Abp Dzięga: Bogu zawierzmy tych, którzy w Smoleńsku pozostali
11 kwietnia 2015 | 08:57 | pk Ⓒ Ⓟ
Abp Andrzej Dzięga przewodniczył w piątek w szczecińskiej Bazylice Archikatedralnej mszy św. w intencji Ojczyzny oraz ofiar ludobójstwa w Katyniu i katastrofy smoleńskiej. Metropolita szczecińsko-kamieński w kazaniu wędrując po kartach polskiej historii wspomniał m.in. Mieszka I, który jak określił arcybiskup, związał naszą ziemię i ojczyznę na tysiąclecia z Jezusem Chrystusem.
W dalszej części kazania mówił o kolejnych wiekach i dziejach naszego narodu. Potem nawiązał do wydarzeń sprzed pięciu lat, kiedy dotarły informacje ze Smoleńska. Arcybiskup wspominał też słowa, które wypowiedział dzień po tragedii w Smoleńsku, podczas Mmszy św. w szczecińskim sanktuarium Miłosierdza Bożego właśnie w Święto Miłosierdzia.
– I wtedy powiedziałem, pamiętam to dobrze, że wcale nie będę zdziwiony, jeżeli z tą katastrofą, z tym wydarzeniem smoleńskim będzie podobnie, jak z Gibraltarem, gdy po kilkudziesięciu latach usłyszymy, że archiwa zamknięte i niedostępne, pozostają zamknięte na następne pokolenia. Na razie minęło 5 lat. Nie chcę mówić o tym, co było, bo to wszystko znamy. Mówią ludzie kompetentni, piszą ludzie mądrzy, wyjaśniają to co można wyjaśnić, ale myślę, że stojąc na świętym miejscu przed Bogiem ze smutkiem a jednocześnie zaufaniem Panu Bogu powierzmy całe to wielkie zakłamanie, w którym było. I wiele niedopowiedzeń i przemilczeń i wprost przekłamań. Panu Bogu zawierzmy z wielkim smutkiem, ale z nadzieją życia wiecznego tych wszystkich, którzy w Smoleńsku pozostali i tych, którzy potem do nich byli dołączani w katastrofach, wypadkach dziwnych czy w śmierciach tak zwanych samobójczych, a w to samobójstwo nikt rozumny wierzyć nie chce – podkreślał abp Dzięga.
Powierzajmy dobremu Bogu tych wszystkich, którzy cierpią z racji na to, co się stało w ich rodzinach i z racji na to, jak byli traktowani – kontynuował hierarcha. – Powierzajmy Bogu naród i ojczyznę, bo po pięciu latach widzimy dobrze, jak daleko nam do zwyczajnej, rozumnej rozmowy, do spokojnej debaty. Jak wręcz rozumne działania są blokowane a emocja, krzyk, histeria, podobnie jak wtedy na Krakowskim Przedmieściu przy krzyżu, próbują zakrzyczeć prawdę, zakrzyczeć mądrość, zakrzyczeć rozumność.
Potem metropolita szczecińsko-kamieński mówił też o tym, jak na naszych oczach niektórzy parlamentarzyści mówiąc dziś o ludzkim życiu, twierdzą, że nie wiedzą, kiedy się rozpoczyna. Dalej Arcybiskup wspominał o odpowiedzialnych za sprawy życia społecznego, którzy "mówią, że rodzina to rzecz umowna". – Mówienie nierozumne jest promowane, a mówienia rozumne jest napiętnowane – podkreślał.
Boga trzeba słuchać bardziej niż ludzi. Stajemy w tej modlitwie i pytamy Boga jak długo jeszcze? A Pan Bóg z dzisiejszej ewangelii, jak Chrystus, przygotowuje ognisko na świt i prosi zarzućcie sieci po prawej stronie i przynieście świeże ryby. I połów może być obfity. Musimy tylko słuchać Jezusa Chrystusa z pełnym zaufaniem. I tych, którzy mówią po Bożemu, a więc rozumnie, a więc o miłości i na drogi miłości prowadzą, na drogi przebaczenia i miłosierdzia i na drogi wolności, ze wszystkim, co to słowo oznacza, bo świt zawsze jest możliwy – mówił w kazaniu Arcybiskup.
– Trwajmy w modlitwie za poległych. Za wszystkich, którzy życie swoje oddali niosąc w sercu miłość do Boga, do Polski do człowieka. Z miłości oddali swoje życie. Także wszyscy, którzy są ofiarami Smoleńska. Wszyscy oddali życie z miłości. Mieli Polskę w sercu. Niech Bóg będzie im miłosierny, niech im da chwałę, a nam niech da moc duchową, abyśmy szli dalej, abyśmy się zajęli po Bożemu i mądrze i rozumnie Polską. Sprawami narodu i sprawami państwa. Sprawami naszej ziemi i sprawami naszych rodzin. Sprawami gospodarki i kultury. Sprawami polityki międzynarodowej, w której zawsze powinno być miejsce na prawdę i uczciwość, a nie cynizm, kombinację i przemoc. Abyśmy zajęli się sprawami człowieka i sprawami Boga. Niech nam da Bóg moc, a my się nie lękajmy. Idźmy w nowy czas – zachęcał abp Dzięga.
Na zakończenie powiedział, że to nie przypadek, że to właśnie my żyjemy w tym czasie i pokoleniu. – Bóg świadomie posłał nas w ten czas zawierzył losy ojczyzny, narodu i świata, bo Bóg wie, że jest w nas wystarczająca zdolność i siła. Byle byśmy tylko chcieli podjąć to zadanie i po Bożemu wykonać – zaznaczył.
Po mszy ulicami Szczecina przeszedł Marsz Pamięci w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.