Drukuj Powrót do artykułu

Nuncjusz w Syrii: cały kraj cierpi, ludzie nie mają już nadziei

02 grudnia 2024 | 12:52 | mela | Damaszek Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Grzegorz Galazka/SIPA/EAST NEWS

Nic nie wskazywało na to, że Aleppo może zostać zdobyte przez dżihadystów – stwierdził nuncjusz apostolski w Syrii. Podkreślił, że zajęcie tego drugiego co do wielkości miasta kraju będzie miało też tragiczne konsekwencje dla Europy, gdyż stanie się bodźcem do masowej emigracji. Kard. Mario Zenari zauważył, że „cały Bliski Wschód płonie, a Syria płaci jeden z najcięższych rachunków”.

Włoski hierarcha doskonale zna Syrię, gdzie od 16 lat jest nuncjuszem apostolskim i nie opuścił tego kraju nawet w czasie niekończącej się wojny, co docenił papież Franciszek, mianując go w 2016 roku kardynałem. Nuncjusz rezydujący na stałe w Damaszku wyjaśnił, że „Syria potrzebuje odbudowy, wsparcia gospodarczego, miejsc pracy dla młodych ludzi”. W rozmowie z włoską agencją Adnkronos przypomniał, że „wielu Syryjczyków ma nie więcej niż dwie godziny prądu dziennie”, a „szkoły i infrastruktura są zniszczone”. Przypomniał też prawdę, którą powtarza od lat, że aby ludzie mogli odczuć ulgę „europejskie i amerykańskie sankcje, które są bardzo surowe, powinny zostać złagodzone”.

Ludzie nie mają już nadziei

Zajęcie Aleppo kard. Zenari nazwał „smutną niespodzianką”. Wskazał, że panuje duża niepewność co do tego jak zachowają się dżihadyści z ugrupowania Hajat Tahrir asz-Szam i sprzymierzonych z nim frakcji. „Zdobycie Aleppo będzie miało również tragiczne konsekwencje w Europie, która zapłaci najwyższą cenę po Syryjczykach, a także odbije się na innych częściach świata” – podkreślił nuncjusz. Zauważył, że nowe zarzewie wojny da mocny impuls do emigracji. „Niektórzy zrobią to korytarzami humanitarnymi, inni metodami zagrażającymi życiu. Są gotowi to uczynić, ponieważ nie mają innego wyjścia” – powiedział kard. Zenari. Włoski hierarcha przypomniał, że nie cierpi jedynie Aleppo. „Cały kraj cierpi, ludzie nie mają już nadziei” – powiedział. Przywołał nie tylko tragedię krwawej wojny, ale i potężne trzęsienie ziemi, które nawiedziło Syrię w 2023 roku, powodując tylko w Aleppo 458 ofiar śmiertelnych i katastrofalne straty.

Apel do dżihadystów

Kard. Zenari publicznie zaapelował do rebeliantów, którzy zdobyli Aleppo, by oszczędzili cywilów. Wskazał, że sam Kościół niewiele może zrobić. „Jesteśmy niewielką mniejszością w Syrii, a odgrywanie roli mediatora w kontekście Aleppo nie jest możliwe również dlatego, że podczas wojny straciliśmy dwie trzecie chrześcijan” – powiedział nuncjusz. Wyraził nadzieję, że dżihadyści dotrzymają swych zobowiązań i ludność cywilna nie będzie zaangażowana w starcia. „Rebelianci zapewnili, że nie będą atakować cywilów i jak dotąd to robią. Przekazali im instrukcje, aby pozostali w domach. Oczywiste jest, że w ten czy inny sposób ludzie są w to, co się dzieje zaangażowani” – wskazał kard. Zenari. Dziesiątki tysięcy osób, które zostały przesiedlone od początku ofensywy na Aleppo, są tego najlepszym dowodem.

 Odpowiedzialność świata

Nuncjusz apostolski w Syrii wskazał, że społeczność międzynarodowa mogłaby lepiej pracować nad zapobieganiem konfliktom, ponieważ, jak stwierdził, zawsze działa z opóźnieniem. „Konflikt izraelsko-palestyński był jednak do przewidzenia. Wojna między Ukrainą a Rosją była do przewidzenia” – powiedział kard. Zenari. Zauważył, że „społeczność międzynarodowa musi działać w pierwszej kolejności, aby zapobiegać konfliktom, a nie płakać z opóźnieniem nad rozlanym mlekiem”. Wskazał, że gdy niewiele robi się dla zakończenia wojny i przywrócenia Syryjczykom godnej przyszłości nie ma co się dziwić, że konflikt tli się latami, a młodzi ludzie marzą jedynie o ucieczce z kraju.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.