Jasna Góra – Pielgrzymka Stowarzyszenia Rodziny Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück
23 marca 2024 | 18:22 | Maria Kopacka-Fornal, BP @JasnaGóraNews | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ
Na Jasną Górę w ramach 79. pielgrzymki przybyli członkowie Stowarzyszenia Rodziny Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück. Wiceprezes stowarzyszenia, Maria Lorens podkreślała wagę pielgrzymek, które pielęgnują pamięć nie tylko o więźniarkach, ale też prawdziwych wartościach.
Wiceprezes podkreśliła, że dopóki istnieją, będą przekazywać wartości, dla których warto było żyć, ponieważ „wolność jest nam zadana, wolność to wybór wiary”. – Staram się, choć nie jest to proste, mobilizować dzieci byłych więźniarek, ale też i młodsze pokolenia i tych, którym bliskie jest przesłanie wolności – podkreśliła. Dodała także, że dziś „zamiast Boga, wybiera się ideologię aborcji i eutanazji”.
Pani Irena Cyrankiewicz do obozu koncentracyjnego trafiła 3 marca 1943 r. , jako zaledwie 7-letnia dziewczynka. Przywieziono ją tam z całą swoją rodziną, ponieważ jej ojciec został skazany jako więzień polityczny. Więziona była w filii Oświęcimia koło Rybnika. – To dzięki Opatrzności Bożej ja, moja siostra i mamusia, szczęśliwie wróciłyśmy do domu – wyznała pani Irena. – Jedyne co mogę zrobić, to dziękować Maryi za to, że przeżyłam – podkreśliła była więźniarka. Dodała, że rodzice ją i jej rodzeństwo wychowywali w wartościach chrześcijańskich, a po wojnie, jedyne do czego namawiała ich schorowana matka, to przebaczenie. – Przebaczcie. Przebaczcie wszystkim, to były słowa mojej mamusi – dała świadectwo pani Irena. Kobieta podkreśliła również, że zawsze czuła i nadal czuje opiekę Matki Bożej.
Od 2001 r. uczestnikom pielgrzymek w modlitwie towarzyszy ks. Stanisław Michałowski, kapelan więźniarek obozu koncentracyjnego Ravensbrück. – Przysięgę, że spotykać się będą na Jasnej Górze, złożyły jeszcze w obozie – powiedział kapłan. – Dlatego tak ważna jest pamięć tych, którzy byli w obozie, ich cierpienie, męczeństwo – dodał ks. Michałowski, podkreślając jednocześnie, że więźniarki obozu koncentracyjnego są dla nas wielkim darem i wyzwaniem. – Ja także złożyłem obietnicę, że każdego roku będę przyjeżdżał tutaj i odprawiał Mszę św. za byłe więźniarki – wyznał. Dodał także, że dziś z pielgrzymką na Jasną Górę przyjeżdżają bliscy więzionych w Ravensbrück, i że te rodziny nie zapomną. – Dla tych kobiet prawdziwie liczyły się takie wartości jak „Bóg, honor i Ojczyzna”. One kochały Pana Boga, kochały Ojczyznę. Za to trafiały do obozu. Należy im się słowo „dziękuję” – powiedział ks. Stanisław Michałowski.
Budowa Schutzhaftlager Ravensbrück, Frauen-Konzentrationslager Ravensbrück rozpoczęła się w roku 1938, z rozkazu Heinricha Himmlera. Placówka stała się głównym obozem kobiecym. Pierwsza grupa kobiet dotarła tam w marcu 1939 r.
Jak wyjaśniła Maria Lorens, do obozu tego trafiały młode polskie dziewczęta, które poprzez swoją patriotyczną postawę, konspiracyjną walkę o Polskę czy udział w Powstaniu Warszawskim, stawały się dla Niemców wrogami politycznymi. – Skazywano je na więzienie, a następnie wywożona do obozu – dodała wiceprezes stowarzyszenia. Podkreśliła też, że wiele z tych dziewcząt było harcerkami; w tamtym okresie miały po kilkanaście lat. Dziś, w dniu 79. pielgrzymki, na Jasną Górę przyjechały jedynie rodziny i przyjaciele więźniarek, ponieważ wszystkie z więzionych dziewcząt już nie żyją.
Ostatnia z „ravensbruczanek”, prof. Wanda Półtawska, zmarła w roku 2023. – Najwięcej „dziewczyn”, bo dla mnie ciągle będą „dziewczynami”, czternasto, piętnasto, czy szesnasto-letnich harcerek, ale i kobiet, matek zostało w Ravensbrück. Ich prochy rozrzucone są pod murem, bo tam znaleziono ich kości, lub spoczywają w jeziorze Schwedt. Są to dziesiątki tysięcy pomordowanych – powiedziała Maria Lorens.
Wiceprezes Stowarzyszenia Rodziny Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück jest córką, świętej pamięci, Katarzyny Mateja, z domu Kawurek, jednej z więźniarek politycznych. Kobieta podkreśliła, że pielgrzymowanie na Jasną Górę to „kontynuacja i zrozumienie, o co tak naprawdę w życiu chodzi”. – Moja mama zawsze w maju wyjeżdżała na 3-dniową pielgrzymkę do Częstochowy, a ja razem z nią – powiedziała. – Pamiętam tłumy kobiet przyjeżdżające z całej Polski, witających się bardzo serdecznie – dodała Maria Lorens.
Wspomniała także postać Józefy Kantor, która patrząc jak Niemcom powoli udaje się wyniszczać kręgosłupy moralne młodych polskich więźniarek, postanowiła się temu przeciwstawić. – I tak w 1941 r. w obozie powstał pomysł, by założyć drużynę harcerek – wspomniała Maria Lorens. Hasłem drużyny było „Trwaj i pomóż przetrwać innym”. Drużyna nosiła nazwę „Mury”, by dziewczęta otaczały się murem od rzeczywistości obozowej, a dzięki temu nie zatracały swojej niewinności, tożsamości, człowieczeństwa. Nie stawały się „numerami obozowymi”.
To właśnie Józefa Kantor, wydając swój ostatni rozkaz jako harcmistrzyni, nakazała wszystkim obozowym siostrom, aby 3 maja 1946 r., wszystkie dziewczęta spotkały się na Jasnej Górze. – Miały podziękować za ocalenie życia, za powrót do Ojczyzny i za tę Ojczyznę się modlić – powiedziała Maria Lorens.
Od tamtego czasu, nieprzerwanie trwa pielgrzymowanie, najpierw byłych więźniarek obozu Ravensbrück, a obecnie ich rodzin i przyjaciół.
W obozie przebywało około 132 tys. kobiet z 27 narodowości. 40 tys. z nich były Polkami, z których wojnę przeżyło 8 tys.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.