Nabożeństwo ekumeniczne w 79. rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Mauthausen
05 maja 2024 | 18:14 | ts | Linz Ⓒ Ⓟ
Nabożeństwem ekumenicznym na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Mauthausen rozpoczęły 5 maja uroczyste obchody 79. rocznicy wyzwolenia tego obozu przez wojska amerykańskie 5 maja 1945 roku i upamiętnienia ofiar. W obozie i jego 49 podobozach więziono około 200 000 osób, z których co najmniej 90 000 zostało zamordowanych przez narodowych socjalistów. Wspólną modlitwę w kaplicy pamięci Mauthausen sprawowali: katolicki biskup Manfred Scheuer z Linzu i ewangelicki biskup Michael Chalupka. Przedstawiciel Kościoła prawosławnego był nieobecny, ponieważ Kościoły prawosławne według kalendarza juliańskiego, obchodzą Wielkanoc 5 maja.
W kazaniu bp Scheuer podkreślił znaczenie prawa w ograniczaniu władzy, samowoli i nieludzkiego traktowania. „Niesprawiedliwość najsilniejszych musi być zwyciężona przez siłę prawa” – powiedział biskup Linzu. Ostrzegł, że należy zachować czujność wszędzie tam, gdzie prawo jest oczerniane lub podejrzane. „Wolność bezprawia jest anarchią, a zatem zniszczeniem wolności. Przeciwieństwem prawa nie jest miłość, ale niesprawiedliwość” – zaznaczył.
Narodowy socjalizm nagiął prawo i zastąpił prawa człowieka prawem silniejszego. Rezultatem były nadużycia, groźby, deportacje, internowania i eksterminacja niepełnosprawnych, Żydów i innych. Natomiast prawo i rządy prawa są „w ścisłej opozycji do tyranii i samowoli” – i dlatego należy ich bronić, tym bardziej dzisiaj, powiedział bp Scheuer.
Znaczenie prawa podkreślił również biskup Chalupka. Przypomniał, że narodowy socjalizm dążył do „upolitycznienia prawa”, aby „wesprzeć dyktaturę”. Ewangelicki biskup przypomniał również, że w obozie koncentracyjnym w Mauthausen zniesiono m.in prawo do swobodnego praktykowania własnej religii lub wolności religijnej. Modlitwa i opieka duszpasterska były uważane za akty oporu – regulacja, która wyróżniała Mauthausen nawet wśród innych obozów koncentracyjnych i zagłady w III Rzeszy.
Nabożeństwo zapoczątkowało jednocześnie uroczystości upamiętniające ofiary obozów nazistowskich. W tym roku odbywają się one pod hasłem „Prawo i sprawiedliwość w czasach narodowego socjalizmu” .
W środę, 8 maja, w 79. rocznicę bezwarunkowej kapitulacji niemieckiego Wehrmachtu, od godz. 19.30 na Heldenplatz (Placu Bohaterów) w centrum Wiednia odbędzie się „Festiwal Radości”. Przemówienie inauguracyjne wygłosi prezydent federalny Alexander van der Bellen.
Rocznicowe uroczystości upamiętniające wyzwolenie nazistowskich obozów odbywają się w Mauthausen z udziałem delegacji wielu państw od 1947 r. Od 1997 r. 5 maja obchodzony jest w Austrii jako dzień pamięci ofiar reżimu hitlerowskiego. Ze względu na międzynarodowych charakter obchodów, są one zwykle przenoszone na niedzielę po 5 maja.
Zespół nazistowskich obozów koncentracyjnych System KL Mauthausen–Gusen był pierwszym niemieckim obozem koncentracyjnym utworzonym poza granicami III Rzeszy, zarazem jednym z najcięższych. Istniał od sierpnia 1938 do 5 maja 1945 r. Przez obóz przeszło 335 tys. więźniów różnych narodowości i wyznań, m.in. z Węgier, Holandii, Związku Radzieckiego, Jugosławii, Polski (44 tys.), dzisiejszych Czech i Słowacji, Austrii, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Włoch, Luksemburga. Według różnych szacunków życie straciło tam 71 tys. do 122 tys. osób: najwięcej Rosjan – 32 tys. i Polaków – 30 tys.
