Abp Hoser: kluczem do ojcostwa jest właściwy obraz Boga i akceptacja męskiej tożsamości

Kluczem do zrozumienia ojcostwa jest właściwy obraz Boga i akceptacja męskiej tożsamości – podkreślił abp Henryk Hoser. W ramach piątych Dni Godności Życia w Białymstoku odbyła się dwudniowa Międzynarodowa Konferencja Naukowa Otoczmy Troską Życie z udziałem członków Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, Towarzystwa Przyjaciół Chorych „ Hospicjum”, oraz Zakładu Genetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Podejmując temat ojcostwa w kluczu antropologii integralnej abp Henryk Hoser przypomniał, że człowiek został stworzony do relacji zarówno tych pionowych jak i poziomych. – Centralnymi jest odniesienie do Boga oraz świadomość związku z przodkami, którzy nas poprzedzili jak również z potomstwem. Niezwykle ważne są również relacje braterstwa, małżeństwa czy przyjaźni – mówił prelegent podkreślając, że budowanie związków z innymi jest jednym z najważniejszych zadań człowieka w życiu bowiem miłość wyraża się poprzez konkretne czyny.

Przewodniczący Zespołu Ekspertów ds. Biotycznych przestrzegł przed zgubnymi skutkami coraz bardziej dominującej dziś ideologii odrzucającej determinizm biologiczny w imię tzw. wolności bądź dowolnego wyboru płci. – Żeby być ojcem trzeba najpierw zaistnieć jako mężczyzna, zaś by być matką trzeba mieć świadomość i przyjąć swoją tożsamość kobiety. Odrzucając swoją płeć, a więc determinizm biologiczny, człowiek odrzuca jednocześnie dary zewnętrzne. Tymczasem na antypodach męskiej samotności znajduje się ojcostwo, zaś na antypodach żeńskiej samotności leży macierzyństwo – zwrócił uwagę abp Hoser.

Przypomniał, że proces detronizacji ojcostwa rozpoczął się od śmierci Boga już w czasach oświecenia kiedy miejsce Stwórcy zajęła natura. – W czasie rewolucji Francuskiej ubóstwiono naturę. W konsekwencji człowiek przestał definiować się jako osoba zależąca od transcendentnego Boga tylko od immanentnej natury. – Dzisiejsza fascynacja religiami wschodnimi wynika z odrzucenia osobowego Boga w religijnym przeżyciu na rzecz energii. Tymczasem chrześcijaństwo jest religią osobowych relacji – podkreślił prelegent.

Zwrócił uwagę, że kolejnym krokiem negacji ojcostwa był agresywny feminizm, zaś jedną z czołowych jego promotorek jest znana w Stanach Zjednoczonych Elizabeth Johnson. – U podłoża jej wywodów leży stwierdzenie o powszechnym doświadczeniu kobiet bez względu na ich kulturę, czy miejsce pochodzenia jest seksizm, a więc dyskryminacja kobiet dokonywana przez mężczyzn. Zdaniem feministki męska przemoc jest wszechobecna – obejmuje płaszczyznę fizyczną, polityczną, ekonomiczną i społeczną, która zawładnęła symbolami i zwrotami językowymi, a wszystko z boskiego mandatu. Stąd odrzucenie Boga jako ojca – mówił abp Hoser.

Zwrócił uwagę, że wojujący feminizm zasymilował marksistowską walkę klas. W konsekwencji mamy dziś uciskany żeński proletariat i męską klasę posiadaczy i burżujów.

Abp Hoser podkreślił, że ludzkie ojcostwo ma odwzorowywać Ojcostwo Boże, które nie ma nic wspólnego z postawą tyrana ale Ojca pełnego miłości, troski i miłosierdzia. Jako model wskazał słynny obraz Rembrandta „Powrót syna marnotrawnego”.

Zwrócił uwagę, że ojcostwo jest pochodną psychologii mężczyzny, która jest różna od psychologii kobiety. – U obu płci inne są czynności mózgowe a poprzez to również postrzeganie świata i przetwarzanie sygnałów. W związku z tym niezgodność charakterów, będąca dziś często przyczyną rozpadu małżeństw, jest czymś naturalnym. Paradoksalnie, jest to również jeden z powodów zakładania rodziny. Mężczyzna szuka bowiem w kobiecie przysłowiowego brakującego żebra, a więc czegoś, co ochrania jego serce – powiedział abp Hoser.

Na temat tego „Co to znaczy, że Bóg jest Ojcem?” mówił ks. prof. Jacek Grzybowski. Dr Irena Fiedorczuk podjęła temat „Radość macierzyństwa”. O roli ojca i matki w zaburzeniach psychicznych mówiła dr n. med. Halina Kądziela-Olech.