J 12,1-11: Jezus w Betanii – objawia nieskończoną miłość Boga rodzącą Jego przyjaciół a bulwersującą zdrajców
01 grudnia 2023 | 23:59 | ks. dr Krzysztof Kinowski, ks. Arkadiusz Kosznik, ks. Jakub Wojewódka, kl. Kamil Romanowski, kl. Grzegorz Zakrzewski Ⓒ Ⓟ
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia:
1 Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. 2 Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. 3 Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. 4 Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: 5 «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» 6 Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano. 7 Na to rzekł Jezus: «Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. 8 Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie». 9 Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. 10 Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, 11 gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.
Krytyka literacka
Struktura
Dla zrozumienia fragmentu J 12,1-11 wraz z jego centralnym elementem, którym jest znak namaszczenia Jezusa konieczne jest uwzględnienie jego najbliższego kontekstu. Opowiadanie o wizycie Jezusa w Betanii poprzedza sekwencja wydarzeń przedstawionych w J 11:
a) wskrzeszenie Łazarza, będące zapowiedzią i znakiem przyszłego zmartwychwstania Jezusa
b) komentarz narratora, informujący o tym, że „wielu uwierzyło w Jezusa” po wskrzeszeniu Łazarza (11,45)
c) wyrok śmierci wydany na Jezusa przez Sanhedryn (11,50-53)
d) komentarz o zbliżającym się święcie Paschy (11,55).
W tym poprzedzającym kontekście widać wyraźnie, że wydarzenia zmierzają już bezpośrednio w kierunku Paschy Jezusa, czyli Jego męki, śmierci oraz zmartwychwstania, które określane są przez autora Ewangelii wg św. Jana mianem „godziny Jezusa” oraz „objawienia Jego chwały”.
Podobnie ukierunkowuje naszą lekturę kontekst następujący bezpośrednio po J 12,1-11. Narrator opowiada bowiem o mesjańskim wjeździe Jezusa do Jerozolimy na pięć dni przed Paschą (12,12) oraz o Jego własnej zapowiedzi męki, która zostaje nazwana „godziną chwały Syna Człowieczego” (por. 12,23).
W takim kontekście, jednoznacznie ukierunkowanym ku męce Jezusa, pojawia się opowiadanie o wizycie w Betanii. Można wyróżnić w nim trzy elementy strukturalne:
1) wstęp oraz gest (znak) Marii (ww. 1-3)
2) wyjaśnienie znaku, dokonujące się według metody autora Ewangelii w kluczu „niezrozumienie – odpowiedź” (ww. 4-8)
2a) niezrozumienie pojawia się w wypowiedzi Judasza, który błędnie interpretuje gest Marii, zupełnie nie odczytując jego znaczenia, wskazującego na zbliżającą się śmierć Jezusa (w. 5). Niejako przy okazji narrator wtrąca tutaj komentarz, ukazujący Judasza w negatywnym świetle i zapowiadający jego rolę w dalszej części opowiadania o męce Jezusa (w.6)
2b) wyjaśnienie znaku namaszczenia daje zaś sam Jezus, odnosząc się wprost do dni własnego pogrzebu (w.7)
3) zakończenie zawierające komentarz o wyroku wydanym również na Łazarza (ww.9-11).
Orędzie teologiczne
Pierwszym z tematów teologicznych zawartych w badanym fragmencie jest sekwencja kolejnych dni, w których dzieją się ostatnie wydarzenia z życia Jezusa. Wszystko rozpoczyna się „na sześć dni przed Paschą” (12,1). Mamy więc do czynienia z całym tygodniem, sekwencją siedmiu kolejnych dni. Podobny zabieg został już zastosowany w Ewangelii wg św. Jana, w opowiadaniu o początku działalności Jezusa (1,19-2,12). Wtedy przez 7 dni stopniowo objawiana była tożsamość Jezusa, a wszystko zmierzało do kulminacyjnego momentu wesela w Kanie Galilejskiej, gdzie „Jezus objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie” (2,11). Teraz narrator posługuje się takim samym zabiegiem: wpisuje wydarzenia w siedmiodniową sekwencję zwieńczoną objawieniem chwały Jezusa. Jak pierwszy tydzień prowadził do znaku wina, dzięki któremu uczniowie uwierzyli w Jezusa, tak ten ostatni tydzień prowadzi do Krwi, która wraz z wodą wypłynęła z boku Jezusa. Zaświadczył zaś o tym „ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli” (19,34-35). W Kanie Jezus dał wino – na Golgocie wylał Krew. Pierwszy tydzień objawił Jego chwałę przez znak (wino) i doprowadził do wiary uczniów – ostatni tydzień, zaczynający się w Betanii, ukaże chwałę Jezusa bezpośrednio (Krew) i poprowadzi do wiary nas wszystkich.
