Abp Forte o Benedykcie XVI: był świadkiem i apostołem miłości
03 stycznia 2023 | 14:53 | kg (KAI) | Rzym Ⓒ Ⓟ
Ten wielki Myśliciel wiary był nierozłącznie też świadkiem i apostołem miłości, pokornym pasterzem promieniującym światłem, dla którego warto oddać wszystko w czasie i na zawsze – w ten sposób zmarłego 31 grudnia papieża seniora Benedykta XVI wspomniał jego długoletni współpracownik, obecnie arcybiskup Chieti-Vasto Bruno Forte.
W artykule na łamach włoskiego dziennika „Il Mattino” z 2 stycznia podzielił się on swymi przemyśleniami o człowieku, który najpierw przez wiele lat był jego przełożonym w Kongregacji Nauki Wiary i w Międzynarodowej Komisji Teologicznej, a później udzielił mu sakry biskupiej 8 września 2004 w katedrze w Neapolu.
I właśnie od tego wydarzenia rozpoczął 73-letni obecnie hierarcha włoski swe wspomnienia. Zwrócił uwagę, że św. Jan Paweł II, mianując go 26 czerwca 2004 na nowe stanowisko, nie mógł już osobiście wyświęcić go na biskupa z powodu stanu swego zdrowia. Nominat poprosił więc o udzielenie mu sakry kardynała-prefekta, którego znał od lat. Uderzyła go „szybkość i wielkoduszność”, z jaką przyjął on tę prośbę. „Także w tej sytuacji zobaczyłem w nim styl bezwzględnej uprzejmości i bogactwo jego człowieczeństwa” – stwierdził abp Forte.
Ów „styl” obejmuje ogół cech, które w sposób szczególny naznaczyły osobowość Josepha Ratzingera, a pierwszą z nich jest jego postawa słuchania drugiej osoby. Dysponując wielką wiedzą i doświadczeniem, nigdy nie narzucał ich innym, pozostawiając swemu rozmówcy wybór, troszcząc się przy tym, aby mógł on szczerze wyrazić swą myśl, nawet jeśli była ona odmienna lub daleka od jego poglądu. Ta postawa szacunku, otwarta na chęć zrozumienia drugiego człowieka, wyrażała stan jego umysłu w ciągłym poszukiwaniu, ożywianego pragnieniem coraz pełniejszego zbliżenia do Prawdy – stwierdził arcybiskup.
Wskazał następnie, że Joseph Ratzinger nie wahał się wyrażać szczerze i z przekonaniem swych idei, mając jednak pewność, że Prawda zwycięży u tych wszystkich, którzy jej szukają. Od wszystkich wymaga ona uczciwości i gotowości do tego, aby dać się oświecić przez Słońce, które przyciąga do siebie wszystkich swym Światłem, przez to boskie Słońce, które znajduje się za najróżniejszymi chmurami wiedzy ludzkiej i je zwycięża. Owa zdolność słuchania drugiej osoby w szacunku i szczerości nadawała szczególną elegancję i prawdziwą wiarygodność dialogowemu stylowi Ratzingera, co przyznawali najrozmaitsi jego rozmówcy – napisał abp Forte.
Jako przykład takiej postawy wymienił dialog, jaki kard. Ratzinger przeprowadził w styczniu 2004 w Monachium z wielkim filozofem Jürgenem Habermasem nt. etyki, religii i państwa liberalnego. Na zakończenie tamtej rozmowy przyszły papież wskazał, odnosząc się do relacji między wiarą a rozumem, iż „dla [tych] dwóch wielkich składników kultury zachodniej ważne jest, aby pozwoliły się one wciągnąć w wielogłosową korelację, w której otworzą się one na zasadniczą komplementarność między sobą, aby w ten sposób mógł rozwijać się proces powszechnego oczyszczania, w którym w ostatecznej instancji zasadnicze wartości i normy, w jakiś sposób rozpoznawane lub przeczuwane przez wszystkich ludzi, mogą osiągnąć nową moc oświecenia, aby można było na nowo uzyskać siłę sprawczą, która utrzymuje jedność świata”.
Styl ten był zakorzeniony w człowieczeństwie Josepha Ratzingera, którego pierwszym rysem była głęboka pokora. Tajemnica jego ogromnej wiedzy tkwiła w jego pragnieniu poznania, w postawie ucznia, z jaką podchodził do każdego możliwego źródła mądrości i światła. W rozmowie z nim było nawet krępujące to poczucie bycia słuchanym przez rozmówcę, który zdawał się tak chętny do uczenia się od słów innej osoby. Nie było w tym żadnej taktyki ani zwykłej formalnej uprzejmości, ale ten sposób postępowania był owocem owej gotowości do przyjęcia światła, która może zrodzić się tylko w tym, kto stale żyje w obliczu Boga Najwyższego, przed którym wszelka pokora jest zawsze niewielka.
