Abp Jędraszewski: Jezus przychodzi by doprowadzić nas do nieba
12 czerwca 2020 | 04:00 | pra / Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej | Kraków Ⓒ Ⓟ
– Spożywając ten sam eucharystyczny chleb jesteśmy jedno jako Boży lud. On nas ze sobą w miłości, wierze i nadziei gromadzi i uświęca. Za to święto, za ten dzień jesteśmy Mu tak wdzięczni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w bazylice Bożego Ciała, odprawionej z okazji 700-lecia wprowadzenia uroczystości Bożego Ciała do kalendarza liturgicznego diecezji krakowskiej.
Na początku Eucharystii głos zabrał proboszcz parafii Bożego Ciała, ks. Przemysław Soboń CRL. Przypomniał, że ten rok jest niezwykły, ponieważ obchodzimy 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II i 700-lecie ustanowienia święta Bożego Ciała. Powiedział, że podczas swej ostatniej procesji Bożego Ciała ze względu na zły stan zdrowia papież siedział, jednak prosił by mógł uklęknąć przed Chrystusem. – Także i my dziś chcemy zgiąć nasze kolana przed Chrystusem eucharystycznym. Chcemy to uczynić w łączności z Kościołem powszechnym, Kościołem krakowskim, z naszym pasterzem – powiedział i powitał metropolitę krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, zebranych duchownych i wszystkich wiernych.
W homilii arcybiskup przypomniał historię uroczystości Bożego Ciała. W 1245 r. Jezus ukazał się św. Joannie de Cornillion i powiedział jej, że należy do kalendarza świąt wprowadzić uroczystość Jego Ciała i Krwi w czwartek po uroczystości Trójcy Świętej. To przesłanie zostało uznane przez miejscowego biskupa i w 1246 r. miała miejsce pierwsza procesja Bożego Ciała. Prawdziwy przełom rozumienia jak ważne to święto nastąpił w 1263 r., gdy w kościele pw. św. Krystyny, znajdującym się przy jeziorze Bolsena zdarzył się cud. Pewien kapłan podczas przeistoczenia zwątpił i ku swemu przerażeniu zobaczył jak z hostii spływa krew. Dowiedział się o tym papież Urban IV, który nakazał przynieść sobie korporał z kroplami krwi i otoczył go czcią. W 1264 r. ogłoszono święto Bożego Ciała.
W 1320 r. ówczesny biskup krakowski Nankier wprowadził to święto do diecezji krakowskiej i z tej pobożności wyniknął zamysł o budowie kościoła pw. Bożego Ciała. Budowa trwała 60 lat i była możliwa m.in. dzięki fundacji króla Władysława Jagiełły. Władca ufundował także kościół Bożego Ciała w Poznaniu, w odpowiedzi na profanację hostii, które rozrzucono na nadwarciańskich łąkach. Z tego ducha zrodziły się uchwały synodu gnieźnieńskiego, obradującego w 1420 r., dzięki któremu wprowadzono uroczystość Bożego Ciała do wszystkich polskich diecezji. – To wielka, wspaniała tradycja polskiego ludu, który wyznaje swoją wiarę w Boga w Trójcy Świętej jedynego, w to wielkie dzieło zbawcze, zamierzone przez Ojca i dokonane przez Jego jednorodzonego Syna, Jezusa Chrystusa. Wielka pobożność polskiego ludu, zrodzona z tamtych czasów i utrwalana mocą Ducha Świętego – powiedział arcybiskup.
Stwierdził, że w tę tradycję wpisuje się jeden z wielkich czcicieli Bożego Ciała, ks. Michał Marcin Mioduszewski, który był kapłanem ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy, kompozytorem, zbieraczem pieśni religijnych, a także dyrektorem Seminarium Misjonarskiego na Stradomiu. W latach 30-tych XIX w. zaczął tworzyć śpiewnik, gromadząc skarbiec polskich pieśni, wśród których znajduje się „Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba”. Przesłanie tej pieśni mówi o tym, że do ludzi z nieba przychodzi sam Chrystus. – To wizja Boga transcendentnego, dalekiego od nas, a jednocześnie tak kochającego, że z miłości przychodzi na świat Jego jednorodzony Syn, bierze człowieczeństwo z przeczystego łona Najświętszej Maryi Panny i staje się człowiekiem. To co w Nim człowiecze staje się narzędziem zbawienia: Jego ciało za nas wydane, Jego krew przelana za nas na krzyżu. Do końca nas umiłował, samego siebie aż do końca wydał. To wszystko urzeczywistnia się podczas każdej Eucharystii – powiedział arcybiskup. Raz w roku Jezus wychodzi z katolickich świątyń podczas uroczystości Bożego Ciała i jest to niezwykły zaszczyt dla ludzi. Odpowiedzią ludu jest pragnienie otoczenia Go żarliwą miłością, adoracja i śpiewanie pieśni pełnych chwały.
Arcybiskup przyznał, że w tym roku okoliczności święta Bożego Ciała są niezwykłe, ze względu na pandemię. Dzięki dobroci Boga wierni mogą być razem w tym dniu. – Spożywając ten sam eucharystyczny chleb jesteśmy jedno jako Boży lud. On nas ze sobą w miłości, wierze i nadziei gromadzi i uświęca. Za to święto, za ten dzień jesteśmy Mu tak wdzięczni. Jednocześnie prosimy, byśmy mogli być coraz bardziej żywym Kościołem, świadkiem Jego przenajświętszej obecności pośród nas – powiedział arcybiskup. – On przychodzi z nieba, by nas do nieba doprowadzić. Dlatego dziś panuje taka radość i wdzięczność, że zechciał z nami być oraz nadzieja, że On oddając się dla nas całkowicie, doprowadzi nas do domu Ojca bogatego w miłosierdzie na ucztę, która nigdy nie będzie miała swego końca – mówił abp Marek Jędraszewski.
Po Mszy św. na ulice parafii Bożego Ciała wyszła tradycyjna procesja eucharystyczna. Najświętszy Sakrament umieszczono w monstrancji „Królowa Pokoju”, która aktualnie peregrynuje po Polsce, a docelowo trafi do Medjugorje.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.