Wszystko to zaś (wylanie Krwi, objawienie chwały Jezusa i doprowadzenie do wiary) dokona się poprzez mękę, która staje się głównym tematem badanego fragmentu (12,1-11). Wszystko jest już tutaj ukierunkowane na „godzinę Jezusa”, czyli Jego śmierć – oddanie życia jako baranek niepokalany i bez zmazy (por. 1P 1,19). To ukierunkowanie na mękę i śmierć ukazuje szczególnie gest namaszczenia dokonanego przez Marię. Jezus wprost interpretuje go w odniesieniu do własnej śmierci. Nie pozostaje nawet cień wątpliwości – On jest już „na ostatniej prostej” swojej ziemskiej drogi, która zakończy się wejściem w śmierć. Nie po to, oczywiście, aby w niej pozostać, lecz po to, aby powstać z martwych (jak zapowiedział to i pokazał kilka dni wcześniej w znaku wskrzeszenia swojego przyjaciela Łazarza). Wszystko zatem zmierza do pełnego objawienia się chwały Jezusa w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu, na którą bezpośrednio już ukierunkowuje nas, czytelników, scena w Betanii.
Ostatnie z ważnych przesłań tego opowiadania znajduje się w jego zakończeniu. Narrator informuje nas, że „arcykapłani postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu (…) uwierzyło w Jezusa” (12,10-11). To wskazuje na niezwykle istotną kwestię: przyjaciel Jezusa musi podzielić Jego los. Jezus sam powie to swoim uczniom najpierw łagodnie, zapowiadając własną mękę i wtrącając: „gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa” (12,26); później zaś wprost, gdy nazwie apostołów przyjaciółmi (15,15), powie im: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (15,18-20). Oznacza to, że jeżeli Jezus musiał przejść przez mękę i śmierć, aby objawiła się chwała zmartwychwstania, to nas również to nie ominie. Jednak ani cierpienie, ani śmierć nie są nigdy ostatnim słowem Boga. Niedługo bowiem po tej trudnej zapowiedzi apostołowie – a czytelnik wraz z nimi – usłyszą: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Ja zwyciężyłem świat” (16,33). Jezus Chrystus zwyciężył! Zmartwychwstał!
Źródła: Biblia Jerozolimska; Katechizm Kościoła Katolickiego; F. Martin, W.M. Wright IV, Ewangelia według św. Jana (Katolicki Komentarz do Pisma Świętego; Poznań 2020).
Ojcowie Kościoła
J 11 kończy pierwszą część Ewangelii Jana, która opowiada o objawieniu się Jezusa poprzez słowa i czyny. Namaszczenie w Betanii (J 12) jest zapowiedzią wydarzeń, które mają dokonać się w Jerozolimie, a więc wypełnienia się godziny, o której wiele razy Jezus wspominał.
W Traktacie 50. św. Augustyn opisuje przybycie Jezusa do Betanii na sześć dni przed Paschą, aby ucztować razem z wskrzeszonym Łazarzem: „Łazarz był jednym z tych, którzy zasiadali do stołu, aby ludzie nie myśleli, że ten człowiek stał się widmem: żył, mówił i ucztował; prawda objawiła się, a niewiara Żydów została zawstydzona. Dlatego Pan zasiadł do stołu z Łazarzem i innymi”. Nie bez znaczenia jest liczba sześciu dni, ponieważ – jak mówi św. Cyryl Aleksandryjski w komentarzu do Ewangelii wg św. Jana (12, 1.2), „Ewangelista pokazuje, że Chrystus nie wzgardził Prawem, stąd też na sześć dni przed Paschą, gdy trzeba było kupić baranka i zachować go aż do czternastego dnia, jadł z Łazarzem i jego przyjaciółmi; wynika to z długiego zwyczaju, aby Żydom w przeddzień wzięcia baranka urządzono małą zabawę, aby po otrzymaniu baranka od tego czasu aż do święta poświęcić się postowi i oczyszczeniu”.