Ogólnie biorąc, człowieczeństwo Ratzingera było nierozerwalnie związane z jego bardzo żywą wiarą: on żył nieustannie w obecności Pana jako prawdziwie zakochany w Bogu Najwyższym. Jeśli wiara oznacza oddanie się w niewolę Niewidzialnemu, to Ratzinger doświadczył tej niewoli jako schwytania przez miłość: Bóg jego wiary był prawdziwie żywym Bogiem, nie martwym przedmiotem do gry inteligencji, ale Podmiotem żywym i działającym, któremu należy odpowiadać ze świadomością i wolnością zgody na przymierze miłości. Nie jest to Bóg walczący z człowiekiem, ale Bóg ludzki, którego chwałą jest żywy człowiek! Dlatego „prawdziwe człowieczeństwo człowieka – stwierdził – jest człowieczeństwem Boga, jest łaską, która wypełnia naturę”. Jako papież nie zawaha się powtarzać: „Wiara nie jest zwykłym intelektualnym przystaniem człowieka na poszczególne prawdy o Bogu; jest to akt, w którym dobrowolnie zawierzam się Bogu, który jest Ojcem i mnie kocha; to przylgnięcie do «Ty», które daje mi nadzieję i ufność… Wiara jest wierzeniem w tę miłość Boga, której nigdy nie ubywa w obliczu niegodziwości człowieka, w obliczu zła i śmierci, ale która zdolna jest przemienić każdą formę zniewolenia, umożliwiając zbawienie” (Audiencja z dnia 24 października 2012 r.).
I wreszcie człowieczeństwo Ratzingera wyrażało się w ciągłym czynieniu miłości, przy czym nie chodziło tu tylko o jego odcięcie się od dóbr materialnych, które zawsze przeznaczał dla najbardziej potrzebujących, ale o wypełnianie „przykazania nowego”, urzeczywistniane w zaangażowaniu się w przyjmowanie i integrowanie każdej osoby zgodnie z planem Bożym – mówił dalej abp Forte. Odwołał się tu do porównania muzycznego: otóż mając przywilej słuchania gry kardynała na fortepianie, a robił on to w naprawdę godny podziwu sposób, i doskonale wiedząc, jak ćwicząc muzykę, każdemu wciśniętemu klawiszowi odpowiada dźwięk, który musi łączyć się z całą melodią, „zawsze miałem wrażenie, że każdy człowiek był dla niego wyjątkową i cudowną nutą boskiej harmonii. Dlatego każdy musiał być przyjęty, uszanowany i kochany za to, kim był w oczach Boga, otoczony nieskończoną, bezinteresowną i wieczną miłością”.
Styczność z każdą osobą w miłości oznaczała, że Ratzinger starał się ją kochać, patrząc na nią w miarę możliwości oczyma miłości Bożej: „Gdy zostawiamy miejsce na miłość Boga, stajemy się podobni do Niego, uczestniczymy w samej Jego miłości. Otworzyć się na Jego miłość oznacza pozwolić Mu żyć w nas i dać się prowadzić do miłości z Nim, w Nim i tak jak On; dopiero wtedy nasza wiara naprawdę «działa przez miłość» (Gal 5,6) a On w nas mieszka (por. 1 J 4,12)” (Benedykt XVI, Orędzie na Wielki Post 2012).
Właśnie w ten sposób wielki Myśliciel wiary był nierozłącznie również świadkiem i apostołem miłości, pokornym i promieniującym pasterzem światła, za które warto oddać wszystko w czasie i na wieczność – zakończył abp Forte swój tekst-wspomnienie o Benedykcie XVI.
***
Abp Bruno Forte urodził się 1 sierpnia 1949 w Neapolu. Po ukończeniu wyższego seminarium duchownego w Neapolu-Capodimonte przyjął 18 kwietnia 1973 święcenia kapłańskie. W rok później uzyskał doktorat z teologii na Wydziale Teologicznym w swym mieście rodzinnym, po czym pogłębiał studia w Tybindze i Paryżu. Posługiwał duszpastersko w parafiach neapolitańskich, pisząc jednocześnie liczne artykuły i książki o tematyce teologicznej, duchowej i duszpasterskiej, w tym także w czasopismach zagranicznych. Przez 3 kadencje był dziekanem swego dawnego Wydziału w Neapolu. Pełnił też szereg innych ważnych stanowisk w Kościele lokalnym i powszechnym. Od 1997 był członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej, brał udział w wielu ważnych wydarzeniach kościelnych, m.in. w zgromadzeniu Kościołów europejskich w Erfurcie w 1988. 14 września 2004 został doktorem honoris causa KUL-u.
26 czerwca 2004 Jan Paweł II mianował go arcybiskupem Chieti-Vasto, sakrę przyjął 8 września tegoż roku w Neapolu z rąk ówczesnego prefekta Kongregacji Wiary i przewodniczącego Międzynarodowej Komisji Teologicznej kard. Josepha Ratzingera.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.