Kard. Semeraro w Šaštinie: bł. Jan Havlik wzorem wierności
31 sierpnia 2024 | 15:53 | st | Šaštin Ⓒ Ⓟ
Ten wzór wierności z pewnością jest dziś oficjalnie oferowany nie tylko Kościołowi na Słowacji, lecz także wszystkim chrześcijanom i, chciałbym dodać, wszystkim, którzy działają na rzecz ludzkiej godności i wolności sumienia – powiedział dziś prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, kard. Marcello Semeraro podczas beatyfikacji Jana Havlika w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Šaštinie. W uroczystości obok biskupów słowackich wziął udział także sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, bp Marek Marczak oraz arcybiskup metropolita lwowski, Mieczysław Mokrzycki.
Kard. Semeraro przypomniał, że nowy słowacki błogosławiony był człowiekiem pogodnym, radosnym, towarzyskim, otwartym i uważnym na potrzeby innych. Ale po aresztowaniu przez reżim komunistyczny jego zdrowie stopniowo się pogarszało. Było to spowodowane ciężką i żmudną pracą, której był poddawany, a także stałą izolacją, okrutnymi torturami i wieloma trudnościami, które znosił. Zmarł trzy lata po uwolnieniu, całkowicie poddając się woli Bożej i przebaczając swoim prześladowcom. Jednocześnie podkreślił, że bł. Jan Havlik był człowiekiem nadziei, i to od samego początku. „To cnota nadziei sprawiła, że jego powołanie wzrastało. To nadzieja karmiła jego powołanie. Znakiem nadziei jest bowiem decyzja o byciu naśladowcą św. Wincentego a Paulo, będącego znakiem nadziei dla ubogich, dla cierpiących, dla opuszczonych” – stwierdził.
Prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych zaznaczył, że bł. Jan Havlik znał i żył słowami założyciela Zgromadzenia Księży Misjonarzy, a dla tych, którzy go znali był prawdziwym promieniem słońca. Ukazywał swoją duchową głębię w najbardziej intensywny sposób, kiedy dzielił się swoim cierpieniem, kiedy motywował innych do nadziei, pomimo faktu, iż sam doświadczał wielu trudności. Dodał, że powodami jego izolowania, zmuszania do nieludzkiej pracy, poddawania surowym przesłuchaniom, torturom fizycznym i psychicznym była jego wiara. Był on ofiarą reżimu, który chciał zniszczyć religię, a zwłaszcza Kościół katolicki i jego duchowieństwo. Podkreślił, iż Jan Havlik oparł się prześladowaniom, pozostając wiernym Bogu, wiernym swemu powołaniu, wiernym swemu wyborowi, którym była miłość bliźniego. Wytrwał na drodze powołania nawet podczas okrutnego uwięzienia.
„Ten wzór wierności z pewnością jest dziś oficjalnie oferowany nie tylko Kościołowi na Słowacji, ale także wszystkim chrześcijanom i, chciałbym dodać, wszystkim, którzy działają na rzecz ludzkiej godności i wolności sumienia. To jest właśnie znaczenie tej beatyfikacji, ponieważ w wielu przypadkach i w różnych kontekstach trudno jest, a wręcz czymś heroicznym jest trwanie w wierności Chrystusowi. „Jan Havlik był wiernym uczniem Pana Jezusa, któremu wielkodusznie oddał swoje życie i przebaczył swoim prześladowcom. W swoich aktach oddania siebie i przebaczenia jest również podobny do Jezusa Chrystusa, błogosławionego na wieki” – powiedział kard. Semeraro.
Ján Havlík urodził się 12 lutego 1928 r. w Vlékovanach koło Skalicy (obecnie Dubovce) w ubogiej rodzinie. Dorastał w czasach wielkiego kryzysu gospodarczego i w latach II wojny światowej. W 1943 r. udał się do Bańskiej Bystrzycy i wstąpił do niższego seminarium Zgromadzenia Misji św. Wincentego a Paulo, jednocześnie kończąc naukę w szkole średniej. Po wojnie i nastaniu reżimu komunistycznego 29 października 1951 r. został aresztowany wraz z innymi seminarzystami Zgromadzenia w Nitrze. Był przesłuchiwany i torturowany przez 16 miesięcy. Po procesie, który trwał od 3 do 5 lutego, został skazany na dziesięć lat więzienia. Pod koniec lutego 1953 r. Ján Havlík został odprowadzony do obozu koncentracyjnego Jachymov jako górnik w kopalni uranu. W 1959 roku przeszedł drugi proces i do jego wyroku dodano kolejny rok więzienia. Także więzieniu był przesłuchiwany, źle traktowany, torturowany i pozostawiony bez jedzenia i na mrozie. Zawsze zachowywał się mężnie. W sierpniu 1961 r. Ján zemdlał w miejscu pracy. Diagnoza w ambulatorium brzmiała: „Stan pacjenta wymaga natychmiastowej hospitalizacji”. Kiedy został zwolniony z więzienia, odesłano go do domu jako nieuleczalnie chorego inwalidę. Zmarł 27 grudnia 1965 r. w Skalicy (Słowacja).
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.