Drukuj Powrót do artykułu

Abp Nycz w Gnieźnie: społeczeństwo chore na sukces przestaje być społeczeństwem

25 kwietnia 2010 | 12:42 | bgk / kw Ⓒ Ⓟ

„Społeczeństwo chore na sukces szybko przestaje być społeczeństwem. Staje się zbiorowiskiem ludzi żyjących obok siebie, a często przeciw sobie” – mówił abp Kazimierz Nycz podczas uroczystej Sumy odpustowej będącej kulminacyjnym punktem trwających w Gnieźnie uroczystości patronalnych ku czci św. Wojciecha.

W takim społeczeństwie – mówił dalej metropolita warszawski – drugi człowiek nie jest postrzegany jako brat, ale jako rywal. Współczesna kultura i różne poglądy intelektualne z coraz większą intensywnością zachęcają, by ludzie budowali swoją wielkość opartą na tzw. samorealizacji, pozytywnym myśleniu, wizualizacji wymarzonych osiągnięć. Świat stawia na sukces, który ocenia się pod kątem tego, jak szokuje i jak prowokuje, łamie tradycyjne obyczaje czy normy moralne.

„Jesteśmy często świadkami sytuacji, w której wielu ludzi zachłysnęło się rajską obietnicą kusiciela skierowaną do Ewy: «Będziecie jak bogowie». Obce są im takie pojęcia jak ofiara, umiar, asceza, umartwienie, obumieranie. Uważają, że są one tylko znakiem ciemnoty i zacofania i że droga, którą proponuje Kościół to żaden program dla współczesnego człowieka” – mówił abp Nycz.

Stwierdził również, że to, jak bardzo ci ludzie się mylą, pokazał 10 kwietnia tego roku, kiedy dokonała się smoleńska tragedia. Jej krzyk rozległ się po całym świecie i przeniknął do serc wielu milionów ludzi. Wstrząsnął nimi i poprowadził do głębokich refleksji.

„Zdaję sobie sprawę i wszyscy musimy o tym pamiętać, że sam fakt, iż ktoś zginął w lotniczej katastrofie nie daje jeszcze powodów, by go nazywać męczennikiem, słowo to bowiem odnosi się do tych, którzy dobrowolnie podjęli decyzję, by swoje życie uczynić ofiarą w obronie wartości najwyższych. Jednak w przypadku wielu osób poległych tego pamiętnego dnia można chyba mówić, że ich tragiczna śmierć nosiła znamiona ofiarnego daru, bowiem to, co stało się 10 kwietnia stanowiło jakieś zwieńczenie ich wieloletniego życia poświęconego służbie dla ocalenia prawdy, także tej strasznej sprzed 70 lat, prawdy o Katyniu” – mówił abp Nycz.

Dodał, że ludzie ci chronili wartości, które były nierzadko w pogardzie, skazane na całkowite zapomnienie: członkowie Rodzin Katyńskich, obrońcy pamięci o Polsce budowanej na fundamencie słów: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, politycy, którzy nosili w sercach wizję Ojczyzny mocnej duchem pięknego patriotyzmu. Często za swoje poglądy i za swoją walkę byli wyśmiewani, lekceważeni i opluwani. „Dobrze więc, że w czasie kolejnych pogrzebów wydobywa się ich wielkość, a tu i ówdzie padają słowa: przepraszam” – mówił metropolita warszawski dodając, że od nas, żyjących w głównej mierze zależeć będzie, jakie wyciągniemy z tego wydarzenia wnioski.

„Czy Polska, jej mieszkańcy, jej elity polityczne, kulturalne potrafią odrobić to wielkie zadanie, jakie nam zostawili ci, co tak niespodziewanie i tragicznie odeszli? – pytał metropolita warszawski. – A jest to testament poważny i opieczętowany niejako krwią ofiar katastrofy. Testament wzywający do rozumnego różnienia się w naszej Ojczyźnie dla dobra Polski, ale równocześnie testament wzywający do pielęgnowania jedności we wszystkim, gdzie jedność ta jest obowiązkowa. Jest to troska o solidarność między ludźmi i dla ludzi. Jest to potrzeba służby najważniejszym wartościom, bez których nie ma życia społecznego, a więc prawda, miłość, solidarność, życie, godność człowieka, godność rodziny, ale jest to również zdanie egzaminu ze zdolności obumierania w nas starego człowieka” – podkreślił hierarcha.

Stwierdził również, że to, czy czegoś i czego nauczyliśmy się z trudnej lekcji spod Katynia powinno się okazać w najbliższych ważnych i trudnych dla Polski miesiącach.

Abp Nycz przypomniał także o zbliżającej się beatyfikacji zamordowanego bestialsko ks. Jerzego Popiełuszki. Ta rana – jak mówił – już nieco się zabliźniła i jest dla Polaków nieocenionym skarbem. Wspominając postać kapelana „Solidarności” podkreślił, iż był on człowiekiem nieśmiałym, nieco wycofanym, chorowitym, żyjącym zawsze nieco na uboczu, skromnym nawet wtedy, gdy otaczały go tłumy. W decydującej chwili okazał się jednak jak skała, niezłomny i nieugięty.

Metropolita warszawski podziękował także Prymasowi Polski abp. Henrykowi Muszyńskiemu, świętującemu 25. rocznicę święceń biskupich. Wspominając jego posługę w Kościele w Polsce wskazał na jego zasługi dla Gniezna, o którego znaczenie, jako pierwszej i wielowiekowej stolicy prymasowskiej, wielokrotnie się upominał.

Wskazał także na wkład Prymasa Polski w nawiązywanie ważnych dialogów ze środowiskami i narodami, z którymi Kościół w Polsce chce i potrzebuje rozmowy: dialog chrześcijańsko-żydowski, polsko-niemiecki, a niedawno także dialog Kościoła w Polsce i Cerkwią Prawosławną w Rosji.

„Drogi księże Prymasie, uczyliśmy się od Ciebie wielu rzeczy: otwartości, umiejętności słuchania, rozmawiania z ludźmi, umiłowania Biblii. Za tę naukę dziś Panu Bogu i Tobie dziękujemy” – powiedział na koniec abp Nycz.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.