia J. Bernarda L. Foucaulta z wahadłem (1851 r.).
ZAKOŃCZENIE
Na koniec trzeba jeszcze dodać, że Kopernik – jako prawdziwy przedstawiciel epoki renesansu – przejawiał talenty na rozlicznych polach: był przecież praktykującym lekarzem, ekonomistą-teoretykiem, autorem rozprawy o gospodarce monetarnej. Nie były mu obce próby literackie, aż do przekładów z języka greckiego. Tradycja przypisywała mu także talent malarza. Zachowane dokumenty świadczą też o jego aktywnym uczestnictwie w życiu politycznym. Był on zarówno genialnym astronomem, jak i człowiekiem głębokiej wiary; człowiekiem, który łączy w sobie fides et ratio. Pięknie zilustrował ten temat obraz Jana Matejki zatytułowany „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem”. W dziejach ogólnoświatowej kultury pozostanie on jednak zawsze astronomem, twórcą pierwszej nowożytnej teorii naukowej.
Mikołaj Kopernik jako uczony, wyrastając z tradycji starożytnej i średniowiecznej nauki, dokonał epokowego odkrycia, największego w dobie renesansu, i stworzył nowy model wszechświata, opisując go przy pomocy teorii heliocentrycznej. Otworzył nowy etap w rozwoju astronomii. Zmarł 24 maja 1543 r. i został pochowany w tutejszej katedrze we Fromborku. Pozostaje on największą chlubą nauki (por. prof. Krzysztof Ożóg, „Zmagał się ze wszechświatem. Mikołaj Kopernik znał cenę prawdy”).