Scenę namaszczenia stóp Jezusa przez Marię św. Cyryl opisuje następująco: „Podczas gdy Marta służyła, Maria namaściła Pana olejkiem, dopełniając w ten sposób swojej miłości do Niego i dzięki uczynkom obojga miara miłości została dopełniona i udoskonalona”. „Przyjrzyjmy się tajemnicy – pisze św. Augustyn w Traktacie 50. – jaką Jezus nam sprowadził. Jakakolwiek dusza z was pragnie być prawdziwie wierna, namaśćcie jak Maria stopy Pana drogocennym olejkiem. Rdzeń słowa „czysty” w języku greckim nazywany jest przez nas wiarą. Chcieliście czynić sprawiedliwość? W Liście do Rzymian czytamy: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Namaśćcie więc stopy Jezusa: podążajcie dobrym życiem śladami Pana. Wytrzyjcie je włosami: to, co macie, rozdajcie ubogim, a otrzecie nogi Pana; bo włosy wydają się być zbędną częścią ciała”.
Kultura i sztuka
TEKSTY LITERACKIE
Motyw wspólnego spotkania przyjaciół Jezusa towarzyszy całej książce amerykańskiego poety Georga Small Rickera. W wierszu The Anointing in Bethany dostrzega „lśniące oblicza” świątobliwych Apostołów, „zaciemnione” zaś oblicze Judasza. Podczas gdy nad Apostołami „krążyły mroczne wątpliwości misji swego Mistrza, posępny Judasz z błyskiem w oku spoglądał na dźwięczące monety” (G. S. Ricker, The Anointing in Bethany and other Poems, Wichita 1919, s. 3-10.
Inny amerykański poeta, Malcolm Guite, w betańskiej uczcie widzi spotkanie żałoby i radości, wspaniałości przyjaźni oraz cień nadchodzącego krzyża. Spotkanie Jezusa z przyjaciółmi to czas „rozpalający w nas serce i duszę, zapalone przez te tajemnice życia i śmierci. Piękno rozpoczyna teraz ostatni ruch w ciszy i intymnym spotkaniu” (M. Guite, Faith, Hope and Poetry, Oxfordshire 2012, s. 142).
Temat spotkania Jezusa z przyjaciółmi w Betanii pojawia się także w poezji św. Teresy z Lisieux. W wierszu Jezus w Betanii św. Teresa dotyka wielu sytuacji, które wydarzyły się u przyjaciół Chrystusa, wśród nich namaszczenie oraz rozmowę o „najlepszej cząstce”. Nasz Zbawiciel kończy swą ostatnią wizytę w domu Marii, Marty i Łazarza słowami: „tutaj, wierni przyjaciele, daliście Mi mięso; lecz w uczcie w Niebiańskiej Sali zasiądziecie do pokarmu bardziej słodkiego, gdzie na was czekać będzie wasz Bóg i Pan” (Teresa z Lisieux, Collected Poetry, Chicago 1963, s. 74).
SZTUKA
XVI wieczny prawosławny fresk przedstawiający Namaszczenie w Betanii znajduje się w monasterze w Ferapontov w północnej Rosji, autorstwa znanego malarza Dionisiosa. Wizerunek przedstawia Jezusa i Apostołów w domu Przyjaciół Zbawiciela. Następuje moment wylania olejku nardowego przez Marię. Na scenie przedstawiono także jedynego przemawiającego do zgromadzenia, Judasza, który wskazuje na drogocenny olejek.
Na fresku z kościoła św. Piotra w Lajen w Południowym Tyrolu ukazano Judasza jako adwersarza Chrystusa, siedzącego naprzeciw Niego. Zdrajca Jezusa głośno komentuje zachowanie Marii, która mogła oddać drogocenny olejek „na rzecz ubogich”.
Na jaki cel pragnie przeznaczyć Judasz pieniądze ze sprzedaży drogocennego olejki ukazuje miniatura z walijskiej księgi Peniarth Manusctipts. Średniowieczna iluminacja ukazuje zdrajcę Jezusa z sakwą w ręce, którą pragnie schować pod płaszczem. Obok Judasza znajduje się pies gryzący kość – symbol chciwości i zuchwałości.
W bardzo intymny sposób spotkanie Marii oraz Chrystusa przedstawiono w książce Heinricha Müllersa „Thränen und Trost-Quelle” z 1724 r. Na ilustracji Jezus jest sam z kobietą, która Go namaszcza.
Moment namaszczenia Jezusa w Betanii łączony jest z „przygotowaniem na Mękę”. Na średniowiecznym reliefie (Muzeum Semur en Auxois) połączono w jednej ilustracji obie sceny.
