Kard. Ryś: cieszę się, że znam ludzi, których życie można „przeczytać” z Ewangelią w ręku
18 grudnia 2024 | 16:38 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Cieszę się, że znam ludzi, których życie można „przeczytać” z Ewangelią w ręku. Ewangelia nie tylko uzasadnia to, co oni robią, ale i rozjaśnia sens ich działania. Wtedy widzimy, że to ich działanie jest i nam jakoś zadane – powiedział kard. Grzegorz Ryś podczas zorganizowanej w środę przez KAI i Wydawnictwo Święty Wojciech Dom Medialny prezentacji książki „Drogi współczucia” autorstwa Małgorzaty Bilskiej i metropolity łódzkiego.
Spotkanie autorów z dziennikarzami odbyło się w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.
„Drogi współczucia” są drugą książką intrygującego duetu autorskiego: Małgorzata Bilska i kard. Grzegorz Ryś. Pierwsza publikacja – „Mistrzowie drugiego planu” – dostała wyróżnienie FENIKS 2023.
Autorzy zadali sobie pytania – Czym jest współczucie? Dlaczego w wielu sytuacjach brak go w reakcjach katolików na zło i cierpienie, skoro Kościół tyle mówi o miłości? Czy jest tym samym, co empatia, miłosierdzie, litość? Czemu uchodzi za buddyjskie? I czemu jest tradycyjnie przypisane kobietom?
Małgorzata Bilska i kard. Grzegorz Ryś szukali odpowiedzi na te pytania w dwóch miejscach: słuchając osób z dużym doświadczeniem w obszarze współczucia – i w Ewangelii. Książka jest zapewne pierwszym zbiorem rozmów integralnie złączonych z komentarzami księdza – mocnymi, osobistymi, opartymi na wybranych „pod dany wywiad” cytatach z Biblii.
Prowadzący spotkanie red. Tomasz Królak (KAI) zaznaczył, że wspólnym mianownikiem całej publikacji, oprócz wartości, jaką stanowią owe poszczególne rozmowy, jest przeświadczenie zbudowane na skargach, iż Kościołowi brakuje postawy współczucia wobec osób cierpiących w różnoraki sposób. – Te cierpienia są bardzo odmienne, ale ten brak współodczuwania ze strony Kościoła jest widoczny w odniesieniu do nich wszystkich – zarówno osób homoseksualnych pozostających w Kościele, jak i kobiet świadczących usługi seksualne, ale też osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym w Kościele czy bezpłodnych par. To moim zdaniem pokazuje, jak wiele jeszcze jest do zrobienia – dodał red. Królak.
Wśród 14 rozmówców są s. Małgorzata Chmielewska, Anna Dymna, Michał Gaweł (pomaga uchodźcom przy granicy z Białorusią), ks. Piotr Studnicki (dyrektor Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży), ks. Wojciech Lemański (kapelan więźniów), Marta i Marek Babik (uczą komunikacji), ks. Manfred Deselaers (Niemiec mieszkający przy Auschwitz – Birkenau) oraz ci, którzy współczucia nie dostają, mając do niego „prawo”. Jak oni widzą współczucie?
Kard. Ryś, pytany czy odkrywanie dziś w sobie współczucia dla osób cierpiących, a zatem naśladowania Chrystusa, jest de facto zaproszeniem do odkrywania chrześcijaństwa w XXI wieku, czyli powrotu do źródła, odpowiedział, iż jego zdaniem „chrześcijaństwo jest ciągle przed nami, a nie za nami”.
Jak stwierdził, w Kościele często dominuje nostalgia za „pięknymi, normalnymi czasami”, co sąsiaduje z przekonaniem, że obecnie jest „nienormalnie” a przyszłość jawi się wręcz „fatalnie”.
– Mam przekonanie głęboko odwrotne i kiedy mówię o powrocie do źródeł – nie chodzi o przeskoczenie nad dwudziestoma wiekami do Ewangelii. Bo owe dwadzieścia wieków historii Kościoła to też czas działania Ducha Świętego, który Kościół prowadzi. Wielu pięknych rzeczy po drodze Kościół uczy. Ale każde pokolenie jest wezwane do tego, aby wracać do tego, co jest źródłem wiary chrześcijańskiej – powiedział.
