Papież kanonizował pierwszą Argentynkę – Mamę Antulę
11 lutego 2024 | 14:45 | pb, st | Watykan Ⓒ Ⓟ
Papież kanonizował pierwszą w historii Argentynkę. Świecka promotorka rekolekcji ignacjańskich Maria Antonia od św. Józefa de Paz y Figueroa, znana jako Mama Antula, została ogłoszona świętą podczas Mszy św., której Franciszek przewodniczył w bazylice św. Piotra w Watykanie. Nazwał nową świętą wzorem apostolskiej gorliwości i odwagi.
W homilii nawiązując do czytań mszalnych mówiących o trądzie, chorobie, która pociąga za sobą postępujące wyniszczenie fizyczne i skazuje na społeczną marginalizację, wskazał na „trąd duszy”, jakim są: strach, uprzedzenia i fałszywa religijność. – Bracia, siostry, nie myślmy, że to tylko sprawy z przeszłości. Jak wielu cierpiących ludzi spotykamy na ulicach naszych miast! I jakże wiele lęków, uprzedzeń i niekonsekwencji, nawet wśród tych, którzy wierzą i deklarują się, że są chrześcijanami, przyczynia się do ich jeszcze większego krzywdzenia! Także w naszych czasach jest tak wiele marginalizacji, są bariery do przełamania, „trądy” do wyleczenia – zauważył papież.
Podkreślił, że aby wyleczyć z trądu, Jezus wykonuje dwa gesty: dotyka i uzdrawia. Chrystus zbliża się do tych, którzy cierpią i dotyka ich ran. Bóg „nie pozostał oddalony w niebie, ale w Jezusie stał się człowiekiem, aby dotknąć naszego ubóstwa. I w obliczu najgroźniejszego «trądu», jakim jest grzech, nie zawahał się umrzeć na krzyżu, poza murami miasta, odrzucony jako grzesznik, aby dotknąć do głębi naszej ludzkiej rzeczywistości”.
Wskazał, że „gdy oddalamy się od innych, aby myśleć o sobie, gdy sprowadzamy świat do murów naszego «dobrego samopoczucia», gdy wierzymy, że problemem są zawsze i tylko inni”, wówczas dotyka nas „trąd duszy”. Ta choroba „czyni nas niewrażliwymi na miłość, na współczucie, która niszczy nas przez «gangrenę» egoizmu, uprzedzeń, obojętności i nietolerancji”.
Lekarstwo na nią wskazuje Jezus. „Nasze zranione części ciała, choroby duszy, muszą być przyniesione do Jezusa: to czyni modlitwa. Ale nie abstrakcyjna modlitwa, składająca się tylko z powtarzanych formuł, ale szczera i żywa modlitwa, która kładzie u stóp Chrystusa nasze nędze, słabości, fałsze, lęki” – tłumaczył papież. Dodał, że „kochani przez Chrystusa, na nowo odkrywamy radość dawania siebie innym, bez lęków i uprzedzeń, wolni od form religijności znieczulających i pozbawionych wrażliwości na słabości brata; nasza zdolność do miłowania odzyskuje siłę, poza wszelką kalkulacją i wygodnictwem”.
„Bóg kocha nas w ten sposób i jeśli pozwolimy się dotknąć przez Niego, my również, mocą Jego Ducha, możemy stać się świadkami miłości, która zbawia!” – przekonywał Franciszek.
Na zakończenie zwrócił uwagę, że św. Maria Antonia od św. Józefa przemierzała tysiące kilometrów pieszo, by nieść ludziom Boga. Jest dziś dla nas wzorem apostolskiej gorliwości i odwagi. Duch Święty wzbudził w niej ogień misyjny, oparty na zaufaniu Bożej opatrzności i wytrwałości. Papież zachęcił do przyzywania jej wstawiennictwa.
Pełną treść papieskiej homilii publikujemy TUTAJ.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.