Abp Jędraszewski: św. Brat Albert zaprasza nas do bycia bardziej ludzkimi dla potrzebujących
29 listopada 2017 | 09:13 | Igołomia / md / mip Ⓒ Ⓟ
Brat Albert zaprasza nas do tego, by przemieniać się i stawać coraz bardziej ludzkim dla potrzebujących – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św., której przewodniczył w kościele Narodzenia NMP w Igołomi, skąd wywodził się Adam Chmielowski. Eucharystia była uroczystym zakończeniem obchodów Roku św. Brata Alberta w jego rodzinnej miejscowości.
W homilii abp Marek Jędraszewski przywołał obraz „Ecce Homo”, namalowany przez Adama Chmielowskiego i podkreślił, że dzieło to powstawało w czasie, gdy artyście nie dawał spokoju widok ludzi ubogich i odepchniętych na margines społeczeństwa. Spotykał ich na ulicach Krakowa, odwiedzał ogrzewalnie, w których bezdomni szukali schronienia i dachu nad głową, gdzie – jak mówił metropolita krakowski – skomasowały się „nieszczęścia, poniżenie, poczucie krzywdy, tlącego się gniewu i buntu”. „Obraz Ecce Homo to dzieło głęboko religijne i próba pokazania Chrystusa w momencie całkowitego wyniszczenia, jako człowieka i jako Króla” – zauważył.
Kaznodzieja odwołał się również do dramatu „Brat naszego Boga”, który młody kapłan Karol Wojtyła poświęcił postaci św. Brata Alberta. Dzieło to jest zapisem zmagań wewnętrznych świętego, który przeciwstawiał się „nieznajomemu”. „Ten nieznajomy uosabiał sobą siły drugiej połowy XIX wieku, które chciały wyzyskać gniew poniżonego ludu dla swoich celów i dzięki temu nad nimi panować i niejako ogłosić się Mesjaszem, dającym ludziom świetlane jutro i stawiającym się w miejscu Boga. Nie bez powodu w filmie Zanussiego ten nieznajomy nosi rysy Lenina” – stwierdził metropolita krakowski.
Czytaj także: Abp Jędraszewski: obowiązkiem każdego katolika jest zaangażowanie w życie publiczne
„Wszyscy jesteśmy stworzeni na Boży obraz i podobieństwo. Ale uwierzyć w tę prawdę do końca, znaczyło także odnieść ją do biednych, odtrąconych, nędznych ludzi. Malując obraz „Ecce Homo” Adam Chmielowski dojrzewał do tej ostateczności” – wyjaśniał hierarcha. „W końcu zrozumiał, że jeżeli chcemy być razem z Chrystusem swoją duszą, to musimy być razem z tymi biednymi swoim sercem i swoją modlitwą, swoim cierpieniem i swoją wiarą” – dodał.
Przypomniał także, w jaki sposób św. Brat Albert rozumiał, co to znaczy nieustannie być w ubogimi. Według niego, nie chodzi tu tylko o współczucie czy jałmużnę z litości. „Być razem z nimi to znaczy być także w ich losie, nie różniąc się od nich niczym, poza jednym: głęboką wiarą w Chrystusa, Bożego Syna i głęboką wiarą w ich człowieczeństwo, odkupione przez Chrystusa i czekające na to, żeby je uratować i podźwignąć” – wyjaśniał.
Jak podkreślił, jest to fundament charyzmatu albertyńskiego, potrzebnego również dzisiaj. „Bieda nie musi zawsze wyglądać tak dosłownie jak wtedy, kiedy Brat Albert podnosił z chodników leżących tam zziębniętych i głodnych ludzi” – mówił, przywołując przykład niedawnych obchodów Światowego Dnia Ubogich.
Czytaj także: Abp Jędraszewski: brońmy prawa do wolnej niedzieli
„Brat Albert stał się szczególnym świadkiem, ciągle do nas przemawiającym i pokazującym, jak dosłownie należy brać słowa Pana Jezusa o tych biednych, spragnionych, głodnych i bezdomnych, którym jeśli okazano pomoc, to okazano pomoc i miłość samemu Jezusowi” – mówił na zakończenie. Podkreślił, że święty zaprasza nas do tego, by „przemieniać się, stawać się bardziej człowiekiem, okazując pomoc i dźwigając innych, znajdujących się w potrzebie ludzi”.
Abp Marek Jędraszewski odwiedził dom albertynek, gdzie modlił się przed obrazem beatyfikacyjnym św. Brata Alberta. Pobłogosławił też mieszkające tam chore i starsze siostry.
Podczas Roku św. Brata Alberta w jego rodzinnej parafii odbywała się peregrynacja jego wizerunku wraz z relikwiami. Wierni uczestniczyli także w comiesięcznych prelekcjach na temat życia Brata Alberta, głoszonych przez wykładowców Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.