Abp Kondrusiewicz: podczas synodu pokazujmy przede wszystkim rodziny wierne swej misji i powołaniu
10 października 2015 | 12:00 | tom (KAI Rzym) / mz Ⓒ Ⓟ
„Chciałbym wyjechać z synodu z przeświadczeniem, że dzięki modlitwie i naszym działaniom współczesna rodzina przezwycięży różne kryzysy i będzie nadzieją dla całego świata” – powiedział abp Tadeusz Kondrusiewicz.
W rozmowie z KAI przewodniczący episkopatu Białorusi podkreślił, że mówiąc o problemach rodziny podczas odbywającego się w Watykanie zgromadzenia Synodu Biskupów powinniśmy równolegle, a może przede wszystkim, wskazywać na te rodziny, które są wierne swemu powołaniu. „Mimo wielu ciężkich niekiedy doświadczeń takie rodziny potrafią stawić im czoła. Pozostają wierne swej misji i powołaniu” – zaznaczył abp Kondrusiewicz.
„Jestem zadowolony z rzeczowej dyskusji tak podczas kongregacji generalnych jak i w grupach circuli minores” – powiedział arcybiskup mińsko-mohylewski.
W swoim synodalnym wystąpieniu mówił o wychowaniu w rodzinie. „Nikt nie rodzi się przestępcą, a dopiero później się nim staje. Stąd tak wielka rola wychowania w rodzinie. Nie wystarczą lekcje religii w szkołach, czy nauczanie przy parafiach. Katecheta może doprowadzić dziecko i młodego człowieka do przyjęcia sakramentów ale nigdy nie zastąpi w religijnym wychowaniu rodziców, którzy powinni swoim życiem dawać przykład: wspólną modlitwą, udziałem w niedzielnej Mszy św., przystąpieniem do komunii św., codzienną rozmową itp.” – powiedział abp Kondrusiewicz.
– Oby nie było tak jak w tym dowcipie: „Ojciec z synem przychodzą do kościoła i wita ich ksiądz zwracając się do dziecka: «O, ty jesteś Cristiano [czyli chrześcijaninem]». Chłopiec odpowiada: «Nie – ja jestem Messi»”. [Leo Messi i Cristiano Ronaldo to światowej sławy piłkarze – KAI].
„Z mocą chcę podkreślić, że jest to synod o rodzinie a nie o związkach homoseksualnych, czy udzielaniu komunii św. dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach” – powiedział arcybiskup zaznaczając, że „Kościół nikogo nie wyklucza i dla każdemu bez względu na sytuację rodzinną czy orientację seksualną jest gotowy udzielić pomocy i troszczyć się o niego”.
„Mamy prawo kanoniczne mamy katechizm, inne wspaniałe dokumenty Kościoła i tam jest napisane, co stanowi małżeństwo i rodzinę, że jest to instytucja ustanowiona przez samego Boga jako nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety, którego celem jest prokreacja potomstwa i jego wychowanie. I tego się trzymajmy” – wskazał metropolita mińsko-mohylewski.
Ponadto nie możemy oddzielać nauczania Kościoła od praktyki duszpasterskiej. „Otrzymaliśmy od Boga pewne prawa i one stanowią normę naszego życia. Tak jak do różnych urządzeń mamy instrukcję obsługi, tak też otrzymaliśmy od Boga instrukcję, jak mamy żyć” – powiedział abp Kondrusiewicz.
Zwrócił uwagę, że wolą większości ojców synodalnych jest to, aby więcej i częściej odwoływano się do Pisma Świetego, które jest podstawą naszej wiary i tradycji. „Jak na razie zbyt mało odnoszono się do ojców Kościoła i dotychczasowego nauczania” – powiedział arcybiskup i dodał: „Musimy zaczynać od Boga i Chrystusa, gdyż to Bóg stworzył człowieka i rodzinę”.
Zwracano też uwagę, że pierwsza część tekstu roboczego „Instrumentu laboris” stanowi analizę socjologiczną sytuacji rodziny, ale powinien on być wzbogacony przede wszystkim elementami naszej wiary, wskazywaniem na sakramentalność małżeństwa i świętość rodziny. Podkreślano też, że kryzys rodziny wynika z kryzysu wiary.
Zdaniem arcybiskupa wiele miejsca poświęcono „językowi”, który musi być zrozumiały dla każdego wiernego, w tym przede wszystkim dla rodziny. „Dzisiejszy człowiek doby Internetu potrzebuje jasnego i klarowanego, krótkiego przekazu. Mniej naukowej teologii, filozofii, ale więcej odniesień do realnego życia” – powiedział abp Kondrusiewicz. Przytoczył opinię jednego z amerykańskich biskupów, który zaproponował np. aby zastąpić słowo „nierozerwalność”, zresztą słowo trudne do wypowiedzenia w wielu językach, krótkim słowem: „wierność” małżeńska.
Inna ważną kwestią podkreślaną często kwestią było to, że mówiąc o problemach rodziny powinniśmy równolegle, a może przede wszystkim, wskazywać na te rodziny, które są wierne swemu powołaniu. „Mimo wielu ciężkich niekiedy doświadczeń te rodziny potrafią stawić im czoła. Pozostają wierne swej misji i powołaniu” – zaznaczył abp Kondrusiewicz.
Metropolita mińsko-mohylewski mówiąc o problemach rodziny białoruskiej powiedział, że są one podobne jak na całym świecie. Jednym z największych wyzwań są rozwody, do 50 proc. zawieranych małżeństw, a wśród młodych związków jest ich jeszcze więcej. Kolejnym problemem jest demografia. W ostatnim czasie państwo stara się poprzez swoje działania przeciwstawić spadkowej tendencji i prowadzi politykę prorodzinną, np. jeśli rodzina ma czworo dzieci, to wtedy nie płaci czynszu za wynajem mieszkania.
Kolejnym dużym problemem jest aborcja oraz coraz więcej klinik proponujących zabiegi in vitro. „Kościół stara się temu przeciwdziałać. Władze pozwoliły Kościołowi katolickiemu i prawosławnemu na prowadzenie przy klinikach aborcyjnych punktów konsultacyjnych. Dzięki nim uratowaliśmy już wiele istnień ludzkich” – poinformował abp Kondrusiewicz i dodał: „Wszyscy wiemy, że troska o rodzinę to troska o przyszłość kraju”.
Pytany, z jakim przesłaniem chciałby wyjechać z Synodu, arcybiskup powiedział: „Chciałbym wyjechać z przeświadczeniem, że dzięki modlitwie i naszym działaniom współczesna rodzina przezwycięży różne kryzysy i będzie nadzieją dla całego świata” – zaznaczył abp Kondrusiewicz.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.