W Niemieckim Muzeum Narodowym w Norymbergii znaleźć można witraż poświęcony scenie z Ewangelii wg św. Jana. Nikolaus Bluntschli w 1559 roku przedstawił wydarzenie w Betanii na kolorowym szkle. Ponownie wśród Apostołów zaznaczony został Judasz, który kieruje swoją sakiewkę w kierunku Marii.
MUZYKA
- Scena w Betanii otwiera muzyczne oratorium Gabriela Jacksona Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa z 2014 roku.
- W piosence Anointing at Bethany Danielle Rose utożsamia się z bohaterami uczty u Marii, Marty i Łazarza, prosząc, aby Chrystus także obmył jej duszę z grzechów.
Życie i nauczanie Kościoła
Papież Franciszek 2 lutego 2021 r. wpisał do Ogólnego Kalendarza Rzymskiego wspomnienia rodzeństwa z Betanii: Łazarza, Marty i Marii. Przypomniał, że w Kościele łacińskim utrzymywała się niepewność co do tożsamości Marii, co sprawiło, że w kalendarzu rzymskim widniała jedynie Marta. Niedawne badania biblijne rozwiązały jednak te wątpliwości, dlatego 29 lipca będzie odtąd w kalendarzu rzymskim wspomnieniem obowiązkowym nie tylko Marty, ale trojga rodzeństwa z Betanii. Uzasadniając tę papieską decyzję Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (obecnie Dykasteria ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów) przypomina, że: „w ich domu w Betanii Pan Jezus doświadczył rodzinnej atmosfery i przyjaźni. Marta udzieliła Mu gościny, Maria wsłuchiwała się pilnie w Jego słowa, a Łazarz wyszedł z grobu na polecenie Tego, który upokorzył śmierć”.
Wśród tematów J 12,1-11 można wyróżnić postawę gościnności rodzeństwa z Betanii okazaną Jezusowi oraz tematykę dotyczącą świadczenia i pełnienia czynów miłosierdzia drugiemu człowiekowi. W jednym z listów papież Franciszek napisał, że: „jesteśmy powołani, aby rozwijać kulturę miłosierdzia w oparciu o odkrycie spotkania z innymi: kulturę, w której nikt nie patrzy na innych obojętnie lub odwraca wzrok, gdy widzi cierpienie innych. Uczynki miłosierdzia są „rękodziełem”: żaden z nich nie jest taki sam jak inny; nasze ręce mogą je kształtować na tysiąc sposobów i chociaż inspiruje je jeden Bóg i jest jedna „materia”, z której są wykonane, czyli samo miłosierdzie, to każdy nabywa odrębną formę. Uczynki miłosierdzia dotyczą w istocie całego życia człowieka. Dlatego możemy stworzyć prawdziwą rewolucję kulturalną, rozpoczynając właśnie od prostoty czynów, które mogą ogarnąć ciało i ducha, czyli życie ludzi. Jest to zaangażowanie, które wspólnota chrześcijańska może uczynić własnym, będąc świadomą, że Słowo Pana zawsze wzywa ją do porzucenia obojętności i indywidualizmu, w których chcielibyśmy się zamknąć, by prowadzić życie wygodne i bezproblemowe” (List papieża Franciszka Misericordia et misera, 20).
„Gestowi Marii przeciwstawiają się postawa i słowa Judasza, który, pod pretekstem pomocy dla biednych, ukrywa egoizm i fałsz człowieka zamkniętego w sobie, przykutego do chciwości posiadania, który nie pozwala się owiać dobrym zapachem Bożej miłości. Judasz kalkuluje tam, gdzie nie można kalkulować, wchodzi z małostkowym sercem tam, gdzie jest miejsce miłości, daru, całkowitego oddania. A Jezus, który do tej chwili zachowywał milczenie, ujmuje się za gestem Marii: „Zostaw ją! Przechowywała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu” (J 12,7). Jezus rozumie, że Maria zrozumiała miłość Boga i wskazuje, że zbliża się już Jego „godzina”, „godzina”, w której miłość znajdzie swój najwyższy wyraz na drzewie krzyża: Syn Boży oddaje samego siebie, ażeby człowiek miał życie, zstępuje w otchłań śmierci, by zanieść człowieka na wyżyny Boga, nie lęka się upokorzyć „stając się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8). Święty Augustyn w kazaniu, w którym komentuje ten fragment Ewangelii, kieruje do każdego z nas, w ponaglających słowach, wezwanie do wkroczenia w ten krąg miłości, naśladując gest Marii i konkretnie idąc za Jezusem. Pisze Augustyn: „Każda dusza, która pragnie być wierną, przyłącza się do Marii w namaszczeniu cennym olejkiem nóg Pana… Namaść nogi Jezusa: idź śladami Pana, wiodąc godne życie. Osusz nogi włosami: jeśli ci zbywa, daj to biednym, a osuszysz nogi Pana” (In Iohannis evangelium, 50,6)” (Benedykt XVI w Homilii podczas Mszy św. w piątą rocznicę śmierci sługi Bożego Jana Pawła II, 29.03.2010 r.).
