A. Foxman: nie wolno dopuścić, aby Rybak szedł przez Polskę
18 listopada 2021 | 03:50 | Waldemar Piasecki (KAI Nowy Jork) | Nowy Jork Ⓒ Ⓟ
I św. Jan Paweł II, i Jan Karski nie pozwoliliby, aby Rybak szedł przez Polskę – w ten sposób Abraham Foxman, długoletni dyrektor Ligi Przeciw Zniesławianiu (ADL) i lider dialogu chrześcijańsko-żydowskiego skomentował w rozmowie z KAI niedawny incydent antysemicki w Kaliszu, którego sprawcą był osobnik nazwiskiem Rybak. W wywiadzie, który przeprowadził Przewodniczący Towarzystwa Jana Karskiego w Nowym Jorku, jest również mowa o ciągle jeszcze silnych – zdaniem Foxmana – nastrojach antyżydowskich w Polsce, ale też o ponad tysiącletnich dziejach współżycia Polaków i Żydów na naszych ziemiach.
Waldemar Piasecki: Jak ocenia Pan to, co zdarzyło się w Kaliszu w Dniu Niepodległości Polski?
– To, co wydarzyło się w Polsce w niedawny Dzień Niepodległości, jest bardzo przerażające, porażające, zbyt przypomina festiwale nienawiści w najnowszej historii Europy lat trzydziestych. Po okropnościach popełnionych na polskiej ziemi za naszego życia przez faszystów, ale też tych, którym się to podobało, w tym także palenia „niesłusznych” książek i wulgarnego antysemityzmu, uważam skandal kaliski za oburzający i niewybaczalny.
Waldemar Piasecki: Spalenie Statutu Kaliskiego i okrzyki „Śmierć Żydom” to akcja osobnika o nazwisku Rybak, który już raz palił figurę Żyda we Wrocławiu, co stało się międzynarodowym skandalem. Jaki sygnał na temat Polski wysyła społeczności międzynarodowej ten osobnik?
– Przypomnę, że Statut Kaliski, wydany w 1264 roku przez księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego, wyznaczał ograniczone ramy autonomii Żydów i w pewnym stopniu zbliżał ich prawa osobiste do praw chrześcijan. Zupełnej równości im nie przyznawał, ale był dobrym krokiem w dobrym kierunku. Nadawał Żydom walor człowieczeństwa, czynił ich życie lepszym i godniejszym. Z tym Rybak w 2021 roku nie zgadza się i zapewne chciałby to zmienić. Chodzi jednak nie tyle o niego osobiście, ile o kogoś, kto robi to, co robi, bo… wierzy, że może to robić w istocie bezkarnie. Zrobił to wcześniej i teraz może to powtórzyć. Może ktoś go jakoś ukarze, ale ktoś inny zadba o zmniejszenie kary albo o jej zawieszenie. To nie tylko obecna atmosfera polityczna i retoryczna w Polsce stworzyła Rybaka. On zawsze tu był, zawsze wierzył, że będzie mógł rozwinąć skrzydła i pewnie teraz uznał, że to jest jego czas. Podpalił kukłę Żyda, podpalił książkę ze Statutem Kaliskim. Może jeszcze sobie coś podpali…
Waldemar Piasecki: Czy sądzi Pan, że czuje się on bezkarny i że takich „Rybaków” jest w Polsce więcej?
– Rybak z pewnością wierzy, że wszystko ujdzie mu na sucho. Takich jak on jest zdecydowanie więcej w całej Polsce. Czują, że atmosfera polityczna może dać im siłę do tak nienawistnej działalności. Patrzą na niego i czekają, co dalej się stanie.
Waldemar Piasecki: Reakcje organów ścigania na poczynania tego osobnika nastąpiły dopiero po reakcji międzynarodowej opinii publicznej i mediów, władz Izraela i samego społeczeństwa Kalisza – cztery dni po znieważeniu. Co Pan myśli o takim tempie?
– Fakt, że odpowiedź na to straszne zachowanie nadeszła dopiero kilka dni później i dopiero po międzynarodowej i – co budujące – odpowiedzi samych kaliszan, jest smutnym komentarzem do atmosfery nienawiści i antysemityzmu wciąż panującej w wielu obszarach polskiej rzeczywistości i społeczeństwa. Świat jest na ogół przyzwyczajony do innego tempa.
Waldemar Piasecki: Czy jest przyzwyczajony do tłumaczenia czynów antysemickich zwykłym chuligaństwem?
– Zrównywanie antysemickiego szczucia do nienawiści i przemocy z chuligaństwem jest faryzejską obłudą i unikaniem zwalczania zjawiska. W większości znanych mi państw jest to bardzo dobrze rozumiane i odzwierciedlone w przepisach prawa.
Waldemar Piasecki: Wiele lat temu, kiedy na drzwiach synagogi w Paryżu wymalowano antysemickie hasła, prezydent Francji szybko zjawił się na miejscu i sam te plugastwa zmywał. Czy wyobraża Pan sobie taką sytuację w Polsce?
– Nie. Ale czy zrobiłoby to różnicę w Polsce, gdyby jej prezydent taki gest wykonał?
Waldemar Piasecki: W wielu krajach na świecie Polska ma opinię antysemicką lub niedostatecznie reagującą na antysemityzm. Skąd się to bierze?
– Żaden kraj nie jest odporny na nienawiść, a zwłaszcza w Europie żaden powiat czy gmina nie są odporne na antysemityzm. Poziom antysemityzmu w Europie i na świecie z roku na rok narasta. Polska niestety w niedawnej historii „zapracowała” na swoją opinię i osiąga wysokie wskaźniki antysemityzmu w różnych jego postaciach. Oczywiście dostrzegam wysiłki, aby zmieniać tę sytuację na lepsze. Zrobiono dużo, ale wiele pozostaje jeszcze do zrobienia. Jestem optymistą, bo nic nie jest wieczne. Boli jednak, że muszę mówić o antysemityzmie – jak na ironię – w Polsce, która ma 1000-letnią historię obecności Żydów na swej ziemi, wiele aktów życzliwości, przyzwoitości i serca, czego sam jestem żywym dowodem i co zaświadczam na każdym kroku, bo ocaliła mnie z Holokaustu bohaterska Polka-katoliczka Bronisława Kurpi. Wreszcie dlatego, że to Polska dała ludzkości Jana Karskiego i świętego papieża Jana Pawła.
Waldemar Piasecki: Pozostańmy przy tych dwóch wielkich postaciach. Jan Paweł II, z którym wielokroć spotykał się Pan jako rzecznik dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, konsekwentnie głosił, iż antysemityzm jest grzechem. Czy ta nauka dostatecznie wybrzmiewa w katolickim społeczeństwie polskim? Czy wybrzmiewa w nauczaniu polskiego Kościoła? Pańskim przyjacielem był Jan Karski, który chciał ocalić naród żydowski z Holokaustu. Jak Pana zdaniem oni obaj zareagowaliby dziś na poczynania Rybaka?
– Ze zdumieniem, oburzeniem i potępieniem. Niestety, głos papieża-Polaka jest coraz mniej słyszany w Polsce. Czas, aby polski Kościół przypomniał swoim wyznawcom lekcje miłości, tolerancji i szacunku dla innego bliźniego, czego nauczał i co głosił Jan Paweł II. Co do Jana Karskiego, to jestem przekonany, że dziś znów zabrałby głos pełen zaniepokojenia. Ale tym razem w swojej ojczyźnie. Ani jeden, ani drugi nie pozwoliliby, aby Rybak szedł przez Polskę.
Waldemar Piasecki: Dziękujemy za rozmowę.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.