Drukuj Powrót do artykułu

Bielsko-Biała: pogrzeb ks. kan. Zenona Mierzwy – budowniczego największego bielskiego kościoła

27 sierpnia 2024 | 18:18 | rk | Bielsko-Biała Ⓒ Ⓟ

Był pracowity i zaangażowany w życie Kościoła, unikał bycia w centrum uwagi, koncentrował się na pracy duszpasterskiej i budowie świątyni, był człowiekiem prostym, oddanym swojej misji, pochłonięty życiem parafii – wspominał śp. ks. kanonika Zenona Mierzwę – swego bezpośredniego poprzednika w funkcji aleksandrowickiego proboszcza – ks. Stanisław Wawrzyńczyk. Zmarły w wieku 84 lat duchowny spoczął w grobowcu kapłańskim na cmentarzu w Wapienicy. Przy urnie z prochami Mszę św. pogrzebową w wapienickim kościele św. Franciszka sprawował 27 sierpnia br. wikariusz generalny diecezji ks. Marek Studenski.

Na początku liturgii ks. Studenski przypomniał, że na drodze kapłańskiej posługi duchownego ważnym miejscem okazała się parafia świętego Maksymiliana Kolbego w Bielsku-Białej Aleksandrowicach.

„Jest takie powiedzenie, że ten, kto zbuduje Panu Bogu dom na ziemi, może liczyć na mieszkanie w niebie. Tak właśnie postąpił ksiądz Zenon. Kontynuował i ukończył dzieło budowy największego kościoła w naszej diecezji, kościoła świętego Maksymiliana w Bielsku-Aleksandrowicach. Zbudował Panu Bogu dom. Teraz odprowadzamy go do progu wieczności, aby mógł zamieszkać w tym mieszkaniu, które Jezus przygotował mu w niebie” – stwierdził kapłan sprawujący liturgię pogrzebową w imieniu biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla.

W kazaniu ks. Wawrzyńczyk podzielił się świadectwem-wspomnieniem o ks. Zenonie. Podkreślił w nim jego pokorę i lojalność wobec Kościoła, jak również wsparcie, jakie okazywał innym, zarówno duchowo, jak i praktycznie.

„Zawsze trzymał się z dala od centrum, wycofywał się w cień, do tego stopnia, że mieliśmy trudności, by znaleźć jakieś zdjęcie, powiększyć portret. Zawsze albo z boku do obiektywu, albo gdzieś tam z tyłu” – zauważył i przywołał przywitanie w Aleksandrowicach 41 lat temu.

„Papież Franciszek powiedział, że ksiądz powinien pachnieć owcami. Myślę, że na Śląsku ksiądz nie tylko pachnie owcami, ale po prostu brudzi się, tak jak owce – brudzi ręce pracą, wysiłkiem, odpowiedzialnością, zaangażowaniem, do tego stopnia, że jest takie powiedzenie, że Ślązok to robol. Tak go pamiętam z tamtego czasu” – kontynuował.

Kaznodzieja zastrzegł, że nie chce swego dawnego proboszcza robić świętym, gdyż, jak zaznaczył, był człowiekiem z krwi i kości.

„Ktoś powiedział, że tam, gdzie trudno znaleźć wielkość człowieka, łatwo znajduje się wspaniałość Pana Boga i Jego wielkość” – zauważył. „Pamiętam, że nie wstydził się wyspowiadać przed swoim byłym wikarym” – dodał i wskazał na dom rodzinny, który był dla duchownego szkołą wiary i życia.

Ks. Zenon Mierzwa urodził się w Chorzowie Batorym, w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zaczął swą pracę kapłańską w parafii świętych Jana i Pawła w Katowicach-Dębie. Był wikariuszem w parafii Trójcy Świętej w Piekarach-Szarleju, potem w parafii Chrystusa Króla w Świerklańcu, a następnie w parafii św. Klemensa w Ustroniu.

„Myślę, że najwięcej wyniósł z domu, ze śląskiego środowiska, które nas tak nastawia i wychowuje, że trzeba się w pełni zaangażować” – ocenił ks. Wawrzyńczyk.

„Zamieszkał w domu swoich rodziców w Wiśle. Ale kiedykolwiek ktoś go odwiedzał, potrafił tak kierować rozmową, że nie było mowy o nim, nie było wspomnień. Było zainteresowanie życiem Kościoła, życiem tego, kto go nawiedzał, wymianą myśli, dzieleniem się dobrocią” – podkreślił.

„Księże Zenonie, do końca sprawowałeś Eucharystię, czasem w samotności, bo nie było już sił, ale przecież słyszeliśmy: 'Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, będzie żył wiecznie’. Z tą nadzieją cię żegnamy. Niech Pan Bóg da ci radość i pełnię życia” – zakończył kaznodzieja.

Śp. ks. Zenon Mierzwa urodził się 7 kwietnia 1940 roku w Chorzowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1963 r. W parafii św. Maksymiliana Kolbego w Aleksandrowicach pracował w latach 1978-2005. Ze względu na dolegliwości sercowe złożył rezygnację z funkcji proboszcza i zamieszkał w Wiśle. Tam też zmarł w nocy z 21 na 22 sierpnia 2024 r.

Pierwsza część uroczystości pogrzebowych – tzw. importa – odbyła się 24 sierpnia w aleksandrowickiej świątyni pod przewodnictwem bp. Romana Pindla.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.