Abp Muszyński: parafia to nie pobożna instytucja usługowa
13 czerwca 2010 | 17:01 | bgk Ⓒ Ⓟ
„Parafia nie jest pobożną instytucją usługową, jak myślą niektórzy. To żywy organizm. Wspólnota miłości Jezusa Chrystusa” – mówił abp Henryk Muszyński podczas dzisiejszych obchodów 20. rocznicy erygowania parafii św. Leonarda w Słupcy. Znajdujący się w niej drewniany kościół należy do najcenniejszych i najpiękniejszych w Wielkopolsce.
Mówiąc o znaczeniu i zadaniach parafii prymas-senior podkreślił, iż jest to wspólnota jedyna i niepowtarzalna, będąca cząstką Kościoła powszechnego i jednocześnie całym Kościołem powszechnym, posiada bowiem wszystkie środki, jakie Chrystus pozostawił człowiekowi do zbawienia.
„Parafia jest dziś często postrzegana jako pobożna instytucja usługowa. Jeśli człowiek zostanie dobrze 'obsłużony’ to i Kościół jest dobry i Pan Bóg jest dobry, a gdy coś nie dzieje się po jego myśli, to wówczas obraża się nie na człowieka, ale na Pana Boga” – mówił abp Muszyński.
Przyznał również, że ludzie redukujący wspólnotę parafialną wyłącznie do wymiaru ludzkiego podobni są do tych, którzy spotykając Jezusa widzieli w nim jedynie uczonego rabina, a nie Syna Bożego i Zbawiciela. – „To niepełne, fragmentaryczne spojrzenie. Parafia bowiem to rzeczywistość dużo głębsza. To wspólnota miłości Jezusa Chrystusa” – stwierdził kaznodzieja.
Msza św. sprawowana była przy ołtarzu polowym wzniesionym w pobliżu zabytkowego kościoła św. Leonarda. Świątynia wzniesiona została w XVI wieku i należy do najpiękniejszych w Wielkopolsce. Zarówno jej strop, jak i ściany boczne pokrywają XVII i XVIII-wieczne polichromie, które przed kilku laty gruntownie odrestaurowano. Na szczególną uwagę zasługuje wizja znajdująca się pod chórem muzycznym i przedstawiająca scenę „Potępieni w paszczy szatana”.
Parafia pw. św. Leonarda została erygowana w 1990 roku przez ówczesnego ordynariusza włocławskiego bp. Henryka Muszyńskiego, który dwa lata później objął archidiecezję i metropolię gnieźnieńską.
Kościół jest także sanktuarium św. Krzyża. Według miejscowej tradycji w 1863 roku uzbrojony żołnierz rosyjski prowadził w jego pobliżu zakutego w kajdany powstańca. Kiedy mijali świątynię jeniec poprosił o chwilę modlitwy. Kiedy stał przed krucyfiksem poczuł, że wiążące go pęta opadły, a po strażniku wszelki ślad zaginął.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.