Na Haiti rośnie rekrutacja dzieci-żołnierzy
01 grudnia 2024 | 15:03 | mela | Port-au-Prince Ⓒ Ⓟ
Tysiące haitańskich dzieci zostało przymusowo zwerbowanych przez uzbrojone gangi, które od dawna wykrwawiają ten karaibski kraj. UNICEF alarmuje, że w 2023 roku ten haniebny proceder wzrósł aż o 70 proc. i jeszcze bardziej nasilił w obecnym roku. „Dzieci na Haiti nie bawią się w wojnę, im realnie wkłada się karabin do ręki i zmusza do zabijania” – wyznała przedstawicielka Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci. Obecnie ponad połowa członków 150 gangów kontrolujących życie w stolicy, to nieletni.
„Dzieci na Haiti są uwięzione w błędnym kole, rekrutowane do tych samych grup, które karmią ich rozpacz” – napisała dyrektor wykonawcza Unicef Catherine Russell. Przyznała, że tylko w stołecznym Port-au-Prince mieszka ponad 1 mln 200 tys. dzieci, które są potencjalnym celem uzbrojonych gangów. Wskazała, że dzieci masowo narażone są na przemoc seksualną i wszelkiego rodzaju nadużycia, które w 2024 r. wzrosły dziesięciokrotnie. „W wielu regionach Haiti dzieci poddawane są okrucieństwom, które pozostawiają im psychiczne i emocjonalne blizny mogące je prześladować przez całe życie. Chaos i horror stały się częścią ich codzienności” – podkreśliła Russell. Obecną sytuację dzieci na Haiti nazwała „potencjalnym kręgiem piekła, z którego trudno się im wydostać”.
Bezprecedensowe przesiedlenia
To, że Haiti jest piekłem widać również po masach zdesperowanych ludzi próbujących uciec z obszarów, gdzie doskonale uzbrojone gangi niosą śmierć i rozpacz. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) oszacowała, że z Port-au-Prince uciekło ponad 700 tys. mieszkańców, tylko w ciągu ostatnich dziesięciu dni listopada przesiedlono ponad 40 tys. osób. „Skala tych przesiedleń jest bezprecedensowa od początku naszej reakcji na kryzys humanitarny w 2022 roku” – skomentował Grégoire Goodstein, szef IOM na tej karaibskiej wyspie. Organizacje pomocowe apelują do społeczności międzynarodowej, aby pomogła Haiti wydostać się z tego piekła, które grozi mu unicestwieniem na zawsze.
Dzieci uwięzione w przemocy
Ostatnie lata to lawinowy wzrost przemocy w całym kraju, który pogrążył się w skrajnym ubóstwie. Wielu rodziców jest zbyt biednych, by wyżywić swoje dzieci, dlatego też wabione są do gangów, które oferują im jedzenie i pieniądze, tylko po to, by uwięzić je w błędnym kole przemocy. Organizacja „Save the Children” ostrzega, że wyrwanie się z niego jest prawie niemożliwe. „Pogłębiające się ubóstwo stwarza idealne warunki do rekrutacji gangów. Kiedy ludzie nie mają możliwości, a gospodarka upada, gangi rozszerzają swoje terytoria. Obecnie kontrolują prawie 85 proc. stolicy” – powiedziała Gaby Breton, dyrektor ds. pomocy humanitarnej i partnerstwa w „Save the Children”. W rozmowie z angielską redakcją Vatican News przyznała, że dramat dzieci rozlewa się na cały kraj. Przypomniała, że przemoc i ubóstwo powodują przesiedlenia. Uchodźcy często zajmują szkoły, dzieci nie mogą więc kontynuować w nich nauki, a często szkoły były ich jedyną szansą na otrzymanie posiłku. Brak możliwości edukacyjnych i ekonomicznych oznacza, że rodziny mają trudności z zarabianiem pieniędzy i znalezieniem jedzenia. „Gangi często wabią dzieci jedzeniem lub niewielkimi kwotami pieniędzy, aby dostarczały im np. informacji. Dla dzieci jest to sposób na przetrwanie” – wyznała Gaby Breton.
Przerwać spiralę ubóstwa i przemocy
Przedstawicielka „Save the Children” podkreśliła, że po dołączeniu do gangu nie można z niego odejść. „Większość dzieci nie chce ulec rekrutacji, ale zmuszone są głodem. Najpierw zleca się im niewinne rzeczy a z czasem zmusza do popełniania brutalnych przestępstw. Z czasem ta wymuszona przemoc staje się dla nich normą. Gangi potwierdzają swoją dominację grabiąc i paląc domy, raniąc ludzi i gwałcąc kobiety. To przerażająca sytuacja, w której dzieci są więzione i wykorzystywane na każdym poziomie” – przyznała.
Gaby Breton podkreśliła, że „Save the Children”, wraz z lokalnymi organizacjami, stara się wprowadzać namacalne zmiany w tym tragicznym kontekście. Zapewnia bezpieczne przestrzenie dla nauczycieli i dzieci oraz oferuje wsparcie psychologiczne ofiarom, w tym kobietom i dziewczętom, które padły ofiarą przemocy seksualnej. Organizacje kościelne i pozarządowe pracują również nad zapobieganiem rekrutacji do gangów poprzez oddolne inicjatywy starając się zapewnić dzieciom wyżywienie, możliwość nauki i bezpieczne środowisko rozwoju. Wszystko to jest jednak kroplą w oceanie obecnych potrzeb. Przedstawicielka „Save the Children” wskazała, że „przyszłość Haiti zależy w znacznej mierze od reakcji i pomocy wspólnoty międzynarodowej. Ten kraj sam sobie nie poradzi. Potrzebuje wsparcia finansowego i towarzyszenia w tworzeniu polityki sprzyjającej długoterminowemu rozwojowi, która może pomóc przerwać spiralę ubóstwa i przemocy”.
Kraj na kolanach
Haiti nigdy nie podniosło się po katastrofalnym trzęsieniu ziemi z 2010 r., w którym zginęło ponad 310 tys. mieszkańców; w 2020 r. kataklizm się powtórzył. Międzynarodowe fundusze przeznaczone na odbudowę zostały wchłonięte przez korupcję niedziałających instytucji rządowych. Eskalacja przemocy nastąpiła w 2018 r., po wycofaniu z wyspy kontyngentu oenzetowskich sił stabilizacyjnych i 3 lata później, po zamordowaniu prezydenta Haiti Jovenela Moïse’a. Ponad 700 tys. ludzi jest wewnętrznie przesiedlonych, połowa z nich to nieletni. Szacuje się, że nawet 80 proc. Haitańczyków cierpi chroniczny głód, brakuje środków do życia, lekarstw, opieki medycznej Brak perspektyw na godniejsze życie sprawia, że młodzi ludzie wstępują do grup przestępczych. Ponad pięć milionów ludzi, czyli prawie połowa całej ludności Haiti, potrzebuje pomocy humanitarnej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.