Podkreślił, że napisana wspólnie z Małgorzatą Bilską książka ma swoją wartość dlatego, że „pokazuje bardzo konkretnych ludzi, których znamy”. – Nie znam ich w 100 proc., ale cieszę się, że znam ludzi, których życie można „przeczytać” z Ewangelią w ręku. To piękne, że nie trzeba się bardzo wysilać, żeby sięgnąć po tekst z Ewangelii, który nie tylko uzasadnia to, co oni robią, ale i rozjaśnia sens ich działania. Wtedy widzimy, że to ich działanie jest i nam jakoś zadane, bo jeśli oni mogą, to dlaczego ja nie mogę? – mówił kard. Ryś.
Małgorzata Bilska zaznaczyła, że „książka nie jest o tym, że powinniśmy współczuć; nie jest o tym, że tak naprawdę mamy problem ze współczuciem”. – Jest ciągle otwartym pytaniem, czym jest współczucie i co jest z nami nie tak, że czasami nam go brakuje. Podeszliśmy do jej napisania bez tezy. Powstała wspólnie od A do Z. Spiritus movens do jej stworzenia byłam ja, ale ona by nie powstała bez księdza kardynała i jego wrażliwości – podkreśliła Bilska.
Jej zdaniem, Kościół nie podejmuje w swoim nauczaniu kwestii przemocy, poza zagadnieniem skrzywdzenia seksualnego. – Nie ma nauczania moralnego, nie ma kazań, nie ma katechez, nie ma duszpasterstwa. Są wyjątki. Gdyby [Kościół] poświęcał tyle czasu przemocy, co kwestiom seksualnym i uprzedmiotowieniu przez seks, to bylibyśmy w zupełnie innej wspólnocie – stwierdziła Bilska.
„Mamy miłosierdzie rozumiane jako wybaczanie grzesznikom i dosyć łatwo przychodzi nam wybaczanie sprawcom przemocy czy przemocy seksualnej – bo trzeba być miłosiernym wobec grzesznika, bo Jezus tak każe. A brakuje nam uczynków miłosierdzia, gdyż to miłosierdzie jest rozumiane jako współczucie wobec osoby cierpiącej, dla osób skrzywdzonych. Mamy tu jak gdyby konflikt dwóch rozumień miłosierdzia. Jedno z nich jest bliższe współczuciu” – mówiła.
Wskazała, że papież Franciszek dzięki swemu nauczaniu wprowadził termin „współczucie” do języka kościelnego, a do tej pory ono tam nie funkcjonowało. Wspomniała o encyklice Franciszka „Dilexit nos”, która jej zdaniem, bardzo dowartościowuje emocje – jej opinii „dosyć pogardliwie traktowane w Kościele na rzecz rozumu”.
– Mężczyznom jest pewnie trudniej radzić sobie z emocjami, to tradycyjnie jest scedowane na kobiety. Ale to Chrystus jest wcieleniem współczucia i troski, okazuje emocje, buduje relacje. Myślę, że mamy tu bardzo dużo pracy do nadrobienia – powiedziała Małgorzata Bilska.
Podkreśliła wreszcie, że współcześnie żyjemy w kulturze, w której empatia jest wielką wartością. – Podobnie jest z autentycznością. Ludzie pytają o miłość, o relacje i ich jakość. Mam głębokie przekonanie, że to wszystko jest w Ewangelii. Tam są wszystkie odpowiedzi. Ja je tam znajduję. Ale Kościół nie jest tak postrzegany, bo przekaz masowy skręcił w inną stronę. Jednak na poziomie potrzeb to my wszyscy aż tak bardzo się nie różnimy. Wszyscy szukamy tego samego, choć z różnych powodów – szukamy w różnych miejscach. Ale nie wiem czy dzisiaj bym się odważyła zaufać komuś i szukać Boga. Bo najpierw trzeba zaufać człowiekowi – powiedziała.
Książka „Drogi współczucia” Małgorzaty Bilskiej i kard. Grzegorza Rysia ukazała się nakładem Wydawnictwa Święty Wojciech Dom Medialny.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.