Abp Hollerich dla KAI: nie chciałbym synodu o młodzieży, ale z młodzieżą
01 października 2017 | 09:51 | Mińsk / Dorota Abdelmoula / bd Ⓒ Ⓟ
Nie chciałbym synodu o młodzieży, ale z młodzieżą. Oni nie są przedmiotem, ale podmiotem tego spotkania – mówi w rozmowie z KAI metropolita Luksemburga abp Jean-Claude Hollerich. Hierarcha, który od lat współpracuje z młodzieżą, uczestniczył w Mińsku w zgromadzeniu plenarnym Rady Konferencji Biskupich Europy, poświęconym towarzyszeniu młodym i potrzebie duchowego odrodzenia Europy.
Dorota Abdelmoula (KAI): Księże Arcybiskupie, spotykamy się podczas obrad biskupów z całej Europy poświęconym towarzyszeniu młodzieży. W jaki sposób to spotkanie może pomóc w praktycznym przygotowaniu do przyszłorocznego synodu biskupów o młodzieży?
Abp Jean-Claude Hollerich: Myślę, że jest ono niezwykle ważne, bo bazuje na konkretnych doświadczeniach naszych spotkań z młodymi ludźmi. To oczywiste, że Kościół ma dziś trudności z przekazywaniem wiary młodemu pokoleniu i dotyczy to całej Europy. Może kryzys jest większy na zachodzie kontynentu niż w Europie Środkowej i Wschodniej, ale wszędzie czujemy, jak wielkie jest to wyzwanie.
Ksiądz Arcybiskup dużo czasu spędza z młodymi ludźmi, m.in. podczas wspólnych wyjazdów wakacyjnych, które nie są tylko czasem odpoczynku, ale też fizycznej pracy, np. na misjach w Azji. Jaka jest recepta na nawiązywanie dobrych relacji z młodymi ludźmi?
– Według mnie dobrze, jeśli możemy zaproponować młodym udział w pewnym wspólnym doświadczeniu. Tak, jak wyprawa do Tajlandii, którą odbyłem w tym roku razem z młodzieżą. To było wspaniałe przeżycie. Było nas 134 osoby: głównie Luksemburczycy, choć zaprosiliśmy też młodzież z innych krajów Europy, m.in. z Polski: z Wrocławia i Łazanowa, gdzie mieszkali nasi pielgrzymi podczas ŚDM, a także kilkoro młodych z Katalonii. Latem 2019 r. chciałbym zabrać młodych do Meksyku, bo ze względu na styczniową datę niewielu z nas będzie mogło wziąć udział w ŚDM w Panamie.
Czemu nie zorganizować czegoś podobnego dla młodzieży z całej Europy, dla przyszłych liderów Kościoła? Nie trzeba jechać aż do Tajlandii, można pozostać na kontynencie europejskim.
Kiedy pracowałem na uczelni katolickiej, studenci uczestniczyli w formacji Global Leaders Program. Czemu nie przygotować podobnego programu dla młodych, którzy w przyszłości będą liderami Kościoła w Europie?
Trwające w Mińsku spotkanie biskupów, to czas dzielenia się zarówno pozytywnymi, jak i trudnymi doświadczeniami duszpasterskimi. Takim jest ubiegłotygodniowa decyzja władz Luksemburga o likwidacji nauki religii w szkołach. Jak Ksiądz Arcybiskup ją komentuje?
– Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to owoc laicyzmu, który przestał być neutralny, bo zaczął uznawać religię za sprawę prywatną. Lekcje religii i etyki, które uczeń miał do wyboru, zostały zastąpione przedmiotem „życie i społeczeństwo”, którego program, z tego co widziałem, jest bardzo powierzchowny i nie przekazuje nawet informacji dotyczących religii.
W przyszłości będziemy więc mieli obywateli, którzy widząc np. dzieło Michała Anioła czy Rafaela, albo słuchając mszy Mozarta, nie będą rozumieli co to takiego, bo zabraknie im znajomości chrześcijaństwa. To wbrew kulturze europejskiej!
Czytaj także: Kard. Nichols: powinniśmy „tracić czas” dla młodzieży
Ale zaistniała sytuacja, daje nam też szansę wprowadzenia katechezy w parafiach. Zaczynamy to organizować. W każdej parafii mamy jednego katechetę lub katechetkę, którzy wspólnie z wolontariuszami będą prowadzić katechezę. To będzie wielkim wyzwaniem, bo nie wystarczy nauczanie religii: trzeba będzie dać świadectwo swojej wiary.
Zatem przekaz będzie głębszy, niż podczas szkolnych lekcji?
– Myślę, że tak. Liczba katechizowanych zmniejszy się, ale myślę, że katecheza będzie pogłębiona. Stanie się prawdziwym przekazywaniem wiary. Mam również nadzieję, że pewnego dnia rząd zrewiduje swoją decyzję i ponownie wprowadzi do szkół lekcje religii, podczas których będziemy mogli przekazywać autentyczną wiedzę dotyczącą wielu religii, spośród których największą w Luksemburgu pozostaje katolicyzm.
Powróćmy na koniec do tematu synodu biskupów. Jakiej pomocy ze strony młodzieży potrzebują biskupi, żeby przygotować się do tego wydarzenia?
– Myślę, że musimy dużo rozmawiać z młodzieżą, bo my sami nie jesteśmy już młodzi. Należymy do pokolenia dziadków. Słuchanie młodych ludzi, to jest łaska i oni muszą czuć, że są ważni dla Kościoła. Nie dlatego, że potrzebujemy ich dla budowania przyszłości, ale dlatego, że ich kochamy. Oni przejmą po nas świat, dlatego muszą mieć możliwość dzielenia się z nami swoimi radościami i bolączkami. Swoimi doświadczeniami Kościoła: pięknymi i złymi, tak, abyśmy mogli to przemyśleć.
Cieszę się, że na synodzie będą też młodzi, którzy zabiorą głos, bo nie chciałbym synodu o młodzieży, ale z młodzieżą. Oni nie są przedmiotem, ale podmiotem tego spotkania.
Z tematem towarzyszenia młodzieży wiąże się też temat przyszłości Europy – o której również rozmawiali biskupi zebrani w Mińsku?
– Jestem o tym przekonany, bo Europie grozi utrata wiary. W kościołach Europy Zachodniej są dziś głównie ludzie starsi. Jeśli Europa straci wiarę, nie będzie już tym samym kontynentem. Stanie się bardziej nacjonalistyczna i egoistyczna.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Dorota Abdelmoula
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.