W kamieniołomach Mauthausen ludzie byli zmuszani do pracy ponad siły, często kończącej się śmiercią. Szczególnie wyniszczająca była karna kompania kamieniołomów. Więźniowie musieli po tzw. schodach śmierci wynosić na teren obozu ważące ok. 50 kilogramów bloki granitu. Żaden z więźniów karnej kompanii nie przeżył. „Te nieludzkie warunki tamtego okresu uczcimy najlepiej, walcząc z nieludzkimi warunkami w dzisiejszych czasach” – uważa Komitet Mauthausen.
Więźniowie, którzy przeżyli obóz koncentracyjny w Mauthausen oraz 49 jego podobozach, zostali wyzwoleni na początku maja 1945 r. przez wojska amerykańskie. – „Jesteśta wolne!” – to wołanie amerykańskiego żołnierza polskiego pochodzenia słyszę do dziś – wspominał w rozmowie z KAI prof. Stanisław Leszczyński. Zmarły w kwietniu 2017 r. ceniony profesor radiologii, autor podręczników i międzynarodowych publikacji, był synem położnej, więźniarki obozu zagłady Auschwitz sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej. Mimo podeszłego wieku do ostatnich dni życia aktywnie przewodniczył Klubowi Byłych Więźniów Politycznych Obozu Koncentracyjnego Mauthausen-Gusen w Warszawie.
Według ostatniego spisu więźniów sporządzonego przez hitlerowskie SS, 31 marca 1945 r. w Mauthausen było 15 046 więźniów poniżej 20. roku życia. Pierwsi niepełnoletni więźniowie zostali przywiezieni latem 1940 r. Byli to republikanie z Hiszpanii w wieku 13-18 lat, aresztowani we Francji i zakwalifikowani przez SS jako „czerwoni Hiszpanie”.
Od 1943 r. do obozu przywożono młodych Polaków, a przede wszystkim Rosjan z okupowanych terenów, których deportowano do Niemiec jako robotników przymusowych. Początkowo małoletni więźniowie polscy, hiszpańscy i rosyjscy pracowali w kamieniołomach, później zmuszano ich do pracy w przemyśle zbrojeniowym oraz w sztolniach.
W ostatnich miesiącach przed wyzwoleniem do Mauthausen zwożono dzieci i młodzież z innych obozów koncentracyjnych. Mordowano ich w komorach gazowych lub śmiercionośnymi zastrzykami.
W położonym niedaleko Linzu zamku Hartheim utworzono „oddział eutanazyjny”, w którym początkowo zabijano w komorach gazowych niepełnosprawne dzieci austriackie i niemieckie, a potem grupy więźniów z Mauthausen, Gusen oraz z Dachau. Ogółem zginęło w ten sposób ponad 5200 osób. W Hartheim mordowano ludzi niepełnosprawnych jako „niewartych życia”. Jednak, jak się później okazało, naziści kierowali tam nie tylko prześladowaną przez nich grupę „ludzi upośledzonych”. Na śmierć w komorach gazowych w Hartheim komisja lekarska z obozu koncentracyjnego w Dachau kierowała niezdolnych do pracy i chorych więźniów, w tym wielu księży, a także Żydów i Romów. Do Hartheim deportowano też z Dachau 3166 księży, wśród nich wielu Polaków.
Największy z podobozów znajdował się w Gusen. Na przełomie lat 1944/45 przebywało tam około 25 tys. więźniów, dwa razy więcej niż w samym Mauthausen. W podobozie tym zginęło w okrutny sposób 37 tys. ludzi, w tym Polacy. Budowane jest tam obecnie miejsce pamięci, aktywnie uczestniczy w nim polski komitet byłych więźniów. W zbudowanym przez więźniów obozie w Gusen znajdowała się, oprócz kamieniołomów, fabryka samolotów Messerschmitt, w której pracowali tylko więźniowie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.