Marcin Styczeń: mam nadzieję, że Ernest Bryll już je zupę z Maryją
23 marca 2024 | 20:09 | rk | Oświęcim Ⓒ Ⓟ
„Mam nadzieję, że Ernest Bryll już je zupę z Maryją, że wszedł do nieba kuchennymi drzwiami” – powiedział na koniec koncertu w oświęcimskim kościele Marcin Styczeń. 23 marca artysta zaprezentował „Golgotę Jasnogórską” – z tekstami zmarłego kilka dni temu poety i własną muzyką. Zagrał i zaśpiewał sam kompozytor. Towarzyszyła mu wokalistka Helena Adwent. Rozważania ułożone przez znanego pisarza i dramaturga odczytał ks. Marek Studenski. Na ekranie można było jednoczenie oglądać film przybliżający słynne obrazy pasyjne Jerzego Dudy-Gracza, będące inspiracją do poematu Brylla.
Ks. Studenski na początku wydarzenia w kościele św. Maksymiliana Kolbego przypomniał, jak wielką rolę w życiu zmarłego w wieku 89 lat dramatopisarza, dziennikarza, tłumacza i autora piosenek odegrała św. s. Faustyna, zmieniając jego spojrzenie na świat.
Marcin Styczeń zachęcił do modlitwy za śp. Ernesta Brylla, a swój oświęcimski koncert-modlitwę wykonuje, jak zapowiedział, w intencji poety, do którego licznych wierszy napisał muzykę. Przez wiele lat współpracowali razem.
Artysta opowiedział też o niezwykłej historii powstania „Golgoty Jasnogórskiej”. Wszystko zaczęło się od obrazów pasyjnych Jerzego Dudy-Gracza, na podstawie których Ernest Bryll napisał swój poemat. Artyści spotkali się w niecodziennych okolicznościach. Obydwaj byli operowani na serce przez prof. Bochenka w Ochojcu w 1999 r. Po udanej operacji Duda-Gracz postanowił stworzyć „Golgotę Jasnogórską” i jako wotum dziękczynne ofiarować ją paulinom na Jasnej Górze. Poprosił Ernesta Brylla, aby ten stworzył wiersze do tych obrazów, które miały być swego rodzaju poetyckim uzupełnieniem dzieła malarskiego.
„Tak też się stało. O ile obrazy Dudy-Gracza odwołują się do trudnej historii Polski, do naszych narodowych przywar i słabości, o tyle Bryll jest bardziej osobisty, pisze o Golgocie, która jest tuż obok nas i w nas” – dodał Styczeń.
„Golgota Jasnogórska” składa się z 18 stacji, obejmuje także zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa. Cztery stacje są recytowane, czternaście stacji śpiewanych przez Marcina Stycznia i Helenę Adwent tylko z akompaniamentem gitary.
Na koniec Styczeń przywołał wiersz Ernesta Brylla z 1985 roku pt. „Bądźmy dla siebie bliscy, bo nas rozdzielają” z początkową frazą:
„Bądźmy dla siebie bliscy, bo nas rozdzielają
I co chwila nam ziemia pęka pod stopami
A te okrawki
Kraju na którym stoimy
Z hukiem od siebie w ciemność odpływają”.
Zaśpiewał też utwór „Nie o myślenie proszę” do słów autora „Kolędy-Nocki”. Przyznał, że zmarły 17 marca poeta wierzył, że dzięki Matce Bożej wejdzie do nieba kuchennymi drzwiami. Maryja zdzieli go najpierw kuchenną ścierką, każe mu się umyć i wracać, by zjeść zupę. „Mam nadzieję, że Ernest Bryll już je zupę z Maryją” – dodał muzyk.
Wykonał na pożegnanie jeden z swoich najbardziej znanych utworów – „Madonnę dla popaprańców”.
Koncert w Oświęcimiu, a dzień wcześniej, 22 marca, w konkatedrze w Żywcu zorganizowała bielsko-żywiecka Caritas. Jak podkreślił jej dyrektor ks. Robert Kurpios, ma to być wydarzenie dla duszy i służy wszystkim tym, „którzy wierzą i szukają, tym, których czasem cierpienie przygnębia i nie wiedzą, jak z nim postępować”.
Pogrzeb Ernesta Brylla odbędzie się 25 marca w kościele św. Dominika na warszawskim Służewie. Twórca, który był poetą, prozaikiem, tłumaczem, krytykiem filmowym i dyplomatą, zmarł 17 marca.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.