Judasz, który sprawował pieczę nad trzosem był przywiązany do dóbr materialnych, zwłaszcza pieniędzy, które wykradał, gdy mu je składano. Nie troszczył się o ubogich, lecz był zwykłym złodziejem. Ojciec Święty Franciszek nawiązując do tematyki bogactw powiedział kiedyś, że: „bardzo dużo pieniędzy jest w rękach małej grupy, a ogromna bieda w rękach wielu ludzi. I ta bieda, która ich dotyka jest skutkiem strukturalnej niesprawiedliwości światowej ekonomii. Jest tylu biednych, którzy doświadczają wstydu, kiedy widać, że nie mają za co żyć do końca miesiąca; tylu biednych klasy średniej, którzy po kryjomu idą do Caritasu, po kryjomu proszą i doświadczają wstydu. Biednych jest znacznie więcej niż bogatych; znacznie więcej… To, co Jezus mówi jest prawdą: „biednych zawsze będziecie mieli u siebie”, ale czy ja ich widzę? Czy jestem świadomy tej rzeczywistości? Szczególnie tej rzeczywistości ukrytej, tych, którzy doświadczają wstydu, nie mając za co żyć do końca miesiąca” (Homilia wygłoszona przez papieża Franciszka podczas Mszy św. w Domu św. Marty 6.04.2020 r.).
„’Ubogich zawsze macie u siebie’ (J 12,8) – mówi Jezus do swoich uczniów. Nie ma usprawiedliwienia, które mogłoby usprawiedliwić wykręcanie się, kiedy wiemy, że On utożsamia się z każdym z nich. Kultura miłosierdzia kształtuje się w wytrwałej modlitwie, w posłusznej otwartości na działanie Ducha Świętego, w znajomości życia świętych i konkretnej bliskości z ubogimi. Jest to naglące wezwanie, aby nie było nieporozumień co do tego, że trzeba koniecznie się zaangażować. Pokusę uprawiania „teorii miłosierdzia” przezwycięża się o tyle, o ile staje się ono codziennym przeżywaniem współuczestnictwa i dzielenia się […] Nie możemy zapominać o ubogich: jest to zachęta bardziej niż kiedykolwiek aktualna, która narzuca się swoją ewangeliczną oczywistością” (List papieża Franciszka Misericordia et misera, 20).
Katechizm Kościoła Katolickiego zaznacza, że: „Jezus czyni te słowa swoimi: „Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie” (J 12,8). Nie unieważnia przez to gniewnych słów dawnych wyroczni wobec tych, którzy mówią: „Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów…” (Am 8,6), lecz zachęca nas do rozpoznania swojej obecności w ubogich, którzy są Jego braćmi” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 2449).
Zmarły w ubiegłym roku Benedykt XVI podkreślał, że: „miłość nie oblicza, nie mierzy, nie skąpi, nie stawia barier, lecz umie dawać z radością, szuka tylko dobra drugiego, pokonuje małostkowość, skąpstwo, urazy, zamknięcie, które człowiek czasami nosi w swoim sercu. […] Jan Chryzostom mawiał, że sakrament ołtarza i „sakrament brata”, czy „sakrament ubogiego” stanowią dwa aspekty tej samej tajemnicy. Miłość bliźniego, troska o sprawiedliwość i o biednych to nie tyle tematy moralności społecznej, ile raczej wyraz sakramentalnego pojmowania moralności chrześcijańskiej”.
„Nie będziemy sądzeni z luksusu ani z ilości podróży, które odbyliśmy, ani z pozycji społecznej, którą mieliśmy. Będziemy sądzeni z naszego stosunku do biednych. Ale jeśli ja, dzisiaj ignoruję biednych, wykluczam ich, wierzę, że ich nie ma, Pan zignoruje mnie w dzień sądu. Kiedy Jezus mówi „ubogich zawsze macie u siebie”, pragnie powiedzieć: „Ja będę zawsze z wami w ubogich. Będę w nich obecny”. To nie jest robienie z siebie komunisty, to jest centrum Ewangelii: z tego będziemy sądzeni” (Homilia wygłoszona przez papieża Franciszka podczas Mszy św. w Domu św. Marty 6.04.2020 r.).
„Dwie miłości ścierają się ze sobą w każdej próbie, której doświadczamy w tym życiu: miłość do świata i miłość do Boga; i która z tych dwóch zwycięży, tam niczym ciężar ściąga miłującego. Przecież nie na skrzydłach czy na nogach przychodzimy do Boga, ale przez pragnienia. (…) Chrystus przyszedł po to, by odmienić miłość i człowieka z miłośnika spraw ziemskich uczynić miłośnikiem życia niebiańskiego” (św. Augustyn, Mowa 344).
„Gest Marii jest wyrazem wiary i wielkiej miłości do Pana: nie wystarcza jej obmycie nóg Nauczyciela wodą, ale posypuje je wielką ilością cennych wonności, które – jak jej zarzuci Judasz – można było sprzedać za trzysta denarów; z kolei nie namaszcza Mu głowy, jak to było w zwyczaju, lecz nogi: Maria ofiarowuje Jezusowi, co ma najdroższego i w geście głębokiego nabożeństwa. Miłość nie kalkuluje, nie mierzy, nie baczy na wydatki, nie wyznacza granic, lecz umie obdarzać z radością, szuka jedynie dobra drugiego, przezwycięża małostkowość, skąpstwo, resentymenty, zamknięcie, jakie człowiek niekiedy nosi w swoim sercu. Maria staje u stóp Jezusa w pokornej postawie służby, jak to uczyni sam Nauczyciel podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy – powiada nam czwarta Ewangelia – „wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi”, abyście „i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”: regułą wspólnoty Jezusa jest reguła miłości, która potrafi służyć aż po dar z życia. I zapach roznosi się: „dom napełnił się – pisze Ewangelista – wonią olejku”. Znaczenie gestu Marii, który jest odpowiedzią na nieskończoną miłość Boga, obejmuje wszystkich biesiadników; każdy gest miłości i autentycznej pobożności wobec Chrystusa nie pozostaje sprawą osobistą, nie dotyczy jedynie relacji pomiędzy jednostką i Panem, ale dotyczy całego ciała Kościoła, jest „zaraźliwy”: napawa miłością, radością, światłem” (Benedykt XVI w Homilii podczas Mszy św. w piątą rocznicę śmierci sługi Bożego Jana Pawła II, 29.03.2010 r.).
Refleksja i modlitwa
Wskrzeszony Łazarz, usługująca Marta i Maria, która ociera nogi; szemrzący Iskariota, zagubiony tłum Żydów albo arcykapłani, którzy wydali wyrok niewiary na samych siebie… W tym fragmencie jest tyle postaci, z którymi mogę się utożsamić, zrozumieć, który z nich jest we mnie najsilniejszy i zwyczajnie, ich oczami popatrzeć na Jezusa. Maria daje nam lekcję niecodziennej miłości w zwykłej codzienności – z jednej strony, w tym drogocennym olejku oddała Panu to, co miała najlepsze; ale z drugiej strony, drogocenny olejek wcierała w stopy Pana własnymi włosami – tak mało godnymi.
Mario z Betanii, módl się za nami, byśmy potrafili najszczerszym sercem umiłować Pana miłością niecodzienną w codzienności.
Lektura poszerzająca
Biskup M., Rozmowy ostatniej godziny. Dramat Boga i człowieka w sześciu odsłonach, Kraków 2023.
Langkammer H. H., Komentarz teologiczno-pastoralny do Biblii Tysiąclecia. Komentarz do Ewangelii wg św. Łukasza i Ewangelii wg św. Jana, T. I, cz. 2, Poznań 2014, s. 414-431.
Mędala S., Ewangelia według św. Jana. Rozdziały 1-12. Wstęp. Przekład z oryginału. Komentarz, red. A. Paciorek i inni, Nowy Komentarz Biblijny, T. IV, cz. 1, Częstochowa 2010, s. 835-847.
Martin F., Wright W. M., Ewangelia według św. Jana. Katolicki Komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2020, s. 227-231.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.